„Praliberał miesiąca” jest rubryką biograficzną. Co miesiąc będziemy na łamach „Liberté!” przywoływać w krótkich notkach postaci aktywnych polityków liberalnych dawnych lat, którzy w swoich czasach i krajach wywarli wpływ na tok debaty publicznej, a dzisiaj już rzadko bywają przywoływani.
Praliberał miesiąca: Richard Cobden
Dziś boleśnie kłułby w oczy tak lewicowych, jak i prawicowych moralistów, którzy walkę z wolnym rynkiem z użyciem narzędzi interwencji państwa ogłosili „sprawiedliwością społeczną”. Richard Cobden w swoich czasach, swoim świecie i w swojej rzeczywistości czynem dowiódł, że państwo swoją polityką może czynić zło, a cele moralne osiąga się usuwając ja na bok i otwierając drogę wolności gospodarczej.
Skupiony, zorientowany na jasno wyznaczonych celach, z rumieńcem na twarzy, pełen pasji, zapamiętały w swojej kampanii przeciwko znieczulicy politycznej, stał się przez ćwierćwiecze swojej aktywności w brytyjskiej Izbie Gmin przedmiotem istnej nienawiści większości torysów, gdy dewastował finansowe interesy ich elektoratu.
Urodził się w roku 1804 w ledwie wiążącej koniec z końcem rodzinie farmerskiej na prowincji hrabstwa Sussex. Zmarł w Londynie w roku 1865. W młodych latach związał się z biznesem i prowadził operacje handlowe firmy z branży tekstylnej, aby nieco później zostać współwłaścicielem własnego koncernu produkującego i barwiącego tkaniny. Był na drodze do zbudowania sporej fortuny, ale jego skłonność do studiowania ksiąg i analizowania społecznych skutków niesprawiedliwości ekonomicznej, w tym lektura Adama Smitha, którego traktował jako głównie źródło inspiracji, nie pozwoliły mu się skupić na życiu fabrykanta i kupca.
Około roku 1837 Cobden zaangażował się w politykę, najpierw jako publicysta i mówca w lokalnych kręgach izb handlowych Manchesteru, z którym był wówczas od kilku lat związany. Jego najwcześniejsze pozycje polityczne były oparte na filarach pacyfizmu, rozbrojenia, odrzucenia interwencji państwa w gospodarkę, a przede wszystkim wolnego handlu. Cobden atakował politykę wydatków na zbrojenia, silnie powiązanych z potęgującym wrogość i resentymenty protekcjonizmem handlowym, zaś w polityce zagranicznej odrzucał w sposób totalny filozofię „koncertu mocarstw” i tzw. równowagi sił, w zamian proponując ład spontaniczny oparty na ścisłych powiązaniach komercyjnych i uzależniających materialny dobrobyt narodów od podtrzymania pokoju w Europie.
Drugim fundamentem agendy Cobdena był postulat wprowadzenia powszechnej edukacji. Jednak oparcie kampanii na tej platformie zaowocowało porażką wyborczą (po roku 1840, aż do śmierci, Cobden cieszył się już taką pozycją polityczną, że torysi w jego okręgu wyborczym zazwyczaj nie znajdywali chętnego kontrkandydata). Kluczem do politycznego sukcesu okazała się kampania powołanej w roku 1838 wraz z Johnem Brightem Ligi Przeciwko Prawu Zbożowemu.
Prawo Zbożowe (Corn Law) było ustawą broniącą interesów wielkich posiadaczy ziemskich i producentów zboża, czyli najpotężniejszej grupy wpływu w Partii Konserwatywnej, poprzez narzucenie bardzo wysokich ceł na wszelki import zagranicznego ziarna. Prawo to sztucznie śrubowało ceny chleba, a w latach słabych zbiorów po prostu powodowało głód uboższych mas społecznych. Cobden wypowiedział wojnę zapisom tego prawa i w celu jego obalenia przyłączył się do frakcji radykałów w ramach Partii Liberalnej. Wigowie w znacznej większości popierali zniesienie ceł na zboże, ale nie potrafili wyjść w retoryce poza grę interesów społecznych. Utknęli w roli reprezentantów miejskich konsumentów żywności. Cobden i radykałowie nadali kampanii wymiar stricte moralny, doskonale wpisując się w typową dla brytyjskiego liberalizmu etyczną bezkompromisowość małych, „nonkonformistycznych” (nieanglikańskich) wspólnot chrześcijańskich. Motorem tej polityki stało się ratowanie bliźnich przed śmiercią głodową. Torysi nie mieli nawet pola do podjęcia debaty. Po kilku latach wiedzione ręką Cobdena moralne oburzenie społeczeństwa zmiotło na zawsze ich Prawo Zbożowe i to rękoma torysowskiego premiera, który – aby obalić ustawę – złożył urząd i przeszedł z jedną trzecią swojej partii na stronę liberałów.
W kolejnych latach Cobden prowadził kampanię na rzecz likwidacji wszystkich ceł przez wszystkie państwa w Europie. Był więc ideologicznym prekursorem tego, co znamy dziś jako wspólny rynek UE. Angażował się na rzecz pokoju, postulując redukcję wydatków na zbrojenia, wzajemne rozbrojenie państw, brał udział w konferencjach pokojowych. Własne państwo uważał za najbardziej wojownicze i wręcz „krwiożercze” na świecie, za co winą obarczał torysowską arystokrację. Sprzeciw wobec wszelkich wojen i wobec imperializmu kosztował go część popularności pod koniec lat 50-tych. Podobnie jak zaangażowanie na rzecz zacieśnienia więzów gospodarczych i handlowych z tradycyjnie budzącą nieufność wśród Brytyjczyków Francją. Te wysiłki zaowocowały jednak zniesieniem francuskich ceł na wiele produktów w roku 1860.
Wizja Cobdena obejmowała stopniową dalszą redukcję gospodarczych i politycznych wpływów postfeudalnej i „zepsutej” arystokracji. Cobden walczył o radykalne cięcia budżetowe, aby przez redukcje podatków wzmacniać społeczną pozycję klasy średniej, mieszczan, przedsiębiorców oraz przyszłych farmerów-kapitalistów, którzy mieli odsunąć arystokrację w rolnictwie. Dostrzegał zagrożenie dla realizacji tego celu ze strony robotników, dlatego postulował poszerzenie praw wyborczych dopiero po zbudowaniu zasadniczych zrębów nowego systemu społecznego.
Cobden był zwolennikiem wolności religijnej i pluralizmu oraz powstrzymania się przez państwo od zaangażowania w tą sferę życia obywateli. Był to pogląd typowy dla „nonkonformistów”, acz sam Cobden był anglikaninem. W przypadku tej problematyki był jednak elastyczny, co pokazywały jego odstępstwa od linii radykałów, gdy na szali znajdowała się jedność skomplikowanej „koalicji” tworzącej Partię Liberalną i była potrzeba wyjścia naprzeciw specyficznym potrzebom jej najbardziej chwiejnego uczestnika – irlandzkich katolików.
Cobden nigdy nie objął stanowiska w rządzie, pomimo co najmniej dwóch ofert. Był jednak ekstremistą w ramach własnej partii i dostrzegał kuriozalność ewentualnego wzięcia teki ministerialnej u premiera lorda Palmerstona, wigowskiego imperialisty. Jednak nawet tylko z pozycji posła Izby Gmin zmienił kraj jaskrawo. Jego skuteczność można mierzyć liczbą istnień ludzkich uratowanych przed śmiercią głodową dzięki wolnemu handlowi po 1846 roku.