Siódmego stycznia 2015 roku cena wolności słowa na światowych rynkach poszybowała pod niebo. To waluta wymienialna. Na życie rysowników i redaktorów „Charlie Hebdo”. Wywołanych z nazwiska. Zamordowanych z zimną krwią.
Z informacji, które mamy na ten moment można z niemal całą pewnością mówić o tym, że był to atak przeprowadzony przez islamskich terrorystów. Policja (dwóch jej ludzi zginęło w nierównej walce) donosi, że terroryści wołali: „pomściliśmy proroka”, rysowniczka Corine Rey, która pod bronią została zmuszona, żeby wprowadzić napastników do redakcji powiedziała tygodnikowi „L’Humanite”, że mówili oni perfekcyjnie po francusku i zanim zaczęli strzelać powiedzieli, że są z Al-Kaidy.
Atak na siedzibę satyrycznego pisma „Charlie Hebdo” w sercu Paryża przejdzie do historii tak samo jak zamachy, które wydarzyły się w Nowym Jorku, Madrycie i Londynie. Tym razem ofiary nie były jednak przypadkowe, a zabójcy nie zginęli w zamachu. Oni wykonali wyrok. Zemścili się za wyśmiewanie islamu i proroka Mahometa.
Dziś nasze myśli są z tymi, którzy zginęli i z ich bliskimi. Terroryści muszą zostać ujęci i ukarani. Nie możemy jednak pozwolić, żeby mordercy odnieśli zwycięstwo,żeby zmusili nas do zakwestionowania fundamentów, na których opiera się nasze społeczeństwo.
Do zastosowania odpowiedzialności zbiorowej wobec niewinnych, tylko dlatego, że są tacy, którzy mordują w imię ich religii.
Do wprowadzenia w społeczeństwach powszechnej kontroli i inwigilacji. Do oddania wolności w imię jej obrony.
Do poświęcenia wolności słowa pod wpływem szantażu. Autocenzury z obawy przed konsekwencjami. Cenzury w imię społecznego spokoju i publicznego bezpieczeństwa.
Musimy obronić wolne społeczeństwo przed terrorystami. Nie możemy jednak zapominać o tych, którzy w imię wolności będą chcieli nam ją odebrać. W imię wolności wzywać do nienawiści wobec ludzi o innym kolorze skóry czy innego wyznania. Którzy pod rzekomym sztandarem wolności będą wzywać nas do jihadu przeciwko muzułmanom.
Jihad, czy to islamski czy „zachodni” zawsze skierowany jest przeciwko jednostce. Składa człowieka na ołtarzu ideologii. Pogrążeni w żałobie i przepełnieni słusznym oburzeniem na zbrodnię nie możemy oddać go na służbę cynicznym manipulatorom, którzy wykorzystają je dla swoich celów.
Redaktorzy „Charlie Hebdo” zapłacili najwyższą cenę za zasadę, na której opiera się nasza cywilizacja. Za wolność. Nie pozwólmy, żeby ich śmierć poszła na marne. Jesteśmy im to winni.