Choć postacie takie jak Margaret Thatcher, czy Ronald Reagan są kojarzone przez przeciętnego zjadacza chleba, ekonomiści i myśliciele, którzy de facto byli współautorami tzw. „konserwatywnej rewolucji” lat 80. XX wieku, jak Friedrich von Hayek czy Milton Friedman w dużej mierze pozostają nieznanymi poza kręgami intelektualnymi.
We wstępie do swojej autobiografii pt. „Moje lata na Downing Street” Margaret Thatcher wspomina „Drogę do Zniewolenia” jako „znakomitą książkę”, która „dostarczyła konkretnych i jasnych argumentów przeciw socjalizmowi, pokazując, jak proponowane przez nich [socjalistów] teorie nie przystają do smutnej wówczas i pełnej niedostatków rzeczywistości [mowa o latach 50. XX wieku]” oraz, że „dzięki zawartej tam zjadliwej krytyce przeróżnych szaleństw socjalistów nabieraliśmy coraz większego przekonania, że nasi przeciwnicy nie mogą wygrać”.
Z wymienioną wyżej książką przyszła premier spotkała się po raz pierwszy jako studentka chemii na Uniwersytecie Oksfordzkim w połowie lat 40 XX wieku. Książka ta, stanowiąca krytykę ustroju totalitarnego i centralnego planowania gospodarczego w czasach, gdy Józef Stalin określany był mianem „dobrego wujka Joe”, a czołowi intelektualiści Zachodu poważnie rozważali możliwość wprowadzenie planowania jako ustroju gospodarczego, wywarła wielkie wrażenie na 18-letniej wówczas Margaret Roberts. Do końca życia podzielała głębokie przekonanie, że wszelkie formy socjalizmu nieuchronnie prowadzą do totalitaryzmu
Przyszła „Żelazna Dama” obeznana była zarówno z „Drogą do Zniewolenia”, jak i z wydaną w 1960 roku „Konstytucją Wolności”, w której to książce przyszły noblista opisał podstawowe warunki istnienia liberalnego państwa prawa, jak i odniósł się do wielu bieżących politycznych problemów np. nadmiernego uprzywilejowania związków zawodowych czy progresji podatkowej, którą krytykował. Dość znana jest anegdota z 1975 roku, wedle której słuchająca rad jednego z pracowników Conservative Reaserch Department o tym, dlaczego Partia Konserwatywna powinna trzymać się politycznego środka lady Thatcher wyciągnęła z torebki dzieło Hayeka i cisnęła nim o stół ze słowami „This is what we believe”.
Warty podkreślenia jest fakt, iż sam austriacki ekonomista nie identyfikował się z poglądami konserwatywnymi, a klasycznie liberalnymi. Opublikował nawet esej pt. „Dlaczego nie jestem konserwatystą?”, w którym ze względu na zmianę znaczenia terminu „liberal” w anglosaskim kręgu kulturowym sugerował nazwę „wigizm”(od brytyjskiej Partii Wigów) dla określenia postaw liberalnych, co jednak nigdy się nie przyjęło.
Przyszły noblista często zabierał głos w sprawach dotyczących brytyjskiego życia politycznego. Od lat 30, kiedy to Hayek wykładał w London School of Economics pozostawał on zagorzałym anglofilem i regularnie pisywał dla „The Times”. Krytykował on np. brytyjską Partię Liberalną za poparcie dla rządu Labour Party na czele z Jamesem Callaghanem twierdząc, że „partia, która pomaga utrzymać socjalistyczny rząd przy władzy straciła prawo do nazywania się liberalną”.
W latach 70. XX wieku świat zachodni powoli zaczynał dostrzegać porażkę keynesistowskich recept gospodarczych. Amerykański New Deal i idący za nim skręt tamtejszego świata politycznego ku ekonomicznej lewicy nie przyniósł zamierzonych skutków. W samej Wielkiej Brytanii upolitycznienie gospodarki w połączeniu z uprzywilejowaniem związków zawodowych doprowadziło do olbrzymiego bezrobocia i recesji gospodarczej. Codziennością był widok hałd śmieci na ulicach Londynu, ze względu na strajki związkowców. To wszystko poskutkowało zmianą prądów intelektualnych świata Zachodniego. W 1974 roku Friedrich von Hayek został uhonorowany ekonomiczną Nagrodą Nobla, dwa lata później ten sam zaszczyt spotkał Miltona Friedmana. Trzy lata później Margaret Thatcher objęła stanowisko premiera Zjednoczonego Królestwa, a w 1981 roku Ronald Reagan został prezydentem USA.
W roku 1984 na prośbę „Żelaznej Damy” austriacki noblista odebrał z rąk Elżbiety II „Order of the Companions of Honour”.
Gdy w 1981 roku rząd Margaret Thatcher dokonywał zmiany strategii gospodarczej kraju, 364 intelektualistów podpisało publiczny protest. Lewicowi działacze oskarżali premier, iż znajduje się pod wpływem „szalonego naukowca”. Jak się jednak okazało, ów „szalony naukowiec” miał rację, a rządy „Żelaznej Damy” wyrwały Wielką Brytanię z okowów recesji i inflacji, zastępując je wzrostem gospodarczym i doprowadziły do odzyskania międzynarodowej pozycji gospodarczej tego kraju.
Źródła:
Margaret Thatcher: „Moje lata na Downing Street”
John Blundell: „Margaret Thatcher. Portret Żelaznej Damy”
Friedrich August von Hayek: „Konstytucja Wolności”
http://www.rp.pl/artykul/998703-Thatcher—madrosc-i-odwaga.html#ap-3
http://www.margaretthatcher.org/archive/Hayek.asp