4 stycznia odbyła się w Warszawie konferencja zorganizowana przez episkopat, na której przedstawiono dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego dotyczące uczestnictwa w katolickich mszach w roku 2016 (badanie tego zjawiska polega na zliczaniu ludzi wchodzących do kościoła podczas wybranej, „przeciętnej” niedzieli). Po dokonaniu odpowiednich rachunków na przedstawionych danych, można wyliczyć, że we wskazanym roku w niedzielnej mszy brało udział 25,8% ludności Polski (Kościół Katolicki nie podaje tu bezpośrednich danych odnoszących się do społeczeństwa a jedynie odsetek uczęszczających „zobowiązanych” – skąd potrzeba dodatkowych obliczeń).
Dlaczego liczba uczęszczających na mszę ma wskazywać liczbę katolików? Obecność na niedzielnej mszy jest dla katolika czynnością obowiązkową (Kodeks Prawa Kanonicznego – kan. 1247). Opuszczenie takiej mszy np. raz na pół roku, jest wedle doktryny grzechem możliwym do odpuszczenia, jednak odrzucenie samego obowiązku (na co wskazuje regularne nieuczestniczenie) stanowi już herezję – co jest jednoznaczne z teoretycznym wykluczeniem ze wspólnoty katolickiej na mocy samego prawa kanonicznego (Kodeks Prawa Kanonicznego – kan. 751 i kan. 1364). Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że odsetek ten wskazuje górną granicę liczby katolików, ponieważ ludzie uczestniczący we mszy, nie muszą podzielać katolickich poglądów (np. potępiać wolności wyznania czy rozdziału państwa od Kościoła Katolickiego). Część z nich to bowiem jedynie kierujący się konformizmem normatywnym, bierni konsumenci katolickich produktów kulturowych, takich jak msze, chrzty i śluby. Sama liczba też jest nieprecyzyjna m.in. ze względu na odgórne umniejszanie zakresu zobowiązanych (np. o szacunkową liczbę dzieci do lat 7), ilość prób badania (prowadzone jest w całej Polsce, ale tylko w jedną niedzielę), kwestię kryteriów „przeciętności” wyznaczonej niedzieli czy też możliwość podwójnego liczenia osób (problem ten poruszono w pytaniach zadanych podczas konferencji).
Dlaczego to tak ważne? Liczba ta zadaje kłam twierdzeniom o katolickiej większości w Polsce – które to są argumentem przy wielu politycznych sporach, dotyczących takich kwestii jak: obecność i finansowanie katechizacji w szkołach publicznych, treść programu edukacji, zakaz handlu w niedzielę, zapłodnienie drogą in vitro oraz dostępność antykoncepcji. Najważniejsze dla Kościoła Katolickiego jest tu jednak to, że liczba ta podważa również sens hojnego finansowania go przez państwo oraz sens jego przywilejów – których uzasadnieniem jest właśnie mit katolickiej większości. Pozbawia to też fundamentu postulaty środowisk katolickich, które powołując się na to, iż stanowią większość, domagają się legalnej dyskryminacji, karania lub wydalania z kraju – ludzi o innych poglądach politycznych, odmiennym wyznaniu, bezwyznaniowców czy osób o odmiennej orientacji seksualnej.
Fragment konferencji. Autor: Świecka Polska
Dlaczego tak wielu ludzi uważa się za katolików?
