Oczywiście temat jest prowokacyjny. Nowe pokolenie, nowa polityka, co to oznacza? To oznacza, że była jakaś stara polityka, i było jakieś stare pokolenie. W związku z tym pytanie, co ma być nowego, czy będzie krytyka tego co było? Nowa polityka nie ma nic wspólnego z PESELem, z datą urodzenia. To jest pewnego rodzaju paradoks, że człowiek, który w styczniu skończy 50 lat, jest uważany za nadzieję nowego pokolenia, to niezły paradoks. Jakie są dzisiejsze wyzwania? Jak powinna wyglądać polityka w najbliższych latach w Polsce? O tym chciałem państwu kilka słów powiedzieć.
To nowe pokolenie i ta nowa polityka nie jest w dowodzie osobistym, tylko jest tutaj [w głowie]. Nie ma nic wspólnego z tym, kto się kiedy urodził, jaki ma staż polityczny. To wszystko jest związane z tym, czy ktoś chce zmiany, czy chce trwania dokładnie w tym samym miejscu? Czy ktoś chce wyglądać w przyszłość, czy raczej przez cały czas chce się oglądać za siebie? I to jest dzisiaj odpowiedź, chyba na najważniejsze pytanie, żeby się zastanowić, jak polityka, jak Polska, jak Europa ma wyglądać za lat kilka. I przede wszystkim jak w tej nowej rzeczywistości się odnaleźć. W taki sposób móc nawiązać dialog z obywatelami, bo to jest dzisiaj najważniejsze.
Wyjść do ludzi
My bardzo często wpadamy różne fałszywe pułapki. Jedną taką fałszywą pułapką, jest przez cały czas próba nadawania nam etykietek. Ja twierdzę, że dzisiaj ten podział na lewicę i na prawicę się w dużej mierze zatarł. Dzisiaj powinniśmy się przede wszystkim zastanawiać, kto ma receptę na przyszłość, kto oferuje nadzieję, kto chce być partią, która przyciąga do siebie młodych ludzi? Kto chce budować na uśmiechu, na porozumieniu, kto chce dyskutować o tym, co naprawdę ważne,
Nie przez cały czas zajmować się tym, co kto napisał na Twitterze, albo co kto powiedział w telewizji. To jest też doświadczenie z Campusu Polska przyszłości, bo jak pamiętacie państwo, tydzień temu zorganizowaliśmy Campus, i młodzi ludzie dokładnie o tym mówią. O tym, że chcą, aby politycy podejmowali prawdziwe wyzwanie, że męczy ich to, że tkwimy w tych naszych bańkach mediów społecznościowych, i że często nie próbujemy, ani nawet nie chcemy wyjść poza media społecznościowe. Poza krąg zwolenników, a czasami krok wzajemnej adoracji i zająć się tym, co naprawdę jest istotne.
Wydaje mi się, że jeżeli naprawdę chcemy wybudować nową politykę, jeżeli naprawdę chcemy wykrzesać z siebie odrobina energii, nawiązać kontakt z ludźmi to musimy zdać sobie sprawę z tego, że do ludzi trzeba wyjść. Zwłaszcza po pandemii, że z ludźmi trzeba rozmawiać i przede wszystkim, wsłuchać się w to, co nam mówią. Doradcy polityczni często mówią: polityk, lider, prawdziwy lider, to musi wiedzieć, co chce zrobić. Nie powinien się z nikim konsultować. No właśnie, to jest stara polityka. Nowa polityka, ta, która ma dać nadzieję, to polityka rozmowy z ludźmi. Każdy to mówi.
Słuchajcie, ja to słyszę przy każdej kampanii wyborczej, każdy polityk oto nagle objawia nam się jako słuchający. Objawia nam się jako ten, kto widoczny jest na ulicach miast, miasteczek i polskiej wsi. Ja uważam, że taki prosty test jest następujący. Sprawdź, czy człowiek, któremu chcesz zaufać, rozmawia z ludźmi poza kampanią wyborczą. Jeżeli rozmawia z ludźmi, poza kampanią wyborcza to jest jakaś mała szansa, że jest szczery w tym jak mówi o tym, że trzeba rozmawiać.
Druga kwestia dla mnie bardzo istotna, poza tym, że trzeba patrzeć w przyszłość, uciekać od tych etykietek i prawicowych, i lewicowych, i właśnie od tych, co mówią: nowa nadzieja, pokolenie. Uciekać od etykietek, bo one niczego nam nie dają. Druga najważniejsza rzecz, to rozmowa o prawdziwych problemach. Często jest tak, że my się zajmujemy tematami, które być może są istotne, ale nie najważniejsze. Często jest tak, że zajmujemy się komentowaniem tego co kto powiedział.
Wielokrotnie o tym mówiłem, jak dziennikarze odpytują mnie, z tego a co pan powie na słowa pana X albo pana Y, a jak ja powiem, że nie wiem, nie sprawdzałem co, kto na Twitterze tam napisał, to jest wielkie oburzenie i niechęć do rozmowy o tym, co jest naprawdę istotne. Poruszanie tych najważniejszych pytań i najważniejszych wyzwań przed nami to właśnie jest patrzenie w przyszłość, nowa polityka.
I to nie jest tak, że to jest oczywiste, jakie są najważniejsze tematy. Oczywiście może, my możemy powiedzieć, że dziś po pandemii wiemy, że musimy się zająć się służbą zdrowia, musimy zając się tematem nowoczesnej edukacji. Wszyscy wiemy, że tematem numer jeden jest walka z kryzysem klimatycznym. Tylko że to za mało. Trzeba dokładnie zastanowić się nad tym co dokładnie nurtuje ludzi, jakie mamy recepty na te pytania, które mamy przed nami. A to już takie łatwe nie jest. Ale do tego trzeba rozmawiać, trzeba być zainteresowanym tematem. Trzeba sprawdzać, co jest dzisiaj najważniejsze.
Patrząc w przyszłość
Bardzo często wpadamy też w pułapkę, która mnie najbardziej męczy. Dyskutowanie o wszystkim w oparciu o to, co tu i teraz. Bez zastanawiania się, w jaki sposób radzić sobie z problemem w sposób systematyczny. Jak budować jakąkolwiek strategie na przyszłość. To jest całkowicie naturalne, że my się skupiamy na tym co jest na wschodniej granicy i obserwujemy tych uchodźców, migrantów, którzy na tej granicy są, chcemy im pomóc, rozmawiamy również o utwardzeniu granicy, to jest wyjątkowo istotne. Dyskutujemy o tym, że PiS wprowadził stan wyjątkowy. A to wszystko, w pewnym sensie odwodzi nas od pytań najbardziej zasadniczych. Jak powinna wyglądać polityka migracyjna, jak powinna wyglądać polityka azylowa. W nowoczesnej Europie, w Polsce.
Zapominamy, że o tym, ze przez siedem lat pracowaliśmy w Unii Europejskiej, z olbrzymim udziałem Donalda Tuska, nad opracowaniem polityki migracyjnej i azylowej. Że mamy mnóstwo instrumentów, z których możemy korzystać. A rządzący z tych instrumentów nie korzystali, jedynie zajmowali się szczuciem na uchodźców, a dzisiaj nagle się obudzili i będą nas ratować. Bo zwoje drutu kolczastego rozwiną nagle na wschodniej granicy. I znowu bieżączka przesłania nam rozwiązanie problemu, zastanowienie się nad strategią.
W związku z tym to, co jest fundamentalne to oderwanie się od tego, co tu i teraz. Chociaż oczywiście o tym tez musimy pamiętać i o tym mówić. Ale zastanowienie się nad tym jak ma wyglądać Polska jak mamy sobie radzić z najważniejszymi dylematami. Młodzież na Campusie Polska Przyszłości mówiła na przykład o problemie psychologii i psychiatrii dziecięcej. To jest jeden z najważniejszych problemów, jakie widać w szkole. Dzieciaki popełniają samobójstwa, dzieciaki czują się odrzucone, nie odnajdują się po miesiącach zdalnego nauczania i polskie państwo nie ma na to odpowiedzi.
My samorządowcy robimy, co możemy, otwierając nowe poradnie psychologiczne. Oczywiście rządzący chcą nam w związku z tym zabrać pieniądze, bo przecież nie może być tak, żeby samorządowiec mógł robić, cos co ma sens według rządzących. Więc chcę jasno powiedzieć, że to nie jest tak, że my zawsze dokładnie wiemy, jeżeli tej rozmowy nie będziemy prowadzić, co powinno być dzisiaj najważniejsze.
Szkoła, edukacja, ja zawsze o tym mówię, ponieważ to jest taka rzecz, która mnie dotyka w trójnasób, jako prezydenta miasta stołecznego Warszawy, jako wykładowcę akademickiego od ponad 20 lat i jako ojca dzieciaków, które są w szkole. I znowu dyskusja o tym, co dzisiaj powiedział Czarnek. Przecież to jest oczywiste, że tego Pana wybrano tylko po to, żeby nas drażnić. Ja innego usprawiedliwienia nie widzę. Żebyśmy się wszyscy zastanawiali, jaką ten facet dzisiaj powie bzdurę. No i czekamy. I on oczywiście mówi nową bzdurę, żebyśmy mogli się denerwować.
Natomiast nikt się nie zastanawia, jakie są nowe wyzwania, jakie stoją przed dzisiejszą szkołą. Że dzisiaj nie jest zbyt sensowne tłoczenie w nas informacji dlatego że to wszystko można za jednym kliknięciem znaleźć. Tylko trzeba nasz uczyć jak rozpoznawać fałsz od prawdy, jak radzić sobie w nowej rzeczywistości, jak weryfikować informacje, jak w zalewie nowych informacji potrafić dotrzeć do sedna. Tego nas nikt w dzisiejszej szkole nie uczy. My o tym nie rozmawiamy, bo na skupiamy się na tym, co tu i teraz. Nowoczesna polityka musi dawać nadzieje, że ci, którzy się nią zajmują, mają jakiś pomysł. Wiedzą co jest najważniejsze, ale nie tylko wiedza co jest najważniejsze, tylko dają nadzieję, że będą rozmawiali z tymi, którzy mają recepty na rozwiązanie problemów. Bo przecież nikt z nas nie jest Alfą i Omegą. Którzy widzą, w jaką stronę chcą iść. Tego wymaga przyszłość, tego wymaga właśnie nowoczesność.
Pokaż mi swoją opowieść
Na koniec chcę Państwa zostawić z jedną myślą. Ona też pochodzi z Campusu. Mieliśmy tam bardzo fajne warsztaty na Campusie Polska Przyszłości, w których próbowaliśmy różnych ludzi zupełnie niezwiązanych z polityką namówić na to, żeby ze swojej perspektywy opowiedzieli, jak widzą politykę. Rozmawialiśmy z kilkoma bardzo poczytnymi autorami książek, którzy przez pryzmat budowania opowieści w literaturze odpowiedzieli, na to jak powinno budować się jakąś opowieść, która dotrze do ludzi w polityce. Oni zaczęli od dosyć prostej konstatacji, która jest dosyć bolesna. Mówiącej o tym, że my nie potrafimy budować opowieści. Że my nie potrafimy opowiedzieć, o tym co chcemy zrobić, w sposób przekonywający i ciekawy. Zygmunt Miłoszewski powiedział, jeśli chcecie opowiedzieć jakąś opowieść, to przede wszystkim musicie wiedzieć, w jaką stronę idziecie. Po drugie ta wasza opowieść musi zainteresować, ona musi się odnosić do Waszego doświadczenia i ona musi zaskakiwać.
Ona nie może być jasna i banalna. Jeśli ktoś chce opowiedzieć jasną i banalną opowieść, nawet u cioci na imieninach, to lepiej niech tego nie robi. I to jest problem, który przed nami staje, bo w tym zalewie informacji, w tym czasie nie mamy nawet już umiejętności skupienia się dłużej niż kilka minut. Trzeba umieć opowiadać co chcemy zrobić. Czasami bywa, i to jest największe zagrożenie dla tych wszystkich, którzy chcą zmiany, prawdziwej zmiany, którzy chcą państwa obywatelskiego, którzy chcą państwa, w którym szanowane są niezależne instytucje, że populiści są lepsi od nas w opowiadaniu opowieści. Ich opowieści są zwyczajnie prostsze. Ale to nie znaczy, ze my mamy skapitulować. Nowoczesna polityka to umiejętność opowiedzenia historii o tym co chcemy zrobić. Umiejętność jasnego wyrażenia myśli i nieuciekania od tych tematów, które są niesłychanie istotne.
Zawsze mnie pytają, bo to jest fajny, sensacyjny headline: jakie Platforma Obywatelska popełniła błędy i potem już nikogo nie interesuje, co ja wcześniej powiedziałem, bo mają już ładny headline: Trzaskowski przyznaje się do błędów Platformy Obywatelskiej. Ale jak mówimy o błędach, Ja na to pytanie opowiadałem już na Campusie wielokrotnie, że daliśmy drugiej stronie zagospodarować słowo patriotyzm. Nie dbaliśmy o to, żeby przekonywać, że wszyscy jesteśmy patriotami i że wszyscy mamy swoją receptę na patriotyzm, który buduje, który jest patriotyzmem przyszłości, patriotyzmem wspólnoty, patriotyzmem, który pozwala nam budować.
Łatwo tę opowieść opowiedzieć, że my chcemy edukacji, która uczy myślenia, uczy pracy w grupie. Że my chcemy odpowiedzialnej polityki, która nie tylko mówi o walce z kryzysem klimatycznym, ale przy każdej decyzji polityk się zastanawia, jakie jego działania będą miały konsekwencje. Że my chcemy przede wszystkim budować, bo dzisiaj nikt nas nie atakuje. Nie ma potrzeby, żeby mówić bez przerwy, o daninie krwi, dzisiaj jest potrzeba zastanowienia się nad tym, co możemy razem zrobić. I to jest ta myśl, która jest dla mnie niesamowicie istotna. Mianowicie jeżeli rzeczywiście, chcemy dać ludziom nadzieję, że nowoczesność nie polega na tym, że ktoś od czasu do czasu założy jeansy albo, że posługuje się aplikacją internetową albo że potrafi korzystać z mediów internetowych.
Tylko nowoczesność polega na tym, że myśli się o przyszłości, myśli się o tym jak przekonać ludzi. Jak opowiedzieć tę opowieść, która będzie dla innych przekonywająca. I jak znaleźć, to co najważniejsze, czyli równowagę pomiędzy promowaniem aspiracji każdej i każdego z nas, a wzmacnianiem wspólnoty, w której żyjemy. Bo to jest sprawa fundamentalna, żeby pogodzić jedno z drugim. Żeby umieć dać nadzieję, to trzeba również umieć wyciągnąć wnioski z tego co się stało wcześniej. Nie można być bezkrytycznym w stosunku do własnych błędów, nie można tylko i wyłącznie żyć dniem dzisiejszym, bo to nas do niczego nie doprowadzi. Trzeba zawsze się zastanawiać co dalej.
I jestem głęboko przekonany, że po dzisiejszej władzy, jeżeli opozycja wygra wybory, to będzie musiała tak budować swoją narrację, tak w pewnym sensie zmienić swój stosunek, swoje przyzwyczajenia, żeby właśnie budować politykę, która jest polityką dialogu, polityką rozwiązywania prawdziwych problemów, a do tego trzeba bardzo dużo odwagi. J
ak patrzę na swoje koleżanki i kolegów, to wiem, że jesteśmy do tego gotowi i tak jak powiedziałem, zupełnie nie zależy od tego kto się kiedy urodził, kto ma jakiś staż polityczny, bo nowe odważne myślenie jest tu [w głowie]. A nie w dowodzie osobistym. I państwa udział w tym przedsięwzięciu zaprojektowania Polski na nowo po tym co się dzisiaj dzieje, przede wszystkim właśnie polega na tym, żeby naciskać na polityków i wymagać więcej, to nie jest łatwe.
Ja zawsze o tym mówię, że my mamy trochę trudniej niż niektórzy w konkurencji polityczni, bo od nas się bardzo dużo wymaga. Ale to bardzo dobrze, że się od nas dużo wymaga, bo to powoduje pewne zobowiązanie, które napędza nas do tego, żeby mówić i myśleć o zmianie. Bo bez zmiany, prawdziwej zmiany, w myśleniu w konstruowaniu rzeczywistości trudno mówić rzetelnym i efektywnym stawianiu czoła rzeczywistości.
Autor zdjęcia: Agnieszka Cytacka
