Przełom na Ukrainie to tylko szansa. Ukraina już miała taką szansę po Pomarańczowej Rewolucji i jej nie wykorzystała. W pomarańczowym obozie premier Julia Tymoszenko i prezydent Wiktor Juszczenko prowadzili ze sobą wojnę podjazdową, zaniedbując niezbędne reformy. Dziś sytuacja gospodarcza jest dużo gorsza, ceny gazu wynosiły wówczas 50 dolarów za 1000 m. sześć. a dziś 270 i to jeśli Rosja utrzyma zniżkę, dług publiczny, krajowy i zagraniczny, na bieżąco był obsługiwany a dziś Ukraina stoi u progu bankructwa. Janukowycz i rząd pochodzą z wrogich obozów, dzieli ich morze krwi, potrzeba radykalnych reform, a za pasem wybory prezydenckie i parlamentarne, które obie strony będą chciały wygrać. Czy obie strony zgodzą się na podwyżki taryf? Ukraina zużywa kilka razy więcej energii na jednostkę PKB niż średnia w Europie. Samego gazu 50 mld m. sześć., a Polska z dwu i półkrotnie większą gospodarką tylko 14 mld. Połowa hut i przemysłu chemicznego pracuje na starych urządzeniach, miasta nie oszczędzają na ogrzewaniu, bo każda oszczędność to zmniejszenie dotacji, a mieszkańcom oszczędzanie też się nie opłaca, bo wielu z nich nie ma indywidualnych liczników.
Trzej przywódcy się sprawdzili, nie wiadomo co zrobi Julia Tymoszenko. Jeszcze wczoraj nawoływała: żadnych porozumień z Janukowyczem. Swoją szansę na reformy zmarnowała. Podpisała porozumienie z Międzynarodowym Funduszem Walutowym na pożyczkę 15 mld dol. w zamian za stopniową podwyżkę taryf i wieku emerytalnego, ale publicznie głosiła, że nigdy nie dopuści do żadnej podwyżki taryf ani wieku emerytalnego. Wiek emerytalny wynosił wówczas 55 lat dla kobiet i 60 dla mężczyzn, a Ukraina miała najwięcej emerytów w Europie w stosunku do ludności. Fabryki na wschodzie w dużej mierze eksportują do Rosji, która może hurtem zablokować import, ale to naraża ją na perturbacje z WTO, a może po prostu zatrzymać nowe zamówienia i w ten sposób uderzyć z Zagłębie Donieckie. Każdy program ekonomiczny musi mieć wiarygodnego przywódcę. Na Ukrainie symbolem powodzenia gospodarczego postkomunistycznego kraju jest Polska i Plan Balcerowicza. Czy znajdą na Ukrainie kogoś kto weźmie na siebie tę rolę, czy rząd i prezydent będą gładko uchwalać jego ustawy, a niech by jeszcze był tak mądry, że po 25 latach doświadczeń transformacyjnych zrobi to lepiej niż Balcerowicz. Ukrainie przydałby się bardziej ukraiński Balcerowicz, a nie charyzmatyczna, ale populistyczna Julia Tymoszenko.