Zmiana na stanowisku szefa rady ministrów Finlandii. Były już premier Jyrki Katainen został 16 czerwca zastąpiony przez dotychczasowego Ministra Spraw Europejskich i Handlu Zagranicznego, Alexandra Stubba. W poniedziałek 23 czerwca premier-elekt oficjalnie przedstawił listę nowych ministrów, którzy uzyskają oficjalne nominacje na swoje stanowiska z rąk prezydenta Sauli Niinistö dzień później. Kim jest nowy szef fińskiego rządu? Jakie ma plany na przyszłość swego kraju? Jaki los czeka dotychczasową koalicję rządową?
Ze łzami w oczach
Zapowiedz zmiany u sterów fińskich rządu pojawiła się już kilka miesięcy temu. Na początku kwietnia bieżącego roku Jyrki Katainen ogłosił decyzję o rezygnacji z dalszego ubiegania się o przewodniczenie w partii Narodowej Koalicji (NK). Decyzja ta oznaczała również przedwczesną rezygnację ze stanowiska szefa fińskiej rady ministrów, oficjalnie na rzecz pełnienia wysokiej funkcji w strukturach unijnych. Zmiana ta miała jednak miejsce w znacznej mierze na skutek ciągle pogarszającej się sytuacji gospodarczej Finlandii i niemożności poradzenia sobie z tym wyzwaniem przez gabinet Katainena. Nie bez znaczenia pozostawała również napięta atmosfera wewnątrz koalicji rządowej, zrzeszającej sześć partii reprezentujących niemal całe spektrum ideologiczne fińskiej sceny politycznej. Wkrótce przed ogłoszeniem planów Katainena, jedna z partii wchodzących w skład tejże „tęczowej” koalicji, Sojusz Lewicy opuściła jej struktury na znak protestu przeciwko pogłębieniu programów oszczędnościowych mających na celu przeciwdziałanie dalszemu wzrostowi długu publicznego. Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, zaś na łonie Narodowej Koalicji zaczęło umacniać się kilku potencjalnych rywali ówczesnego premiera w zbliżającej się batalii o stanowisko przewodniczącego ugrupowania.
Uwzględniając powyższe elementy decyzja Katainena nie wydaje się zaskakująca. W Finlandii w przeciwieństwie do Polski politycy rzeczywiście poczuwają się do odpowiedzialności za złą sytuację w kraju. Być może nieco mało wdzięcznym zabiegiem było argumentowanie swojej rezygnacji chęcią zajęcia stanowiska w Brukseli, lecz wydaje się, że Finowie przyjęli ją ze stoickim spokojem, a może nawet zrozumieniem.
Podczas oficjalnej ceremonii w trakcie ostatniego kongresu NK, Jyrki Katainen wygłosił pożegnalne przemówienie. Z wyraźnym wzruszeniem w głosie zauważył, że właśnie kończy się bardzo długi, wspaniały okres w jego życiu, zaznaczając jednak, jak bardzo dużo wysiłku kosztowało go sprawowanie obowiązków przewodniczącego swojej partii oraz jednocześnie najpierw funkcji Ministra Finansów, później zaś premiera. Na koniec podziękował szeregowi osób zaangażowanych w jego sukces, w tym żonie Mervi. W rozmowach kuluarowych często spekulowano, że powody osobiste miały równie istotny wpływ na podjęcie przez niego decyzji o rezygnacji, jak kwestie polityczne. Pod koniec zeszłego roku w jednym z wywiadów stwierdził on nawet, że z trudem przychodzi mu utrzymywanie równowagi między życiem zawodowym, a prywatnym. Być może decyzja o rezygnacji z szeregu piastowanych w ostatnim czasie stanowisk umożliwi mu zatem odbudowanie tego, za czym jak widać tak bardzo tęsknił.
Jastrząb u sterów państwa
Wybory na stanowisko szefa NK zostały przeprowadzone w połowie czerwca. Za najbardziej prawdopodobnego zwycięzce uznawano dotychczasowego Ministra Gospodarki Jana Vapaavuori, cieszącego się dużym poparciem w swojej rodzimej partii. Ku zaskoczeniu wszystkich, nie wszedł on nawet do drugiej tury głosowania. Konurowali w niej były Minister Spraw Europejskich i Handlu Zagranicznego Alexander Stubb oraz Minister Zdrowia i Spraw Socjalnych Paula Risikko. Zwycięzcą został ten pierwszy, uzyskując 500 na 850 głosów zgromadzonych delegatów. Pierwsze reakcje po wyborze były raczej pozytywne. Przedstawiciele fińskich partii politycznych zwracali uwagę na różne elementy wynikające z dotychczasowej działalności politycznej Stubba. Nowy przewodniczący Socjaldemokratów i jednocześnie przyszły koalicjant NK Antti Rinne podkreślił pozytywny stosunek nowego premiera do zmian oraz dodał, że wierzy w owocną współpracę w budowaniu przyszłości Finlandii. Podobny pogląd na temat Stubba mają przedstawiciele Partii Zielonych oraz Partii Centrum. Przewodniczący tej ostatniej, Juha Sipilä wyraził jednak swoje obawy o jego fiskalny konserwatyzm. Z kolei jeden z najbardziej kontrowersyjnych fińskich polityków z partii (Prawdziwych) Finów, Timo Soini stwierdził, że wybór Stubba oznacza odwrót NK od konserwatyzmu w stronę liberalizmu oraz określił go mianem „radykalnego, wolnorynkowego, natowskiego jastrzębia”. Nawiązanie do NATO jest jednym z bardziej charakterystycznych skojarzeń związanych z Alexandrem Stubbem, lecz jak się okazuje, jego stosunek do tego zagadnienia jest dużo bardziej złożony. Na początek warto zatem zapoznać się z sylwetką przyszłego premiera, z jego poglądami oraz planami na przyszłość kraju.
Właściwy człowiek na właściwym miejscu
Alexander Stubb to bez wątpienia właściwy człowiek na właściwym miejscu. Od lat zdobywał dyplomy zagranicznych uczelni, w tym doktorat prestiżowej London School of Economics oraz szlifował umiejętności językowe. Przez jedną kadencje pełnił też funkcje europosła, dzięki czemu bardzo dobrze orientuje się w tematyce europejskiej. Przez to często określany jest mianem „maniaka europejskiego”, silnie opowiadającego się za pogłębianiem współpracy Finlandii z Unią Europejską.
Hasła z jakimi nowy premier szedł do wyborów nie różnią się radykalnie od tych głoszonych przez ustępujący rząd Katainena. Z reszta sam Stubb stwierdził w jednym z wywiadów, że jego nowy program rządowy będzie w znacznej mierze czerpać z dorobku ustępującego gabinetu. Najważniejsze projekty, do których odwołuje się nowy premier są to m.in. plany o charakterze infrastrukturalnym: budowa nowej linii kolejowej łączącej strategiczne punkty w stolicy, przedłużenie linii helsińskiego metra dalej na zachód oraz konstrukcja linii tramwajowej w drugim, największym mieście Finlandii, Tampere. Planuje on również obniżenie podatków, bowiem jak sam stwierdził wierzy w to, że jest to jeden ze sposobów uniknięcia pogłębienia się długu publicznego. Sam określa siebie mianem realisty w kwestiach gospodarczych, zatem takie kwestie jak właśnie cięcia podatkowe, czy też wspieranie przedsiębiorczości są jednymi z jego sztandarowych haseł. Stubb planuje również przeprowadzenie reform sfery polityki społecznej. Fińskie gazety sugerują m.in. obniżenie poziomu m.in. zapomóg dla rodzin z dziećmi, sam zainteresowany nie deklaruje jednak żadnych zdecydowanych zmian w tym zakresie.
W kwestii polityki międzynarodowej Stubb przyjmuje strategię kontynuacji przyjętych wcześniej priorytetów, tj. współpracy z UE oraz innymi kluczowymi organizacjami międzynarodowymi. Największe kontrowersje budzi jednak wspomniana wcześniej kwestia potencjalnego członkostwa Finlandii w NATO. W wielu swoich wcześniejszych wypowiedziach stwierdzał on, że jest zwolennikiem idei przystąpienia Finlandii do Paktu Północnoatlantyckiego. Kiedyś nawet powiedział, że decyzja ta powinna zostać podjęta już w latach 90. wraz z decyzją o przystąpieniu do Unii Europejskiej. Współcześnie wydaje się jednak, że jego poglądy nieco okrzepły, bowiem podczas swojego pierwszego przemówienia po ogłoszeniu wyników wyborów wewnątrz jego partii, nie wspomniał o zmianie oficjalnej strategii fińskiego rządu w tej kwestii. Opowiedział się jednak wprost za dalszym rozwojem współpracy w ramach wspólnej europejskiej polityki obronnej, dodając, że „nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jednocześnie rozwijać europejską współpracę obronną oraz przystąpić do otwartej dyskusji na temat fińskiego członkostwa w NATO.”
W poniedziałek, 23 czerwca premier-elekt po tygodniu tzw. mini konsultacji gabinetowych zaproponował skład nowego rządu. Obyło się bez zbytnich rewolucji, zaś pierwsze komentarze co do zaprezentowanych kandydatur są raczej pozytywne. Kadencja nowego rządu nie będzie jednak zbyt długa, bowiem już za 10 miesięcy, 19 kwietnia 2015 roku odbędą się kolejne wybory parlamentarne, w których dotychczas współpracujące ze sobą partie będą musiały stanąć ze sobą w szranki. Narodowa Koalicja ma się niestety coraz gorzej, wg najnowszych doniesień prasowych słupki jej poparcia niebezpiecznie się chwieją. Rośnie za to poparcie partii opozycyjnych, tj. Partii Centrum i Prawdziwych Finów.
W skład najbliższej koalicji wejść ma pięć partii: Narodowa Koalicja, Socjaldemokraci, Chrześcijańscy Demokraci, partia szwedzkojęzycznej mniejszości i Zieloni. Co ciekawe, spośród 19 ministrów mianowanych przez byłego już premiera Katainena, zaledwie 8 utrzymało swoje stanowiska. Fińskie gazety wskazują na różne przyczyny tego stanu: skandale, zmiany organizacyjne w partiach oraz przechodzenie do pracy w szeregach lobbystów.
Wydaje się, że do najbliższych wyborów parlamentarnych polityka Finlandii nie ulegnie drastycznej zmianie. Perspektywa tak krótkiego okresu u władzy będzie miała istotny wpływ na decyzje polityczne podejmowane w gabinecie, który jak niektórzy sugerują może stać się „niewolnikiem zbliżających się wyborów”. Alexander Stubb będzie miał okazję aby się wykazać i przekonać Finów, że druga kadencja z jego partią u władzy nie tylko poprawi warunki gospodarcze kraju, ale również, że w tak trudnym z punktu widzenia sytuacji międzynarodowej okresie jego kraj będzie bezpieczny.