Obecna inflacja jest częściowo wynikiem procesów globalnych: wzrostu cen surowców energetycznych czy zakłócenia łańcuchów dostaw. Jednak jej skala w poszczególnych państwach jest już wynikiem polityki poszczególnych rządów.
Według szacunkowych danych Głównego Urzędu Statystycznego, listopadowa inflacja w Polsce wzrosła do 7,7 proc. Z danych GUS wynika, że paliwa w ciągu roku podrożały niemal o 40 proc., nośniki energii w tym prąd czy gaz o 13 proc., a żywność o ponad 6 proc.[1] W dniu wczorajszym można było oglądać statystykę, która pokazuje, że wśród krajów rozwiniętych jesteśmy już na podium i wyprzedza nas tylko Rosja. Jest już raczej pewne, że inflacja przekroczy w roku 2022: 8%. To najwyższa inflacja od 21 lat w Polsce, wracamy do innej zupełnie epoki sprzed wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie pracowało i dalej pracuje, by ten proces przyspieszać. Przykłady?
Zdecydowanie zbyt niskie stopy procentowe wprowadzone przez Narodowy Bank Polski w czasie pandemii, które doprowadziły do ogromnego boom-u kredytowego. W krótkiej perspektywie przyspieszyło to inflację, doprowadziło do drastycznych podwyżek materiałów budowlanych. W długiej może okazać się, że kredyty hipoteczne trafiły w ręce osób które nie będą w stanie ich udźwignąć.
Fatalna polityka pieniężna i międzynarodowa Polski, która doprowadziła m.in. do załamania kursu złotego. Inwestorzy w ostatnich miesiącach przestali wierzyć w stabilność polskiej gospodarki i waluty. Walnie przyczyniła się do tego polityka rządu w stosunku do Unii Europejskiej, blokada funduszy dla Polski, wystąpienia Premiera RP w Parlamencie Europejskim czy jego słynny wywiad dla Financial Times.
PiS od lat sztucznie zawyża płacę minimalną, nakręcając w ten sposób pośrednio wzrost cen. Ogromna część polityki transferów finansowych PiS do obywateli miała również swoje konsekwencje nakręcające popyt.
Prawo i Sprawiedliwość w sposób stały podwyższ w Polsce podatki w skali dotychczas niespotykanej. W samym roku 2021 wprowadzono lub podwyższono m.in.: podatek cukrowy, opłatę mocową, podatek handlowy, opłatę małpkową, opłatę deszczową. Podwyższono realne opodatkowanie spółek jawnych i komandytowych. Warto pamiętać w kontekście cen paliw, że PiS wprowadził wcześniej tzw. opłatę emisyjną i dwukrotnie podnosił opłatę paliwową. Politycy Konfederacji twierdzą, ze PiS wprowadził już 45 nowych podatków i opłat w czasie swoich rządów. Ta polityka podatkowa rządu zasługuje na więcej niż solidny raport. Wyższe podatki dla przedsiębiorców oznaczają w sposób oczywisty wyższe ceny towarów i usług. Przedsiębiorcy robią przecież w takiej sytuacji wszystko co możliwe aby zrekompensować sobie utratę przychodów.
Kolejnym wielkim impulsem inflacyjnym w pierwszych miesiącach nowego roku będzie fatalny program Polskiego Ładu. Program odbiera ogromną część dochodów polskim samorządom i wymusza na nich drastyczne podnoszenie cen swoich usług. Program dla wielu grup społecznych szczególnie dla małych przedsiębiorców oraz klasy średniej będzie również oznaczała kolejne faktyczne znaczące podnoszenie obciążeń podatkowych.
Polska jest elementem globalnego systemu ekonomicznego. W sposób oczywisty światowe trendy decydują również o polskiej gospodarce. Polityka ekonomiczna rządu sprawia jednak, że określone zjawiska można łagodzić, tak jak rząd Donalda Tuska sprawił że przejście Polski przez kryzys ekonomiczny po roku 2008 było stosunkowo łagodne dla obywateli. Albo też negatywne trendy wyostrzać, tak jak PiS uczynił to w przypadku obecnej inflacji, która coraz dotkliwiej uderza w każdego obywatela. A trzeba też pamiętać że inflacja to zjawisko, która łatwo może wymknąć się zupełnie spod kontroli i zrujnować całą gospodarkę. A zatrzymanie samonakręcającej się spirali inflacyjnej jest niezwykle trudne i bolesne.
[1] https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103090,27858627,rekordowe-wzrosty-cen-w-listopadzie-gus-oglosil-szacunki-dot.html?fbclid=IwAR09RRyMTmhXq977P44EIhYN728evg6-hKfC5_nuc8N6jtrYJ4dnEpgGmtc
