TNS OBOP zapytał Polaków o ich uczucia odnośnie tragedii w lesie pod Smoleńskiem, w której zginęło wielu wybitnych przedstawicieli polskiego państwa. Obywatele wypowiedzieli się również na temat tragicznie zmarłego prezydenta Lech Kaczyńskiego, którego pośmiertnie zaczęli oceniać bardzo pozytywnie.
Jak jest dzisiaj?
Według 68% badanych Polaków prezydent był niesprawiedliwie atakowany przez media. Co jednak najciekawsze, aż 81% ankietowanych odpowiedziało, że Kaczyński dobrze sprawował urząd prezydenta. Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna „Badanie zrealizowano za pomocą wywiadów telefonicznych w dniach 19 – 20 kwietnia 2010 r. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej (1003 wywiady), losowo wybranej próbie osób w wieku 18 i więcej lat.”
A jak było kiedyś?
Jeszcze w lutym zeszłego roku prezydent Lech Kaczyński cieszył się zaufaniem zaledwie 36% Polaków, a 47% spośród nas deklarowało wobec niego nieufność, co było najgorszym wynikiem spośród wszystkich ówcześnie badanych polityków przez CBOS. Równie źle wypadały oceny prezydentury Kaczyńskiego. W kwietniu 2009 roku 68% ankietowanych źle oceniło jego pracę (źródło: CBOS).. W październiku 2009 roku wynik prezydenta nadal był zły, gdyż osiągnął 61% negatywnych opinii (źródło: CBOS). Pod koniec marca 2010 roku 58% Polaków źle oceniło prezydenturę Lecha Kaczyńskiego (źródło: CBOS).
Punkty zwrotne
Lech Kaczyński faktycznie w ostatnim roku zyskiwał sympatyków i tracił przeciwników. Nadal jednak był jednym z najgorzej ocenianych polityków w kraju. Poprawa, jaką odnotował w sondażach była tylko połowicznie jego zasługą. Na pewno dobrze uczynił, że dokonał zmian w swojej kancelarii, chociaż np. ministra Kownackiego pozbył się w atmosferze skandalu, co średnio świadczy o jakości prezydenckiego działu HR. Warto jednak zauważyć, że prezydent zaczął zyskiwać na sondażach w momencie gdy przestał przeszkadzać rządowi. W połowie roku Trybunał Konstytucyjny ograniczył swobodę kształtowania przez niego polityki zagranicznej a ostatnie głośne weto (a przedostatnie w ogóle) miało miejsce w lipcu 2009 roku – ustawa medialna.
Pobudka, albo déja vu
Być może z sondażu TNS OBOP nie należy wyciągać jakiś pochopnych wniosków, jednak jeśli 80-procentowe zadowolenie z prezydentury Lecha Kaczyńskiego się utrzyma w świadomości społecznej, będzie to oznaczało, że jesteśmy narodem głupców i hipokrytów (a w związku z tym nie powinniśmy się dziwić, że politycy nas też tak traktują). Naturalne jest, że z czasem zapominamy o wadach i grzechach polityków, historia się spłaszcza i pamiętamy tylko przełomowe wydarzenia. Śmierć jest taką traumą, którą Polacy zapamiętają, nie powinny jednak zapominać o tym, że wcześniej Kaczyńskiego krytykowali. To tylko woda na młyn dla dzisiejszych demagogów i mesjanistów, którzy bez cienia zażenowania wykorzystają tą amnezję społeczeństwa w najbliższych wyborach.
Tak więc jeśli nie chcemy się za chwilę obudzić w niemiłej retrospekcji, odczuwając przedziwnego déja vu to powinniśmy jak najszybciej przypomnieć sobie o tym jakim Lech Kaczyński był prezydentem w rzeczywistości. I nie mówię tutaj o tym „medialnym” obrazie, który rzekomo był taki przekłamany. Przypomnijmy sobie na przykład po czyjej stronie stawał prezydent, gdy zawetował ustawę dotyczącą emerytur pomostowych i czy na pewno była to wasza strona?