Przyczyn takiej sytuacji jest wiele, część wynika z silnego parcia na wyższe wykształcenie, niezależnie od możliwości maturzysty. Część z nich ze zmian na Świecie i trudności w przewidywaniu, jacy specjaliści będą potrzebni za 10, 20 lat. Oczywiście dzisiaj już nikt nie wybiera zawodu na całe życie i nie wierzy, że w jednym miejscu pracy spędzi czas do emerytury. Jednak są kierunki, po których tylko garść najlepszych lub najbardziej zaradnych da sobie radę, a studiują je tysiące. I są inne, po których nawet przeciętny student znajdzie prace w zawodzie, a wybiera je mniejszość. Są takie, które potrzebne są w konkretnym rejonie, ze względu na specyfikę gospodarczą.
Co zmienić w polskiej szkole, żeby wybory uczniów były mądrzejsze i bardziej perspektywiczne?
Już w szkole podstawowej warto zapoznawać uczniów z różnymi ścieżkami zawodowymi, zapraszać rodziców wykonujących różne zawody, chodzić na wycieczki do różnych miejsc pracy. Warto, żeby dzieci zafascynowane w tym wieku otaczającym je światem dowiadywały się, czym zajmuje się hydraulik, elektryk czy kosmetyczka. Na czym polega praca prawnika i nauczyciela, jak się kształcić by zostać architektem. Ten pierwszy okres jest ważny, bo w tym wieku to jeszcze nie rówieśnik, a dorosły opowiadający o swojej pracy jest autorytetem. Warto też, żeby szkoła dzięki zajęciom technicznym pozwalała uczniom poznać ich zdolności manualne, a dzięki prostym doświadczeniom pobudzała zainteresowania kierunkami przyrodniczymi.
W okresie gimnazjum doradztwo już musi mieć charakter bardziej profesjonalny. Polska młodzież nieufnie patrzy na nauczyciela, który doradza im grupowo i mówi o różnych wyzwaniach, a sam nic nie robił poza pracą w szkole. Potrzebne jest podejście nakierowane na odkrywanie indywidualne możliwości i zainteresowań dziecka. Zadaniem doradcy powinno być stworzenie z jednej strony profilu mocnych stron gimnazjalisty, a z drugiej dostarczenia mu wiedzy o zawodach, ścieżkach kariery i perspektywach zatrudnienia w najbliższych latach. Gimnazjalista w drugiej klasie powinien podlegać badaniom dotyczącym jego profilu psychologicznego, zdolności manualnych czy różnych typów inteligencji. Taki indywidualny raport powinien dostać zarówno uczeń, jak i jego rodzic. Celem takich działań nie byłoby narzucanie ścieżki dalszego kształcenia, a tylko pomoc w wyborze najlepszej szkoły ponadgimnazjalnej. Dla części młodzieży będzie to oznaczać wybór szkoły zawodowej czy technikum, dla innych postawienie na kształcenie językowe, a dla kolejnych zintensyfikowanie nauki matematyki w celu wyboru studiów ścisłych. Ktoś inny może wybrać karierę artystyczną czy sportową.
Podobny proces należałoby powtórzyć w drugiej klasie szkoły ponadgimnazjalnej, kiedy uczeń ma już sprecyzowane w pewnym stopniu zainteresowania, ale musi wybrać dalszą drogę edukacji. Szczególnie dla licealistów niezbędna jest pomoc w wyborze studiów oparta na badaniu ich indywidualnych kompetencji. Ważne jest tez przekazanie wiedzy o perspektywach zawodowych, bo nie chcemy, aby dokonywali wyboru kierunku „bezrobocie”.
Pamiętajmy, że nowoczesne doradztwo zawodowe, to doradztwo oparte na indywidualnych zdolnościach i predyspozycjach ucznia, a nie na modzie na te czy inne studia. Pomóżmy młodym ludziom wybrać dobrą przyszłość. Pomóżmy rodzicom w poznaniu możliwości ich dziecka. Tylko zawód wykonywany z pasją i zgodny z uzdolnieniami daje perspektywę sukcesu.
Jeśli nic nie zrobimy, w dalszym ciągu wybory będą całkowicie przypadkowe, a bezrobocie wśród absolwentów wysokie. A my będziemy się zastanawiać skąd wziąć fachowców do pracy.
Katarzyna Lubnauer jest związana z ugrupowaniem Nowoczesna Ryszarda Petru. Jest kandydatem Nowoczesnej do Sejmu w Łodzi.