W początkowych miesiącach 2012 roku miała miejsce burzliwa i pełna emocji dyskusja o zmianie systemu naliczania składek na ubezpieczenia zdrowotne rolników. Zakłada się, że ich wprowadzenie ma zapoczątkować „głęboką” reformę całego systemu ubezpieczeń społecznych rolników reprezentowanego przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (sławetny KRUS). Składka zdrowotna, która wywołała tak wiele burzliwych debat, przez ekspertów określana jest jako symboliczny krok na drodze do pełnego fiskalnego zreformowania sektora rolnego. Sami rolnicy, rękoma swoich politycznych reprezentantów, wynegocjowali obowiązującą już niemal od miesiąca wersję ustawy uznawaną za „łagodną”. Według tej wersji wysokość składki zdrowotnej została uzależniona od wielkości gospodarstwa. Osiągnięty kompromis zakłada, że państwo będzie opłacało składkę za rolników, prowadzących gospodarstwa do 6 ha. Rolnicy posiadający gospodarstwa od 6 do 15 hektarów będą płacili połowę składki (płaconej przez osoby prowadzące działalność gospodarczą poza rolnictwem). Natomiast posiadacze gospodarstw o powierzchni powyżej 15 ha ziemi, zapłacą całą składkę (wyniesie ona 36 zł miesięcznie). Rozwiązanie wydaje się być czytelne i do zaakceptowania przez zainteresowane strony. Jednak populistyczne i roszczeniowe kręgi, uważające się za życzliwe rolnikom i rolnictwu, nawykłe do stawiania spraw w kategorii żądań, tradycyjnie ruszają na wojnę z transparentami: „To nowa danina na rzecz państwa!”, „Składki są niesprawiedliwe!”, „Nie będziemy dokładać do piramidy finansowej”. A przecież budżet państwa piramidy, a tym bardziej worka bez dna, lub Janosika w niczym nie przypomina. To raczej kołdra, czy pierzyna, o ograniczonych rozmiarach, niezbyt zasobna w pióra, którą każdy ciągnie w swoją stronę starając się ogrzać jak największym kawałkiem…
Budżet państwa ma swoje określone źródła dochodów oraz ściśle zdefiniowane kierunki ich rozdysponowania. Dochody tego budżetu w dużej mierze zależą od uczciwości podmiotów i obywateli, którzy oddają państwu określoną część przychodów w formie zobowiązań podatkowych (jak wielkie jest to uzależnienie pokazał i wciąż pokazuje krach finansowy Grecji i greckie przykłady na permanentne unikanie płacenia podatków). Zobowiązania podatkowe to właśnie „danina” na rzecz państwa, a państwo to przecież wszyscy obywatele- ci, którzy płacą i ci, których państwo wspomaga, albo wręcz utrzymuje. W wyniku splotu różnych uwarunkowań, na ogół natury politycznej, przyjęło się, że rolnictwo stoi po stronie tych, których państwo wspiera. Tymczasem nie do końca jest to prawda.
Wsparcie obywateli przez państwo dotyczy zwłaszcza kwestii społecznych, w tym ubezpieczeń zdrowotnych i emerytur. Można byłoby w tym miejscu zaryzykować stwierdzenie, że z historycznego punktu widzenia o zabezpieczenie sytuacji życiowej, tak bieżącej jak i przyszłej, każdy człowiek od stuleci zabiegał sam. Jednak wraz z przejmowaniem i rozwojem funkcji opiekuńczej przez państwo, przejęło też ono na siebie część odpowiedzialności za zabezpieczenie przyszłość swoich, szczególnie tych leciwych, obywateli. Aby skutecznie realizować funkcje opiekuńcze powołano do życia systemy ubezpieczeniowe. Mogą one przybierać dwie formy: kapitałową albo redystrybutywną.
System kapitałowy, to system, w którym ubezpieczony (pracownik) przez cały czas swojej aktywności zawodowej odkłada składki. Składki te są następnie lokowane na oprocentowanych rachunkach bankowych. Po przejściu na emeryturę pracownik ma do dyspozycji cały zgromadzony kapitał wraz z odsetkami, lub z comiesięcznymi świadczeniami pochodzącymi z odsetek od kapitału, wypłacanymi dożywotnio. Po śmierci kapitał może być dziedziczony przez rodzinę.
W systemie redystrybutywnym, nazywany też repartycyjnym, pay-as-you-go lub PAYG, składki trafiają do wspólnej puli, z której wypłacane są na bieżąco świadczenia dla osób, które w danym momencie uzyskały już stosowne uprawnienia (emerytalne, rentowe itd.). Po przejściu na emeryturę świadczenia są wypłacane ze składek osób płacących je w danym momencie. Po śmierci ubezpieczonego ich wypłacanie jest wstrzymywane, zaś suma składek wpłaconych przez pracownika kontynuuje cyrkulację w systemie. System ten stanowi zatem rodzaj umowy międzypokoleniowej, gdzie młodsze pokolenie płaci składki, z których finansowane są emerytury starszego pokolenia. Warunkiem skuteczności funkcjonowania tego systemu jest ponadto stały przyrost populacji.
Nietrudno zauważyć, że w Polsce przez bardzo długi okres czasu dominował drugi z systemów, podnoszący być może ideę solidaryzmu społecznego, ale nie koniecznie dobrze rozumianą. Dodatkową, pilną przesłanką reformy tego systemu okazał się trend demograficzny zakładający ujemny przyrost naturalny. Powstał więc problem tego, kto będzie opłacał składki na emerytury obecnie pracujących? W tej sytuacji w 1999 roku przeprowadzono reformę systemu ubezpieczeń (na mocy ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych Dz.U. nr 137, poz. 887 z późn. zm.). W jej wyniku w chwili obecnej w Polsce obowiązuje tradycyjny system redystrybutywny reprezentowany przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (zarządzany przez ZUS) oraz system redystrybutywno- kapitałowy tj. II filar emerytalny realizowany przez OFE.
W związku z funkcjonowaniem od niemal 13 lat systemu redystrybutywno – kapitałowego toczy się spór „komu więcej, komu mniej”. Dla jego pełniejszego zrozumienia istotne jest przybliżenie redystrybucyjnej funkcji budżetu państwa. Jej celem jest takie rozdysponowanie (wydatkowanie) zebranych środków (przychodów), aby zmniejszyć dysproporcje zarówno między regionami zróżnicowanymi gospodarczo, jak i między grupami społecznymi. Funkcja ta umożliwia również tworzenie warunków bezpieczeństwa socjalnego dla najuboższych.
Postępująca liberalizacja gospodarki wywołała, trwającą w najświeższej odsłonie już niemal 3 lata, kolejną dyskusję nad zasadnością dopłacania do systemu rolniczych ubezpieczeń społecznych (KRUS). Przypomniano, że dziesięć lat temu ZUS objęła reforma emerytalna, w wyniku, której każdy Polak należący do ZUS odkłada składki na indywidualne konto emerytalne, po to, żeby w momencie przejścia na emeryturę korzystać z nich, w takiej kwocie, jaką uzbierał. Reforma zakłada tym samym, że państwo nie będzie dopłacać do emerytur zbieranych w systemie ZUS. Dziesięć lat temu podobnej reformie poddany miał zostać również system ubezpieczeń społecznych rolników, a oni sami przejść mieli z „opieki” Ministerstwa Rolnictwa do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Propozycja ta została jednak oprotestowana przez grono polityków opozycyjnych i nie doczekała się wówczas realizacji, a dziś problem powraca ze zdwojoną siłą.
Kto ile daje i kto ile bierze? Te dwa pytania od lat stanowią sedno dysputy – o zgrozo – przede wszystkim politycznej, a nie ekonomicznej. Tak więc w Polsce nadal działają dwa równoległe systemy ubezpieczeń społecznych: ZUS i KRUS. Różnią się one zarówno ilością uposażonych jak i wysokością i rodzajem przyznawanych świadczeń. Największa grupa uposażonych znajduje się pod czujną opieką ZUSu, – ponad 7,4 mln osób. Drugą grupę uposażonych stanowią podopieczni KRUSu – pond 1,4 mln osób. Dwie kolejne grupy, znacznie mniej liczne to tzw. uposażeni resortowi: służby mundurowe –ponad 350 tyś osób oraz sędziowie i prokuratorzy – około 3 tyś. osób.
Niezależnie od toczonych sporów nad zasadnością likwidacji KRUS, a przynajmniej reformy tej instytucji warto zauważyć, że obydwa systemy funkcjonują nie tylko ze składek swoich członków, ale w lwiej części działają dzięki dotacjom z budżetu państwa. Skalę tych dotacji w ostatniej dekadzie przedstawiono w tabeli 1.
Tab. 1. Udział dotacji na ogół zadań ZUS i KRUS w wydatkach budżetu Państwa
Rok |
Wydatki budżetowe ogółem, (w mld z)ł |
Dotacja dla ZUS ( w mld zł) |
Udział dotacji do ZUS w budżecie Państwa (%) |
Dotacja dla KRUS (w mld zł) |
Udział dotacji dla KRUS w budżecie Państwa (%) |
2010 |
301 |
45,1 |
15,0 |
16,2 |
5,4 |
2009 |
300 |
37,2 |
12,4 |
16,6 |
5,5 |
2008 |
309 |
42,5 |
13,8 |
15,8 |
5,1 |
2007 |
259 |
35,2 |
13,6 |
15,9 |
6,1 |
2006 |
223 |
32,4 |
14,5 |
15,0 |
6,7 |
2005 |
208 |
30,6 |
14,7 |
15,4 |
7,4 |
2004 |
198 |
31,3 |
15,9 |
15,7 |
7,9 |
2003 |
189 |
35,7 |
18,9 |
15,5 |
8,2 |
2002 |
183 |
34,5 |
18,9 |
15,9 |
8,7 |
2001 |
173 |
28,8 |
16,6 |
15,4 |
8,9 |
2000 |
151 |
22,0 |
14,6 |
13,7 |
9,1 |
1999 |
138 |
15,0 |
10,9 |
13,3 |
9,6 |
1998 |
140 |
12,7 |
9,1 |
11,0 |
7,9 |
Źródła: Opracowanie na podstawie RS GUS; Ustawa budżetowa 2008, Informacje o KRUS,
Z ogólnej puli dotacji na jednego świadczeniobiorcę każdej grup (ZUS, KRUS oraz mundurowi, sędziowie i prokuratorzy) przypada inna kwota i tak:
– na jednego uposażonego w ZUS – dotacja wysokości 7.026,86zł
– na jednego uposażonego w KRUS – 8.586,99zł
– na jednego uposażonego mundurowego – 31.337,66zł
– na jednego uposażonego sędziego/prokuratora- 103.448, 28zł.
Dysproporcje te w pewnym stopniu zależne są od ilości uposażonych, ale też od wielkości przyznawanych świadczeń.
Koncentrując jednak uwagę na rolnictwie: Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wypłaca świadczenia dla 1,34 mln ludzi posiadających status rolnika (liczba płatników składek w marcu 2011 wynosiła 1,15 mln). Wysokość płaconych przez rolników składek ma charakter raczej symboliczny. Dla przykładu w 2011 roku z tytułu składek do KRUS wpłacono 1,4 mld zł. Łączny budżet tej instytucji to 16,5 mld zł. Oznacza to, że płacone przez rolników składki stanowią 8% budżetu KRUS.
Przeważająca część świadczeń wypłacanych przez KRUS to emerytury, które otrzymuje 1,08 mln osób. Renty wypłacane są 273 tys. osób. (Z innych świadczeń to zasiłki pogrzebowe -około 280 mln w 2011roku oraz inne świadczenia w kwocie 630mln zł). Podstawowa wysokość emerytury i renty podstawowej dla rolnika to 728 zł. Zakłada się niewielki wzrost tej kwoty w roku br. do poziomu około 838 zł. Mimo, że kwota wydaje się być niewielką i nieadekwatną do potrzeb życiowych, warto zauważyć, że system ubezpieczeń społecznych w rolnictwie jest systemem młodym, zaledwie trzydziestoletnim, który wszedł w życie na mocy „gierkowskiej” ustawy z 27 października 1977 roku o zaopatrzeniu emerytalnym oraz innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin. Wdrażanie tego systemu, jego cele, a zwłaszcza bilans kosztów i korzyści tak dla państwa jak i dla samych zainteresowanych jest kwestią odrębną i złożoną, wymagającą być może kolejnych interesujących dociekań. Zamykając jednak tę część rozważań warto przywołać zdanie jednego z ekspertów, że w swej istocie KRUS jest bardzo liberalnym systemem ubezpieczeń, co powoduje, że nie powinno się dążyć do jego likwidacji, ale raczej poprawy skuteczności działania.
Ciągłe dyskusje i batalie nad kształtem systemu ubezpieczeń społecznych rolników skłaniają jednak zdecydowanie do refleksji, że lepiej być ubezpieczonym i płacić składki, nawet jeśli nieco wzrosną, niż powrócić do czasów służebności osobistych czy gruntowych sprzed nieco więcej niż ćwierć wieku.
Korekta: Dominika Stachlewska