Rekonstrukcja gabinetu Mateusza Morawieckiego ma z pewnością jeden cel – próbę zbudowania przez Jarosława Kaczyńskiego większości konstytucyjnej poprzez chwilowe osłabienie natężenia konfliktu politycznego oraz próbę przejęcia wyborców z politycznego centrum. Moim zdaniem wiele wskazuje na to, że najlepszym momentem dla PiS do osiągnięcia tego celu będzie jesień 2018. Opozycja powinna zacząć gwałtowanie przygotowywać się do przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
Jeśli rekonstrukcja zaowocuje w ciągu najbliższych dwóch – trzech miesięcy dość trwałą zwyżką w sondażach dla PiS, co jest prawdopodobnie, władze partii rządzącej mogą w pełni racjonalnie podjąć decyzję o przyspieszeniu politycznym. Połączone terminowo wybory parlamentarne i samorządowe mogą jednocześnie być dodatkowym wsparciem dla kandydatów prawicy w wyborach samorządowych. Rzucona wiele miesięcy temu przez Prezydenta Andrzeja Dudę propozycja referendum konstytucyjnego w tym samym terminie, mogła nie być jedynie elementem walki o wpływy w obozie rządzącym ale również propozycją, która w sprzyjających okolicznościach sondażowych może być rzeczywiście zrealizowana. Jarosław Kaczyński może dojść do jasnego wniosku, że albo teraz uda mu się przegłosować w referendum nową propozycje konstytucyjną albo nigdy tego nie osiągnie. Dodatkowo na jego korzyść grać będą wielkie patriotyczne obchody 100-lecia polskiej niepodległości.
Jednocześnie konflikt z Komisją Europejską PiS może zakończyć zwycięsko tylko w jeden sposób czyli legalnie zmieniając Konstytucję w Polsce. Rekonstrukcja rządu chwilowo opóźni działania polityczne Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej – ale co do zasady ona nic nie zmienia. Niedawno przegłosowane ustawy sądowe niezgodne z polską Konstytucją nie zostaną wycofane, a Zbigniew Ziobro pozostaje ministrem. Dopóty dopóki w Polsce obowiązuje obecna Konstytucja należy spodziewać się, że procedura przeciwko Polsce zostanie prędzej czy później uruchomiona. Zmiana Konstytucji może zostać potraktowana przez kraje Unii Europejskiej jako swoiste polityczne alibi dla zaakceptowania ustaw nie w pełni zgodnych z zasadą trójpodziału władzy. Komisarze wielokrotnie powtarzają, że ile celem nie jest narzucanie Polsce czegokolwiek ale dbałość o to aby polskie prawo i Konstytucja były przestrzegane.
Kolejnym argumentem za tymi przewidywaniami może być chęć pacyfikacji ewentualnych ruchów odśrodkowych na skrajnej prawicy, którym mógłby patronować ojciec Tadeusz Rydzyk. Występowanie przeciw PiS realizującemu misję zmiany Konstytucji byłaby dla tych środowisk niezwykle trudna i w tak krótkim czasie, przy dobrych sondażach partii rządzącej, skazywałaby je na nieuchronną klęskę.
Realizacja tego scenariusza zależy zapewne od wyników sondażowych. Ale opozycja musi natychmiast zacząć przygotowywać się do hipotetycznych przyspieszonych wyborów. Dalsze zamierzone chowanie agendy partii przez Grzegorza Schetynę, rozbijanie Nowoczesnej przez Ryszarda Petru czy kompletnie dysfunkcjonalny i nieracjonalny podział polskiej lewicy – może zaowocować tym, że już na jesieni obudzimy się w zupełnie innej Polsce, tym razem wprowadzonej już w 100% legalnie. Od odpowiedzialności i dojrzałości politycznej opozycji może zależeć cała przyszłość Polski, a rok 2018 może być przełomowym polem bitwy.