XIX-wieczna Hiszpania była niczym nigdy nie ustający w ruchu polityczny kalejdoskop. „Zmiana reżimu” była w zasadzie jedynym pewnikiem, któremu nierzadko towarzyszyło chwytanie za oręż. Były reżimy bardzo i nieco reakcyjne, były mniej i bardziej progresywne. Gdy jedna strona przechwytywała stery, druga od pierwszego dnia knuła nad kolejnym zamachem stanu. Polityczny ruch liberalny był równie niestabilny i podatny na wiele metamorfoz, podziałów i fuzji. To jednak niekoniecznie w tamtym stuleciu decydowało o hiszpańskiej wyjątkowości na tle reszty Europy. Hiszpańskich liberałów wyróżniały trzy rzeczy: raz – jako pierwsi sięgnęli po ten przymiotnik, aby nazwać frakcję quasi-partyjną wpływając na zmianę (uzupełnienie) znaczeniową słowa „liberalizm”; dwa – wśród liderów i polityków liberalnych roiło się od wojskowych, którzy gdzie indziej zwykli bywać konserwatystami różnych odcieni; trzy – okoliczność ta i warunki ramowe niemal nieustannie toczącej się otwartej lub „dziwnej” wojny politycznej spowodowały, że hiszpańscy liberałowie byli bodaj najbardziej na kontynencie skłonni sięgać po przemoc w walce o władzę.
Cały ten chaos utrudniał jednak skupianie się na zadaniach związanych z rozwojem liberalnej doktryny państwowej, o wysiłkach państwotwórczych nie wspominając. Dlatego na tle wszystkich tych niepokojów wyróżnić warto postać prezydenta krótkotrwałej (a jakże!) I Republiki Hiszpańskiej, Emilio Castelara.
Castelar urodził się w 1832 r. w Kadyksie, jako syn politycznie zaangażowanego progresisty i zadeklarowanego wroga reakcyjnej monarchii absolutnej Ferdynanda VII, za którego panowania m. in. prześladowano wolną prasę i pisarzy. Emilio upolitycznił się więc brutalnie i wcześnie, gdy ojca stracił na frontach pierwszej z karlistowskich wojen i na blisko 10 lat musiał z rodziną udać się na emigrację do Anglii. Po powrocie do kraju, w 1848 r., Castelar rozpoczął studia prawnicze, które jednak miał wkrótce porzucić na rzecz filozofii i literatury. Po pięciu latach ukończył nauczanie z tytułem doktora, a w 1854 r. rozpoczęła się jego kariera polityczna, od przypadku.
O jego politycznym powołaniu zdecydował talent oratorski połączony ze świetnym władaniem językiem, jak na późniejszego pisarza przystało. Jego pierwsze w życiu przemówienie na zebraniu młodych liberałów i demokratów w Madrycie zrobiło na zebranych wielkie wrażanie. Castelar został podopiecznym znanego republikanina Jose Orense i rozpoczął karierę zawodową jako pisarz polityczny, felietonista i publicysta demokratycznej prasy. Miał napisać m.in. biografię lorda Byrona, historię cywilizacji wczesnego chrześcijaństwa, ale przede wszystkim ważne dzieła polityczne: o historii europejskiego ruchu republikańskiego, o Rosji i europejskim wschodzie, o geopolityce europejskiej, funkcji parlamentu w procesie konstytucyjnym, a także powieść „Tragedias de la historia”. Większość jego wielkich dzieł powstała jednak pod koniec życia, gdy już urwała się jego polityczna działalność.
Trwało wiele lat, zanim Castelar zamienił pióro na fotel w ławach parlamentu. Długo o wolność, państwo prawa, obalenie arbitralnej władzy Burbonów i przeciwko socjalizmowi walczył pisząc i wykładając. W 1857 r. objął stanowisko profesora historii i filozofii na madryckim uniwersytecie i odcisnął znaczące piętno na wielu rocznikach młodych Hiszpanów swoimi słynącymi z elokwencji wykładami. Od 1864 r. wydawał politycznie zaangażowane pismo „La Democracia”, które oddało łamy ostrym antyreżimowym treściom i ściągnęło na Castelara w końcu, w rok po pierwszym wydaniu, karę zawieszenia w roli wykładowcy. To była jednak tylko uwertura do drugiej w życiu emigracji (tym razem do Francji) i skazania go in absentio na śmierć w 1866 r., gdy zaangażował się w nieudaną próbę obalenia rządu przez marszałka Prima.
Do kraju mógł bezpiecznie wrócić dzięki „rewolucji wrześniowej” 1868 r. Wówczas wszedł ostatecznie do polityki, zostając wybrany z okresu Saragossy na posła Konstytuanty. Zapisał się w izbie jako zdecydowany republikanin, przeciwny nawet monarchii konstytucyjnej preferowanej nadal przez wielu liberalnych polityków, dalekowzrocznie antycypujący przyszłe wyzwania hiszpańskiego państwa, więc postulujący powołanie republiki federalnej opartej o całkowitą wolność religijną. Przez cały ten czas rosła jego sława wybitnego mówcy.
Niemożność obsadzenia tronu, pomimo kilku coraz bardziej desperackich prób, skłoniła w końcu monarchistyczną większość Kortezów do poparcia wizji federalnej republiki. Castelar okazał się w tych warunkach idealnym wyborem na prezydenta egzekutywy i pełnił funkcję niekoronowanej głowy państwa hiszpańskiego przez niecały rok, od lutego 1873 do stycznia 1874 r. Castelar był kandydatem kompromisowym, gdyż będąc wyrazistym republikaninem, stronił od radykalizmu niektórych lewicowych nurtów republikanizmu, a jego sposób bycia i styl przemawiania uczyniły zeń postać powszechnie szanowaną, ponad frakcyjnymi konfliktami. W ciągu pięciu lat w parlamencie zdystansował się od radykałów republikańskich, zwłaszcza co do metody uprawiania polityki, odrzucał przelew krwi i przemoc, wywieranie presji poprzez ruchy wojsk, chciał liberalnej demokracji o konsensualnym charakterze, nie popierał retorsji wobec kleru katolickiego w związku z jego politycznym zaangażowaniem po stronie reżimów reakcyjnych (w krótkim okresie rządów zdążył nawet ułożyć relacje republiki z papiestwem), domagał się zniesienia niewolnictwa w Portoryko. Chciał natomiast także likwidacji tytułów szlacheckich.
Jak to niekiedy bywa, osobiste zetknięcie z władzą utonęło w prozie życia. Demokrata, wybrany na prezydenta o władzy w zasadzie dyktatorskiej (prawo do wydawania dekretów, brak posiedzeń parlamentu w związku z niepokojami w kraju), mógł chcieć działać w zgodzie z własnymi wartościami, ale musiał toczyć trzecią wojnę karlistowską i ratować kraj przed najmroczniejszą z reakcji oraz wzmacniać wojsko, rozbite wcześniejszymi decyzjami o federalizacji i niesterowne. W dodatku przyszło mu umacniać władzę centralną i zduszać separatyzmy na południu kraju. Gdy więc w końcu Kortezy mogły się zebrać, nie otrzymał wotum zaufania od własnych towarzyszy politycznej drogi, republikanów, którzy uznali go za odszczepieńca ideowego. Złożył urząd i marnym pocieszeniem był dla niego pogłębiający się chaos za jego następców, czy degeneracja życia politycznego po restauracji Burbonów.
Dla monarchistów zawsze był ideowym wrogiem, zaś radykałów zawiódł. Usiłował prowadzić opartą na wartościach politykę liberalnego umiarkowania w nazbyt turbulentnych czasach. Tłumaczył, iż „bronił i usiłował urzeczywistnić istotę programu rewolucji 1868 r. w sposób ewolucyjny, prawnie legalny i przy użyciu pokojowych środków”. Ten cytat zawiera w sobie całą istotę liberalnej postawy.
Realia pokazały natomiast, że niekiedy nie ma innego wyjścia jak zgniłe kompromisy. Po 1876 r. przez ponad 20 lat Castelar zasiadał nadal w Kortezach i w roli „powszechnie szanowanego mędrca” obserwował i niekiedy pomagał nowo powstałej Partii Liberalnej i jej liderowi Sagaście osiągać spore sukcesy reformatorskie, jak przede wszystkim przywrócenie powszechnego prawa wyborczego. Sagasta robił to już nie niesiony ideowym żarem, a w ramach układu z konserwatystami, polegającemu na rotacji dwóch partii u władzy i dzieleniu się stanowiskami urzędniczymi. Proza życia do kwadratu.
Fundacja Liberté! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi w dniach 10 – 12.09.2021.
Dowiedz się więcej na stronie: https://igrzyskawolnosci.pl/
Partnerami strategicznymi wydarzenia są: Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń.