Vicky Cristina Barcelona. Każdy, kto chce poznać ducha Barcelony, a jeszcze tam nie był, sięgnie po ten fantastycznie ciepły i głęboko zabawny film. Zobaczy Barcelonę ludzi naznaczonych wolnością myślenia artystycznego, politycznego i społecznego. Zobaczy Barcelonę niezłomną.
Nie od dzisiaj wiadomo, że każdy zamach terrorystyczny jest wodą na młyn dla prawicy (każdej – polskiej, europejskiej, amerykańskiej). I nie od dziś wiadomo, że prawica jest wodą na młyn terrorystów. Bo jedni i drudzy są dla siebie paliwem, paliwem do życia niezbędnym. Można wręcz śmiało powiedzieć, że prawica i terroryści nie mogą bez siebie żyć.
Po zamachu w Barcelonie prawica ustami ministra Zielińskiego oznajmiła Polakom, że Polska jest bezpiecznym krajem dzięki PiS, bo to PiS zablokował i dzielnie blokuje budowę w Polsce muzułmańskich enklaw (1). Brawo, panie ministrze!
Konia z rzędem temu, kto pokaże choć jedną wypowiedź jakiegokolwiek polityka z szeroko pojętego kręgu liberalnego, który opowiadałby się za tworzeniem w Polsce takich enklaw. Ale manipulacja to chleb powszedni (i dla prawicy, i dla terrorystów), więc korzystają z niej do woli. I bezkarnie.
Ile jeszcze razy trzeba powiedzieć i powtórzyć z uporem maniaka, że żaden polski polityk nigdy nie chciał i nie będzie chciał w Polsce muzułmańskich osiedli? Ile jeszcze razy trzeba powiedzieć i powtórzyć, że szeroko rozumiana liberalna Polska chce jedynie pomóc uchodźcom bez dachu nad głową, uciekającym z wojennej pożogi? Ile jeszcze razy usłyszymy z ust polityków prawicy te ich wierutne kłamstwa?
Przecież analiza wszystkich niemal zamachów ostatnich lat, jakie miały miejsce w Europie dowodzi, że sprawcami czy wykonawcami tych zamachów są młodzi, głęboko zindoktrynowani ludzie z trzeciego pokolenia emigrantów. Właściwie żaden z zamachowców nie był przyjezdnym. Dlaczego? Bo przyjezdnych można w miarę łatwo zidentyfikować, zasiedziałych w Europie wnuków emigrantów już tak łatwo rozpracować się nie da, gdyż zamachowcem może być w każdy. Taka jest cena demokracji.
Zanim PiS i prawica rozpętali w Polsce daleko zakrojoną propagandową akcję antyuchodźczą, ponad połowa Polaków akceptowała pomoc migrantom uciekającym przed okrucieństwami wojen. Bo nie ma chyba na świecie narodu bardziej rozumiejącego, czym jest wojna, jak naród polski. Co się takiego stało, że to słynące niegdyś z tolerancji państwo stało się krajem całkowicie zamkniętym na problemy Europy?
Winę za to ponosi także opozycja. Winą jej jest całkowita bierność wobec narracji prawicy – ciche przyzwolenie na manipulacje i przeinaczenie faktów.
Co powinno się stać, abym zmienił zdanie w tej kwestii? Chcę zobaczyć dzisiaj, najdalej jutro, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej szefów opozycji (lub choćby samego Grzegorza Schetynę), którzy powiedzą jasno i wyraźnie dwa zdania: nigdy nie chcieliśmy tworzyć muzułmańskich enklaw w Polsce, oraz: jesteśmy za sprowadzeniem do Polski tylko i wyłącznie osób dotkniętych skutkami wojny, sprawdzonych i w pełni zidentyfikowanych. Jako naród polski jesteśmy winni Europie pomoc.
Czy to usłyszymy?
Julia Monaco z Australii, dziewczyna, która przeżyła trzy ostatnie zamachy – w Barcelonie, Londynie i w Paryżu – powiedziała dzisiaj mediom: „Nie czuję się, jakbym chciała wrócić do domu. Chcę zostać i nie pozwolić im – ktokolwiek to jest – wygrać. Zobaczę to, co sobie zaplanowałam”.
Nie pozwólmy im wygrać.
Jacek Liberski – inżynier, przedsiębiorca, publicysta, bloger Liberté!
(1). Zob. m.in. tu: http://fakty.interia.pl/polska/news-zielinski-po-zamachach-w-hiszpanii-w-polsce-nie-ma-zwiekszon,nId,2430044, dostęp 18.08.2017.
Foto: Francesco Crippa/flickr.com, CC BY 2.0.
Tytuł i lead od redakcji.
