Uczestniczyłem dziś pod Pomnikiem Bohaterów Getta w uroczystości upamiętniającej 74. rocznicę wyzwolenia więźniów Auschwitz, która od 2005 roku rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ ustanowiona została Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Zasadnicze uroczystości odbyły się na terenie byłego obozu w Oświęcimiu. Te warszawskie organizuje od lat Fundacja Shalom w osobie Gołdy Tencer, dyrektor Teatru Żydowskiego, której należą się serdeczne podziękowania.
Podziękowania także za słowa pamięci o ofiarach Shoah. Podobnie, dziękuję Ryszardowi Schnepfowi, który przy tej okazji przypomniał, że dwie dekady temu wspólnie z Gołdą Tencer odnowili pomnik, pod którym staliśmy dzisiaj.
Adam Bodnar podkreślił w swoim przemówieniu, że wspomniana rezolucja ONZ zawiera nie tylko wołanie o pamięć ofiar tej nieprawdopodobnej zbrodni, ale także apeluje do wszystkich państw, by dołożyły wszelkich starań edukacyjnych, by świat pamiętał, by świat przestrzec, by nigdy więcej do podobnej zbrodni nie doszło.
Czy taka edukacja odbywa się w polskich szkołach?
Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich odśpiewał psalm i modlitwę za zmarłych, i wraz z przedstawicielami kościołów skupionych w Polskiej Radzie Ekumenicznej modlił się za miliony Żydów, których pochłonęła potworność Shoah (3 miliony polskich Żydów i 3 miliony Żydów z całej Europy).
Dziś szczególnie mocno brzmią apele i przestrogi, by powstrzymać falę nienawiści, i zawołanie „Nigdy więcej!”, zwłaszcza teraz i tutaj, w Europie i w Polsce ogarniętej chaosem, w której do głosu dochodzą neofaszyści i antysemici, nierzadko otwarcie popierani, albo popierani nieoficjalnie przez państwo.
Nie chcemy, by najstraszniejsze karty historii kiedykolwiek się powtórzyły, choć wiemy też, nauczeni tragicznym doświadczeniem poprzednich pokoleń, że jednak historia lubi się powtarzać.
Najpierw jest zawsze zbrodniczy zamiar, a kiedy nie nadejdzie w porę opamiętanie, słychać najgorsze wyzwiska i życzenia śmierci, po których przychodzi kolej na czyny. To zawsze przebiegać może tak samo, jak w powtarzającym się sennym koszmarze, tyle że dzieje się naprawdę.
W stolicy przed wojną było 300 synagog, jedną trzecią mieszkańców Warszawy stanowili Żydzi. Dziś mamy tu jedną synagogę sprzed wojny. Wspomnijmy przedwojennych żydowskich sąsiadów.
PS. A Tymczasem antysemita Piotr Rybak krzyczał dziś z kolegami neonazistami pod bramą Auschwitz:
„Czas walczyć z żydostwem!” Policja nie reagowała. Donosi o tym Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
