_
Silmy się tedy dobrze myśleć – oto zasada moralna.
Pascal
Dobromyślność – słowo to Gadacz wprowadza do debaty publicznej w momencie krytycznym, dla wielu z nas niemal najtrudniejszym. W chwili, gdy stajemy wobec wielkiego albo – albo; gdzie tertium non datur; gdy albo znajdziemy drogę ku odbudowaniu naszej demokracji, albo prostą drogą zmierzać będziemy już nie ku opcji nie-liberalnej, a wprost ku państwu mafijnemu, zakonserwowanemu w zaściankowej wersji reżimu autorytarnego.
Szukamy zasad. Zasad, które nie zostały zawłaszczone, którym nie odebrano właściwych im znaczeń. Zasad pozwalających nie tylko na prze-trwanie, ale świadome trwanie w budowaniu porządku – tego najbardziej mojego, wewnętrznego; tego, co wyprowadza mnie ku drugiemu człowiekowi; czy wreszcie tego, co da szansę na zbudowanie kolejnych więzi, co podaje rękę, licząc na współ-pracę, wspól-notę, współ-dzielenie zarówno ciężarów, jak i radości. Zasad, wartości dających szansę/nadzieję na odnowę, nową jakość, na przyszłość, w której nie tylko nie będziemy patrzyć na siebie wilkiem, ale też znajdziemy realną możliwość/przestrzeń dla myślenia. Etykę opartą na takich właśnie zasadach – wyprowadzonych od jednego „słowa” – proponuje nam Tadeusz Gadacz w swojej najnowszej książce, Etyka dobromyślności.
Dużo już było etyk? Być może. Jednak otaczająca nas rzeczywistość – tak polityczna, jak i społeczna – domaga się nowego otwarcia. Tak naprawdę nowego tylko na pozór, bo gdy patrzymy na katalog cnót/wartości/zasad, jakie pojawiają się na kartach książki, to przecież znamy je doskonale. Ba, nawet praktykujemy je w samotności czy sprywatyzowanych wspólnotach. Bo kto dziś nie przyzna się do pojęć takich jak odpowiedzialność, przyzwoitość, godność, szacunek, odwaga, życzliwość, solidarność? Kto nie życzy sobie mądrości, zaufania, patriotyzmu, życia raczej w prawdzie niż w oparach absurdu czy – mówiąc wprost – pospolitego kłamstwa? Kto nie marzy o polityce bardziej etycznej, proludzkiej w sensie innym niż rozdawnictwo socjalne, prowadzącej do pogłębienia istniejącej przecież polaryzacji? Kto – dodać muszę – z nas, „miłośników wolności”, ale i mądrości? Z tych, co wciąż rozumieją zarówno polityczny, jak i osobisty wymiar naszej wolności. Etyka, jaką naświetla nam Tadeusz Gadacz, zaczyna się od dobromyślności. Od wielkiego słowa, które czyni zmianę.
„Dobromyślność – pisze Autor – wprowadza w rdzeń myślenia etykę” – tu dobre myślenie (a bez tego ani rusz) równa się myślenie logiczne, sprawne, skuteczne. Myślenie nie tylko po prostu sprawcze, ale w pierwszym rzędzie odpowiedzialne. Tytułowa „dobromyślność” okazuje się zatem tożsama z rozumem, a samo „dobro potrzebuje myślenia, gdyż tak jak myślenie bez dobra jest puste, tak dobro bez myślenia może stać się ślepe”. Niby prosta korelacja, ale wymaga myślącego otwarcia, by owo słowo stało się ciałem, a raczej czynem. Dlatego tak bardzo mi z tym myśleniem po drodze. Tu słowo – myślące słowo, zakotwiczone w wartościach – nie ma pouczać, nie ma indoktrynować, nie ma dzielić. Ma powodować konkretny efekt, sensowne działania, dialog wydarzający się w pierwszym i najważniejszym najpewniej momencie właśnie między ludźmi. Choć tyle na start.
Dobromyślność – słowo to Gadacz wprowadza do debaty publicznej w momencie krytycznym, dla wielu z nas niemal najtrudniejszym. W chwili, gdy stajemy wobec wielkiego albo – albo; gdzie tertium non datur; gdy albo znajdziemy drogę ku odbudowaniu naszej demokracji, albo prostą drogą zmierzać będziemy już nie ku opcji nie-liberalnej, a wprost ku państwu mafijnemu, zakonserwowanemu w zaściankowej wersji reżimu autorytarnego. Książka powstająca w nawiązaniu do Tischnerowskiej Etyki solidarności stanowi wstęp do Myślenia 2.0. Bo jeśli – podobnie jak Autor – znajdujemy w sobie niezgodę na nieuczciwość, bezmyślność, arogancję, nieprawość czy nepotyzm; jeśli mierzi nas z jednej strony antyeuropejskość/antyobywatelskość sprawujących władzę, z drugiej zaś bierność współobywateli, to szukanie drogi wyjścia wydaje się oczywiste. Ba, palące. Jeśli w działaniach rządzących wypatrzyliśmy już wszystkie czerwone flagi – degradację języka debaty publicznej, zawłaszczanie instytucji, przejęcie służby cywilnej, zamach na niezależność władzy sądowniczej, próby upolitycznienia nauki i edukacji, przejęcie mediów publicznych, wykorzystanie służb do inwigilacji przeciwników politycznych etc. – to naprawdę nie ma na co czekać. „Wiedzieć/mieć świadomość” nie jest wszak tożsame z „działać”. Tymczasem potrzeba rozumu, myślenia, odpowiedzialnego działania nie tylko aby przetrwać, ale by wytyczać nową ścieżkę, by odbudowywać naszą wolność, by trwać przy demokracji. Dobromyślność ma budzić nas do myślenia/oświetlonego nim działania. I nie idzie o to, by szczęśliwym trafem uciec spod antydemokratycznego topora, ale o to, by wsłuchując się uważnie w głosy zasad/wartości, w jakie wprowadza nas Gadacz, skutecznie i rozumnie działać.
Ta książka stanowi zachętę nie tylko do myślenia, ale właśnie do wspartego nim działania. To opowieść dla każdego, kto szuka dobra… w sobie, w drugim człowieku (niezależnie od podziałów, jakie próbuje się wmontować nam w głowy), w różnych formach wspólnoty, co wieść nas mają (świadomie bądź intencjonalnie) ku społeczeństwu obywatelskiemu, jakiego dotąd nie mieliśmy; ku świadomości budowania więzi, ku otwarciu – choćby uchyleniu drzwi – do dialogu. Punktem wyjścia ku temu jest myślenie. Skoro – jak chciał Arystoteles – „myślący żyje bardziej”, to uczynienie z myślenia centrum nie jest tylko wymysłem filozofów, ale wprost wymogiem życia, sine qua non naszego bycia w świecie. Dlatego właśnie erudycyjna propozycja Tadeusza Gadacza nie przytłacza, ale prowadzi za rękę – ku zasadom i wartościom – zarówno tych, co już wiedzą, jak i tych, co szukają. Stanowi też zachętę dla błądzących w żywiole myślenia, bo nie narzuca drogi, ale wskazuje mechanizmy pozwalające się na niej utrzymać. Te, co prowadzą nas prosto, ale i te, co wiodą na manowce. Kluczem dobromyślności jest rozum. Zaś rozum – za Bollnowem – „oznacza tu mechanizm wspólnoty, w której ludzie nawzajem się sobie przysłuchując, mogą spotkać się w rozmowie (…) Kto pozwala ze sobą mówić, ten jest człowiekiem, który nie upiera się tępo przy swoich zamiarach, który ze swej strony wychodzi naprzeciw drugiemu i w obopólnych staraniach gotowy jest do twórczego kompromisu”. Ów twórczy kompromis zdaje się być dziś do wypracowania jako odpowiedź na zło. Odpowiedzi na nie – tworzonej w oparciu o tytułową dobromyślność – potrzebujemy dziś jak kania dżdżu. Żeby wypatrywać demokratycznej przyszłości, potrzebujemy tego twórczego, logicznego, sprawnego, odpowiedzialnego i skutecznego myślenia. Myślenia, które działa, przejmuje pałeczkę i nie pozwala nam utknąć w ślepym zaułku. Myślenia w spotkaniu i wzajemnej współ-odpowiedzialności, w stawianiu kolejnych kroków ku wyjściu z zaklętego kręgu, nie nazywania rzeczy po imieniu. Dobromyślność, którą ofiarowuje nam Tadeusz Gadacz, jest ku temu najlepszą ścieżką.
—
Fundacja Liberté! zaprasza na Igrzyska Wolności 2023 „Punkt zwrotny”! 15-17.09.2023, EC1 w Łodzi. Partnerami strategicznymi wydarzenia są: Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji na: https://igrzyskawolnosci.pl/