Działania analityczne większości służb specjalnych poświęcone przewidywaniu zagrożeń terrorystycznych i typowaniu ich sprawców oparte są o trzy podstawowe algorytmy:
udział w społecznościach wokół meczetów, których imamowie głoszą radykalne poglądy,
kontakty w państwach najwyższego ryzyka (Syria, Irak, Libia, Jemen, Afganistan, Pakistan i niektóre państwa sąsiadujące z nimi),
zainteresowanie stronami internetowymi głoszącymi dżihad, przede wszystkim zawierającymi instrukcje dotyczące konstrukcji ładunków wybuchowych, posługiwania się bronią lub logistyką zamachów, a także rekomendacje dotyczące możliwości zakupu broni lub materiałów mogących mieć zastosowanie do przygotowania środków niezbędnych do wywołania eksplozji.
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy do takiej analizy ryzyka doszedł jeszcze jeden bardzo ważny czynnik: poszukiwanie pospolitych przestępców, którzy na skutek konfliktu z prawem trafili do więzienia i tam natrafili na przedstawicieli radykalnych islamskich organizacji, którzy przekonali ich do konwersji na Islam w najbardziej radykalnej, nietolerancyjnej wersji.
Od kilku lat służby specjalne Francji i innych państw europejskich ostrzegają, że werbownicy dżihadu aktywni są w więzieniach i poszukują tam frustratów, podatnych na pranie mózgu, i co za tym idzie do zamachów o charakterze terrorystycznym. Ich celem są przede wszystkim młodzi mężczyźni o korzeniach bliskowschodnich bądź z Afryki Północnej, imigranci w drugim-trzecim pokoleniu, absolwenci europejskich szkół i posiadacze europejskich paszportów. Skazani za przestępstwa sprzeczne również z nauczaniem Koranu: przemoc pod wpływem alkoholu (także w rodzinie), handel narkotykami (często ich używanie), rozboje i kradzieże. Sens tych werbunków nie bierze się tylko z tego, że dzięki nim zwiększa się liczba potencjalnych ochotników. Także dlatego, że otwierają drzwi do zupełnie nowych środowisk, przede wszystkim przestępczych, ale dotychczas nie rozpoznawanych przez służby o charakterze antyterrorystycznym.
Sprawcy najgłośniejszych zamachów dokonanych w okresie ostatnich kilkunastu miesięcy w Europie i USA mieszczą się w opisanych wyżej kryteriach.
Omar Mateen rozstrzeliwujący nocny klub w Orlando i Mohamed Bouhlel rozjeżdżający ciężarówką przypadkowe osoby na bulwarze w Nicei byli oskarżani o przemoc wobec własnych żon i partnerek,
Amedy Coulibaly, który wziął zakładników w koszernym sklepie w Paryżu po tym jak jego wspólnicy bracia Kouachi zamordowali pracowników redakcji „Charlie Hebdo”, był wielokrotnie karany za rozboje,
Larossi Abdalla, zabijający – w podparyskim Mantes-la-Jolie – nożem policjanta i jego partnerkę na oczach ich trzyletniego dziecka, filmując jednocześnie te egzekucje i wieszając film na portalach społecznościowych, miał również bogatą kryminalną przeszłość.
Każda przemoc wobec innych osób, a szczególnie najbliższych, nie liczenie się ze stratami osób okradanych lub obrabowywanych, brak refleksji nad losem osób uzależnionych od narkotyków musi zawierać elementy pogardy. Bierze się nie tylko z potrzeby wzbogacenia się lub pokazania władzy. Wynika także z niedostrzegania w ofiarach człowieczeństwa czy innych cech powodujących zastanowienie się lub współczucie. Jej źródłem jest poczucie wyższości.
Samobójczy akt terrorystyczny, którego ofiarami są przypadkowe osoby, również bierze się z poczucia wyższości. Z przekonania, że interpretacja wiary sprawcy wyróżnia go tak dalece, że ofiary nie mogą się z nim równać i nie zasługują na szacunek i uznanie ich podstawowych praw. Jest jedno słowo, które dobrze oddaje takie emocje. To właśnie pogarda. Dlatego tak łatwo niektórym osobom o skłonnościach przestępczych jest przyjąć przekonanie, że są wybrani i mają do spełnienia „wielką misję”.
Dotyczy to zresztą nie tylko sprawców zamachów o charakterze religijnym. Także (a może przede wszystkim) osób posługujących się przemocą z powodów ksenofobicznych, rasistowskich, politycznych.
Dlatego wszystkim analitykom zajmującym się zagrożeniami terrorystycznym zwracam na to uwagę. Potencjalnych sprawców poszukujcie nie tylko wśród frustratów, fanatyków i osób mogących poszukiwać zemsty. Szukajcie ich przede wszystkim wśród tych, którzy okazują innym pogardę. Także wobec członków własnej rodziny, w różny sposób zależnych: słabszych, zagubionych, uzależnionych. Kiedy ich poczucie wyższości zostanie połączone z fanatyzmem (a świetnie to wyczuwają propagandziści Państwa Islamskiego) stają się terrorystami samobójcami. Albo w inny sposób włączają się do stosujących przemoc organizacji.
Trzeba tylko pamiętać że połączenie fanatyzmu i pogardy występuje nie tylko wśród radykalnych wyznawców Islamu. Także w kulturze europejskiej zakorzenione jest aż za dobrze.
