Ochrona wolności słowa jest prosta, kiedy chodzi o wypowiedzi z którymi się zgadzamy. Przestrzeganie praw człowieka jest banalne, kiedy mamy do czynienia z wzorowymi obywatelami.
Cywilizowane społeczeństwa rozpoznaje się nie po tym jak traktują swoich najwybitniejszych przedstawicieli, ale tych, którzy znajdują się na jego marginesie. Prawa człowieka mają sens tylko wtedy, kiedy obejmują każdego bez wyjątku, bez negocjacji i decyzji jakichkolwiek gremiów. Także największych zbrodniarzy, terrorystów, gwałcicieli, pedofili.
Uczynienie wyłomu w tym murze oznacza, że godność człowieka staje się czymś uznaniowym. Dziś wyjątek robi się dla mordercy, jutro dla rabusia, pojutrze dla tych, którzy protestują przeciwko nadużyciom władzy.
Jeśli uznamy, że terrorystę można torturować, to dlaczego nie handlarza narkotyków? Gdzie jest granica, za którą człowiek przestaje być człowiekiem i komu wolno o tym decydować?
Uniwersalizm praw człowieka, to jedno z najważniejszych osiągnięć cywilizacji zachodniej. Podła i obrzydliwa nagonka przeciwko Rzecznikowi Praw Obywatelskich tylko dlatego, że nam o tych podstawowych faktach przypomniał świadczy o tym, że ci, którzy ją rozpętali niestety należą do jakiejś innej cywilizacji.