Wirus Sebola
Ze dwa dni temu w stołecznym mieście
dwóch dżentelmenów i dwie niewieście
istoty popadły w kłopoty…
mając setnie dość odosobnienia wreszcie.
Cóż to bowiem za samotność w tłumie?!
Z dziećmi na plecach i za dobrze znaną babą
gdzie czego nie powiesz, tego wciąż nikt nie rozumie,
a i ze zrozumieniem tego co do ciebie mówią słabo.
No i czemu u licha, kiedy wezwie cię natura
do miejsca osiągania niebiańskiego spokoju
za drzwiami zrazu słychać – ktoś nogami szura
i takie g… zatruwa długo budowany sojusz?
Tymczasem naprzeciwko w najlepsze kwitnie życie
pod sklepem – w błogim zaciszu kwarantanny
leje się piwko na małpek przepicie
nie ma miejsca infekcja w kolorycie lokalnym.
Jednak kroplą goryczy, która przepełniła czarę
i uczucia wyższe zniosła do poziomu zera
stał się fakt, że tych domowników paru
w jednym czasie chciało siąść do komputera.
– Dosyć! – wrzasnął ojciec. – Jak to!? – na to matka
– Chromolę tą e-szkołę! – A ja koronę! –
echo protestu rozniosło się w bloku po klatkach
i każdy poszedł w swoją stronę:
tata do Tadka, gdzie chłodziła się flaszka,
mama po sąsiadkach – do wariatki Krysi
synek do ziomka Kwiatka, córka do Rossmanna
w efekcie zarobili… mandat – 120 tysi.
Mateusz Koprowski – ur. w 1981 r. w Łodzi. Człowiek pióra, mikrofonu, farby w spray’u i capoeiry. Pochodzi z rodziny o długich tradycjach dziennikarskich i literackich.
Wszyscy najbliżsi krewni po mieczu tworzyli – dziadek Jan Koprowski, ojciec Marek Koprowski, wujowie Bohdan Drozdowski i Szymon Koprowski. Toteż i on pisze – od przeszło 23 lat dla tygodnika ANGORA i od ponad ćwierćwiecza dla swej grupy NTK (Nietykalni). Człowiek wielobarwny, o licznych (praktykowanych!) zainteresowaniach – wielbiciel dobrej literatury, jeszcze lepszej muzyki i najlepszego kina. Z odwiecznym zamiłowaniem do podróży, języków obcych oraz sportów ekstremalnych. Kocha świat, przyrodę i zwierzęta. Omen.
Photo by Adam Nieścioruk on Unsplash