Od poniedziałku startują zmagania na kortach Flushing Meadows. Federer, Murray, Djoko, czy może ktoś inny podniesie cenne trofeum?
Ostatni szlem w tym roku to klasycznie Nowy Jork. Jak donosi Daily Mail, Andy Murraya prześladują sny o porażce, a BBC Sport cytuje Kim Clijsters, która wyraża nadzieję na zwycięstwo w Stanach, co miałoby wieńczyć jej karierę.
Murray z pewnością będzie chciał zmienić przydomek z „największego tenisowego gracza w historii bez tytułu wielkoszlemowego” na przynajmniej „One Slam Winner”. Czy mu się uda? Stawiam, że nie, i to przeciw takim autorytetom jak Goran Ivanisevic.
Szkot miał dobry sezon, ale w swojej drabince ma Federera, który nie będzie chciał powtórzyć kiepskiego spotkania z Igrzysk Olimpijskich, w których zdecydowanie dał się zdominować nadziei brytyjskich fanów tenisa.
Nadala nie ma, bo jak wiadomo zawiodły kolana. Hiszpański Człowiek-Tur nie zagra, ale polemizowałbym z twierdzeniami, że wyraźnie obniża to efektowność turnieju. Majorkanin efektownie nie gra, okopuje się w defensywie po prostu znacznie skuteczniej od innych, powiększając tylko plejadę zawodników, którzy bardziej od ryzyka i urozmaiceń wolą pewnie i silnie przebijać piłkę przez siatkę, która w efekcie ma o jeden raz więcej spocząć na stronie przeciwnika.
Kto zostaje? Nie ma tajemnic – Djokovic. Serb jest zagadkowy. Obronił tytuł w Toronto, w Cinncinati uległ Federerowi, na Igrzyskach grał nieźle, ale nie powalił. Myślę, że nie obroni tytułu.
Niespodzianki w takich turniejach są raczej mile widziane. Życzyłbym sobie by stara gwardia – Hewitt, Roddick, Haas, Fish czy Stepanek wykręciła przyzwoite wyniki i zaskoczyła wyżej rozstawionych graczy. Bo grają tenis nietuzinkowy, urozmaicają swój styl i pomimo na ogół nierównych form ciągle cieszą oczy. Może to jednak pobożne życzenia.
Polacy – Janowicz i Kubot mają w I rundzie rywali zdecydowanie w swoim zasięgu i jeśli zagrają równe, przyzwoite mecze na niezłej koncentracji, powinni znaleźć się w rundzie II. Miło by było obejrzeć dziarski wolej Kubota, który naprawdę robi wrażenie.
Jak będzie? Nie wie nikt. Dajcie mi dwa tygodnie 🙂