„Wybory” zwyciężyły w ostatniej edycji plebiscytu Słowo Roku, organizowanego przez Instytut Języka Polskiego UW. Gdyby zależało to ode mnie, słowem roku a nawet dekady ogłosiłbym słowo „praworządność”. Przed 2015 r. to słowo funkcjonowało głównie na wydziałach prawa, a dziś na dobre zadomowiło się w języku zwykłych Polek i Polaków.
Praworządność była jednym z zasadniczych tematów kampanii wyborczej w zeszłym roku, mającym kluczowe znaczenie dla bezprecedensowej mobilizacji elektoratu i zmiany władzy w Polsce. Po wyborach i zmianie warty w budynkach rządowych temat nie zniknął z debaty publicznej. Przeciwnie, działania premiera czy ministra sprawiedliwości na rzecz zmian w sądach, prokuraturze czy mediach publicznych oraz nowy dialog z instytucjami europejskimi, którego symbolem jest odblokowanie środków z KPO, jeszcze na długo nie obniży znaczenia praworządności w debacie publicznej. Można śmiało powiedzieć, że stosunek do praworządności będzie miał kluczowe znaczenie dla wyniku w wyborach samorządowych, a przede wszystkim – europejskich.
Czy podobnie jest w pozostałych państwach Europy Środkowej? Wraz z praskiego Europeum, bratysławskiego BPI i budapesztańskiego 21 Research – w ramach projektu RevivEU – postanowiliśmy przyjrzeć się państwom Grupy Wyszechradzkiej. Obszerny raport opublikowaliśmy na stronie projektu poniżej chcielibyśmy przedstawić główne spostrzeżenia dotyczące trzech państw regionu.
Czechy
W Czechach temat praworządności w kontekście unijnym nie jest ważnym punktem odniesienia w debacie politycznej i nie odegra ważnej roli w kampanii wyborczej do PE.
Jednak wraz z przyjęciem bardziej antyeuropejskich, nacjonalistycznych pozycji Andrej Babiš i jego ANO, mogą zdecydować się na wyraźniejsze wsparcie Węgier w konflikcie z Brukselą. Podobnie mogą zachować się partie skrajnej prawicy, na czele z SPD Tomia Okamury.
Dla rządzącej, prawicowej koalicji Petra Fiali (ODS), Andrej Babiš może odegrać rolę kozła ofiarnego uosabiającego wszelkie czeskie problemy z praworządnością – korupcję, nepotyzm, istniejącą czy też domniemaną przyjaźń ze wschodnimi autokratami jak Viktor Orbán czy Władimir Putin.
Stosunek rządu Fiali do nowego polskiego rządu będzie oczywiście inny niż do poprzedniego, ale należy podkreślić, że nawet rząd PiS byłby traktowany w Pradze inaczej niż rząd Fideszu. Czeska koalicja przymykała oko na polskie problemy z praworządnością ze względu na konserwatywny i antyrosyjski profil rządu Morawieckiego. Co więcej, dla Czech było istotne, że Polska jest bardzo ważnym sojusznikiem Ukrainy. Natomiast Węgry zajmując w 2022 r. prorosyjskie stanowisko straciły poparcie wśród czeskiej klasy politycznej.
Słowacja
Należy oczekiwać, że przewodniczący SMER-u i premier Robert Fico jak i jego mniejsi prawicowi sojusznicy, m.in. ze Słowackiej Partii Narodowej, a także ugrupowanie skrajne, będą nadal atakować Komisję Europejską za wszelkie negatywne komentarze odnośnie do stanu praworządności na Słowacji.
Znaczna część słowackiej sceny politycznej ma negatywny, lub w najlepszym wypadku obojętny, stosunek do zasad praworządności. Partie stające w obronie praworządności były i pozostają w opozycji. To będzie miało odbicie w kampanii przed wyborami do PE.
W chwili obecnej KE nie prowadzi żadnych postępowań przeciwko Słowacji w zakresie praworządności, ale to się może wkrótce zmienić i temat praworządności może stać się jednym z głównych w kampanii wyborczej wiosną tego roku.
Węgry
Praworządność ma szanse stać się jednym z głównych tematów kampanii wyborczej na Węgrzech. W szczególności ta debata może skupić się wokół pytania, czy rząd w Budapeszcie da radę utrzymać strumień funduszy europejskich, które płyną na Węgry. Istnieje poważna obawa ich utraty w związku z nieposzanowaniem dla zasad praworządności przez rząd Fideszu.
Główne partie opozycyjne (z wyjątkiem Mi Hazánk) najprawdopodobniej skupią się wokół kampanijnego hasła: nasz sukces w wyborach do PE to szansa lepszego nacisku na rządu i szansa na reformy zapewniające pieniądze z budżetu UE. Te ostatnie są bardzo potrzebne lokalnej gospodarce. Opozycja wykorzysta także temat braku praworządności naświetlając praktyki korupcyjne i pokazując bogacenie się najbliższego kręgu władzy (także rodziny Orbana).
Z drugiej strony rząd będzie balansował między dwiema narracjami: 1. Że zaspokoił żądania UE odnośnie do praworządności i 2. Że UE narusza suwerenność Węgier stosując podwójne standardy ze względu na historyczne zatargi ideologiczne różnice.
Ten artykuł powstał na podstawie raportu “Bruised but not broken: reviving the appeal of the EU in the minds of V4 citizens” opublikowanego w ramach projektu RevivEU. Projekt realizowany był dzięki wsparciu Unii Europejskiej (CERV) przez konsorcjum think tanków i instytutów politycznych z państw Grupy Wyszechradzkiej: EUROPEUM Institute for European Policy, Bratislava Policy Institute, 21 Research Center, Projekt: Polska.
