Holandia często bywa uznawana za najbardziej liberalny kraj świata. To niewątpliwie dyskusyjna opinia, ponieważ – jak każda kategoryczna ocena – podlega falsyfikacji przez różnorakie niuanse. Nie mniej jednak tolerancja wobec innych stylów życia i poglądów, otwartość na świat i inne kultury, przywiązanie do handlu z całym globem, poszanowanie prywatności drugiego obywatela, tzw. protestancki etos pracy i oszczędność (okay, ktoś powie: skąpstwo) to te elementy holenderskiej mentalności, które przez swoją trwałość decydują o mocnej pozycji liberalnego światopoglądu w tym kraju i to niezależnie wręcz od aktualnego układu sił pomiędzy różnymi politycznymi partiami. Jeśli chcemy spojrzeć wstecz i zastanowić się, kiedy i pod wpływem jakich impulsów mentalność społeczeństwa holenderskiego skręciła w tym kierunku, to w sposób konieczny trafimy na nazwisko Johana Rudolpha Thorbecke (1798-1872).
Thorbecke był największym mężem stanu holenderskiego życia politycznego w całym XIX w. O tej pozycji decyduje zwłaszcza fakt, że był w zasadzie samodzielnym autorem wszystkich kluczowych poprawek do nowej konstytucji, która w 1848 r. zapobiegła przeniesieniu się europejskich niepokojów Wiosny Ludów do Niderlandów i dokonała całkowitej transformacji ustrojowej. Głęboko reakcyjny i absolutystyczny autorytaryzm władzy królewskiej został po kilkuletniej batalii zastąpiony od razu pełną monarchią konstytucyjną. Thorbecke niósł ten proces niemal samotnie na swoich barkach.
Dość smukła i pociągła twarz charakteryzowała człowieka charakterologicznie bardzo trudnego. Studenci Thorbecke określali swojego profesora jako człowieka stale zamyślonego i nieobecnego, mało przystępnego, zachowującego uprzejmy dystans wobec ludzi samotnika. Później, już w polityce, okazał się Thorbecke wyniosłym arogantem, który z trudem wytrzymywał konieczność wsłuchiwania się w wywody i argumenty ludzi co najwyżej w połowie tak inteligentnych jak on (w tym kolejnych królów, zwłaszcza Willema III, z którym przyszło mu się „użerać” pod koniec życia).
Thorbecke urodził się w Zwolle, w rodzinie producenta tytoniu, który stracił swoją manufakturę wskutek ograniczeń handlowych na kierunku brytyjskim, narzuconych Niderlandom w trakcie okupacji napoleońskiej na początku XIX w. Rodzina żyła odtąd skromnie, ale była w stanie opłacić dzieciom dobrą edukację. Johan Rudolph uczęszczał do szkoły łacińskiej oraz szkół w Amsterdamie, co ukształtowało jego wczesne zainteresowania filozofią i spuścizną starożytnego Rzymu. W 1824 roku Thorbecke miał już doktorat i zaczął otrzymywać posady profesorskie na wydziałach filozofii i potem prawa na uczelniach niemieckich (odbył wieloletnią podróż po krajach niemieckich, wskutek której został na resztę życia germanofilem), a następnie w Gandawie i od 1830 roku w swojej alma mater w Lejdzie, której potem był rektorem. Został także członkiem Holenderskiej Akademii Nauk.
Na tym etapie życia był w zasadzie konserwatystą, wspierał rządy autorytarne Willema I i pozostawał pod wpływem klasycyzmu, historycyzmu i romantyzmu. Równolegle publikował kolejne prace o „naturze historii” oraz o relacjach pomiędzy prawem a ustrojem państwa. Pod koniec lat 30-tych dość nagle zmienił poglądy, czego wyrazem były teksty o zakresie praw i wolności obywatelskich. Ta przemiana stała się impulsem do porzucenia katedry na rzecz polityki. W roku 1844 Thorbecke został więc wybrany do Drugiej Izby Stanów Generalnych i natychmiast zjednoczył wokół siebie frakcję liberalną (nie istniały wówczas jeszcze w Holandii formalne partie polityczne), żądając reform konstytucyjnych (tzw. Propozycja Dziewięciu Mężów).
Wtedy się nie udało, ale swój główny cel osiągnął 4 lata później, gdy spanikowany wydarzeniami w Europie król Willem II zaakceptował napisaną przez Thorbecke konstytucję i zmusił zdominowaną przez konserwatystów Pierwszą Izbę do jej przyjęcia. Król stracił niemal całą władzę, rząd stał się odpowiedzialny przed parlamentem, odtąd wybieranym bezpośrednio przez obywateli Holandii (zachowano zaś cenzusy wyborcze, aż do 1918 roku), pojawiły się gwarancje całego katalogu wolności obywatelskich. A Thorbecke został premierem (nieformalnym, de facto taki urząd jeszcze wtedy nie istniał) i ministrem spraw wewnętrznych po raz pierwszy z trzech.
Urząd ten pełnił w latach 1849-53, 1862-66 i 1871-72. Jego gabinety głęboko zreformowały system wyborczy i municypalny, poszerzały zakres wolności m.in. prasy, wprowadzały rozdział kościołów od państwa. Ostatnia sprawa stała się zarzewiem szczególnie ciężkiego konfliktu. Thorbecke deklarował desinteressement państwa co do spraw religii, więc w imię wolności i równości wyznań nie oponował przeciwko przywróceniu w Holandii katolickich arcybiskupstw, co spotkało się furią obu dużych kościołów protestanckich. Odtąd ugrupowania konfesyjne luteranów i kalwinów zwalczały liberalne rządy, podczas gdy politycy katoliccy zwykle je popierali. Podobny dystans państwo sterowane przez Thorbecke zachowywało w stosunku do nauki i sztuki – wszelkie ingerencje rządu i króla w te dziedziny lider liberałów uznawał za niedopuszczalne. Drugi gabinet Thorbecke zlikwidował państwowe urzędy zajmujące się kościołami i przeforsował religijnie neutralny ustrój dla szkół średnich. Dodatkowo w roku 1863 wprowadził abolicję i zakaz niewolnictwa w holenderskiej kolonii w Zachodnich Indiach. Był to ponadto okres rozkwitu gospodarczego i wielu inwestycji infrastrukturalnych, w drogi wodne i kolejowe. Thorbecke zawsze preferował realizację inwestycji przed prywatne koncerny i popierał redukcje obciążeń podatkowych.
Gdy Thorbecke umierał, Holandia była u progu rozpadu społeczeństwa na konfesyjne „filary” – zdumiewającej konstrukcji społecznej, która ukształtowała się, gdy nieufność międzyreligijna spotkała się z postawą „najbardziej tolerancyjnych ludzi na Ziemi”. Była tylko cieniem swojej potęgi sprzed stu lat. Lecz liberalne podwaliny położone przez jego trzy gabinety były tak rozległe i kompleksowe, że zasadnicza orientacja na wolność jednostki w Holandii stała się esencją całej rzeczywistości i przetrwała do dziś. Powstało nowoczesne i progresywne państwo o nowej tożsamości, nowym rozumieniu tego, co do głębi holenderskie. Thorbecke sam określił to pod koniec życia tak: „Jako mały, pracowity, zabiegany, ale nie pragnący panować nad innymi naród, musimy i możemy z naszym monarchiczno-konstytucyjnym ustrojem być najbardziej wolnym narodem na świecie”.
„Praliberał miesiąca” jest rubryką biograficzną. Co miesiąc będziemy na łamach „Liberté!” przywoływać w krótkich notkach postaci aktywnych polityków liberalnych dawnych lat, którzy w swoich czasach i krajach wywarli wpływ na tok debaty publicznej, a dzisiaj już rzadko bywają przywoływani.
