Z założenia MaBeNa miałaby wpływać na umysły zachodnioeuropejskich społeczeństw i tłumaczyć im, że Polska PiS, to państwo stojące intelektualnie ponad państwami Europy Zachodniej i że społeczeństwa te powinny chłonąć ideologię IV RP niczym ożywczy zdrój. Bo przecież powszechnie wiadomo, że oni tam głupi są i kompletnie nie czają, jak wzniosłe idee przyświecają zbawcy narodu polskiego i jego drużynie. Kiedyś ów zbawca, pewnikiem w malignie, puścił wodze fantazji i rzekł był, iż chciałby zejść z tego padołu łez jako zbawca narodu. Zybertowicz popłynął jeszcze bardziej, widząc Kaczyńskiego w roli zbawcy Europy. To tylko dowodzi, że PiS, to nie jest partia polityczna, ale stan umysłu. I że wazelina sączy się tam bez żadnej reglamentacji.
Zapowiedzią MaBeNy były pierwsze słowa premiera po zamianie miejsc z oszołomioną Beatą o rechristianizacji Europy. Co prawda symetryści wierzyli, że Mateusz Morawiecki tchnie teraz nowego ducha w politykę obozu władzy, ale tym właśnie różnią się symetryści od trzeźwo myślących, że wierzą w sztuczki Kaczyńskiego. Pewnie MaBeNa też im się podoba. Nadal też będą twierdzić, że wybory wygra PiS i będzie rządził wiecznie, bo opozycja jest czerstwa i beznadziejna, niczym tygodniowy chleb. Bo symetryści to także stan umysłu.
Nasz elegancki, wysoki i sztywny jak pal Azji premier wybrał się na ważne spotkanie z premierem Orbanem, błagać go o wstawiennictwo za Polską w kwestii artykułu 7, który ma zamiar zastosować wobec niektórych państw Unii Komisja Europejska. W Budapeszcie najpewniej połknął sporą żabę, bo konferencja prasowa po spotkaniu była miałka jak miałkie są w istocie polskie rozmowy z każdym na świecie. No może z wyjątkiem Bantustanu. Tam się fajnie gada, bo w zasadzie o tym samym. Po powrocie, chcąc zatrzeć fatalne wrażenie, rzucił premier gawiedzi wiadomość iście kosmiczną, niczym wcześniej o milionie elektrycznych polskich aut, którą gawiedź rzecz jasna podchwyciła natychmiast, a mianowicie taką, że powstanie nowa spółka lotnicza z kapitałem miliarda złotych. Nieważne, że to całkowicie bez sensu, jak ten Centralny Port Lotniczy, ważne, że gawiedź się cieszy. Wiadomo – ciemny lud kupi wszystko. Gierek miał swoją Nową Hutę, Kaczyński też coś musi mieć. Nie może być przecież gorszy, jako kolejny zbawiciel narodu. Niewątpliwym plusem nowej spółki lotniczej za miliard złotych z podatków Polaków będzie możliwość umieszczenia tam kilkudziesięciu pociotków i dalsza realizacja programów Koryto+ oraz Rodzina na swoim. Panie premierze, fajnie jest być człowiekiem gumą?
Jednym słowem: MaBeNa.
Niewątpliwie kolejną informacją, którą temu ciemnemu Zachodowi trzeba wrzucić do głów w ramach pomysłu Zybertowicza jest to, że pan Ziobro, minister od prawa i sprawiedliwości, umieścił właśnie w Internecie listę pedofilów prawomocnie skazanych przez te znienawidzone, lewackie sądy. I tylko dziwnym trafem nie ma na niej księży pedofilów, którzy też zostali skazani prawomocnie. Jak rozumiem taki sposób postępowania ministra Ziobry jest odzwierciedleniem hasła rzucanego przez niego na każdej konfie, że wszyscy są równi wobec prawa. Są też tacy, jak widać, którzy są równiejsi. Panie ministrze, jak to jest być człowiekiem gumą?
Innymi słowy: MaBeNa.
Jeszcze inną informacją, którą należy wtłoczyć lewackim społeczeństwom lewackiego Zachodu jest to, że lekarze powinni pracować po 400 godzin miesięcznie, będąc w trzech miejscach jednocześnie, za uścisk dłoni ministra Radziwiłła (cholera, Polska nie ma szczęścia do tego nazwiska), który nie tak dawno przecież głosił zgoła odmienne poglądy i atakował rządy Platformy za jej politykę zdrowotną. Dzisiaj minister Radziwiłł mówi dokładnie co innego, niż prezes Radziwiłł, no ale to całkowicie zrozumiałe, gdyż wtedy PiS był w opozycji. Panie ministrze, jak to jest być człowiekiem gumą?
A więc jednak: MaBeNa!
A co tam, panie, w Opozycji słuchać? W opozycji słychać to, że założyciel pewnej partii sukcesywnie jest z niej rugowany. Niby tak chce, jak mówi w mediach, ale dolary stawiam przeciwko orzechom, że to tylko dobra mina do złej gry. Dla Petru mam od dawna radę taką, aby wziął swoich zwolenników i przeszedł do Platformy. Będzie to jeden z lepszych jego ruchów w ostatnim czasie. Co to da? Ano to:
– Ludzie zaczną go wreszcie postrzegać jako kogoś, kto nie boi się trudnych decyzji.
– Platforma wzmocni się nie tylko wobec PiSu, ale także na całej scenie politycznej. Widzę tu tylko same korzyści.
– Lubnauer będzie miała wreszcie całkowicie wolną rękę, będzie mogła się wykazać i pokazać, jakie ma tak naprawdę zdolności przywódcze.
– Nowoczesna Lubnauer będzie mogła wtedy swobodnie połączyć się z Barbarą Nowacką i tym samym przygotować mocne podłoże pod przyszłą koalicję szerokiego frontu anty-PiS o barwach prawdziwie liberalno-centrowo-ludowo-lewicowych.
– Taki ruch wymusi na Czarzastym i Zandbergu działania zmierzające do powstania drugiej koalicji anty-PiS, tym razem o barwach stricte lewicowych.
Dwa bloki koalicyjne przyciągną szeroki front wyborców od lewa do centrum, a to najliczniejsza grupa wyborców. Jest wtedy duża szansa na sukces, pod warunkiem wszakże, że wszyscy w tej skomplikowanej układance wykażą się myśleniem wykraczającym poza ramy własnych egoizmów, a symetrystom wszelkiej maści otworzą się w końcu oczy.
I będzie to prawdziwa anty Maszyna Bezsensownej Narracji.
Good night and good luck.