Polak – Węgier, dwa bratanki – to porzekadło nabrało w ostatnich latach szczególnego znaczenia. Okazało się, że oba narody są tak samo naiwne. Węgrzy wybrali sobie Orbana, a my (no, nie konkretnie my, ale statystycznie) wybraliśmy Kaczyńskiego.
W styczniu 2016 roku byłem na demonstracji KOD-u „W obronie twojej wolności”. Był trzaskający mróz. Starałem się wszystko sfilmować, bo odnosiłem wrażenie, że nikt inny nie filmuje. Stałem wśród tłumu i nagrałem.
Prezentuję Państwu gwoli przypomnienia to nagranie, a konkretnie fragment od 30 min. 20 sek., bo wówczas na scenę wszedł dysydent węgierski, Balazs Gulyas, a po polsku jego przemówienie czytał Bartosz Jakubowski. Oto to nagranie:
„(…) Kierujemy nasz wzrok w stronę Węgier i reżimu Orbana, ponieważ sytuacja zagrożonej demokracji węgierskiej jest analogiczna do naszej, a Kaczyński wzoruje się na Viktorze Orbanie. Orban zdążył znacznie więcej zniszczyć i spacyfikować, zburzył cały ład ustrojowy i zlikwidował szereg instytucji, w tym sądownictwo i prasę, czyniąc z nich instytucje fasadowe, ubezwłasnowolnione. Kaczyński wyraźnie zmierza śladem Orbana, który jest dlań mentorem, a jego reżim objawieniem, że da się go wcielić w życie w XXI wieku. Dlatego gościliśmy na naszych KOD-erskich manifestacjach współczesnego dysydenta węgierskiego, Balazsa Gulyasa, który wówczas opowiedział o dramatycznych doświadczeniach węgierskiego społeczeństwa. Początkowo Węgrzy żywiołowo protestowali przeciwko dyktaturze Fideszu, jednak po ośmiu miesiącach protesty ucichły. To właśnie te osiem miesięcy powtarzają wszyscy niczym mantrę albo klątwę, ostrzeżenie, jeśli są z KOD-em, i przepowiednię, jeśli są za złą władzą w Polsce (…)”.
Polsat:
Wczoraj na warszawskiej demonstracji „13 grudnia – raz wystarczy” było nas niewiele, ok. 500 osób? Może przykład budapesztański będzie dla naszego społeczeństwa impulsem, kto wie? Raczej jednak nie, musimy jeszcze dostać porządnie w d…, zanim ją ruszymy z wygodnej kanapy.
Komentarz Krzysztofa Króla:
„My już wiemy, że zjednoczona opozycja rozjedzie PiS za 11 miesięcy. Węgrzy nie mają tej nadziei, więc ich nadzieją jest ulica.”
Komentarz Mirosławy Landmark:
„Oczywiście trzeba wiedzieć, że Orban nie zbudował państwa autorytarnego ot tak tylko dla władzy. To podstawa do budowy oligarchii kosztem rozkradania państwa i defraudacji dotacji unijnych. Nasi idą krok w krok. Afera KNF, podejrzane konszachty z Solorzem w kościele są tylko drobnym fragmentem całego planu.”
____________
Fot. z archiwum GW