Wszyscy, którzy wyczekiwali na przełomowe wywrócenie stołu polskiej polityki przez Donalda Tuska i jasną deklarację co do jego startu w wyborach prezydenckich, mogli poczuć się zawiedzeni. W swoich nadziejach co do treści tego wykładu byli jednak dziecinnie naiwni. Jaka była zatem funkcjonalność tego wystąpienia ? Czemu miało ono służyć, jakie były założone i rzeczywiste cele warszawskiego speechu ?
Tusk wykorzystując Kartezjusza, Kanta, Burke’a, Ortegę y Gasset’a, Twaina, Dukaja i Harari’ego zarysował, nawiazując do koncepcji Bourdieu, autorskie pole społeczno-polityczne. Wskazał na trzy zasadnicze dążenia , które z jego perspektywy jako Przewodniczącęgo Rady Europejskiej są na tyle ważne, że powinny stanowić centralny punkt celów krótko i długofalowych, które należy w Polsce ( Europie ) osiągnąć.
1. Przywrócenie rangi i wagi Konstytucji oraz zasad demokratycznego państwa prawnego, obrony liberalnych wolności człowieka i obywatela.
2. Powrót do wspólnotowości, języka koncyliacji (” nie albo tylko i ” ) i zakończenia plemiennej wojny zwaśnionych „Tutuski vs Kaczutu”‚;
3. Wyzwań ekologiczno (klimatyczno)-technologiczno-rynkowych na miarę XXI w.
Dla Tuska najważniejsze stało się „uniknięcie alternatywy między dominacją, hegemonią, a rozpadem i entropią.” i swoiste ” zjednoczenie w różnorodności ” zwaśnionych stron krajowego konfliktu trwającego półtorej dekady oraz pogodzenia euro-entuzjastów z euro-sceptykami.
Bez cienia wątpliwości było to przemówienie pokazujące awans intelektualny Tuska z polityka krajowego do POLITYKA formatu europejskiego. Oczywiście na tle bełkotu i marazmu krajowej polityki w zakresie myśli i wizji rozwoju, wyzwań i aspiracji, był to wykład wychodzący poza rytualną krajową sztampę. Było to pierwsze od 2014 roku wystąpienie w absolutnej aksjologicznej kontrze do narracji Jarosława Kaczyńskiego. Nie tylko dlatego, że Tusk domagał się przywrócenia należnej roli poszanowania prawa, podstaw liberalnej demokracji i unormowaniu stosunków i relacji społecznych. Także dlatego, że Tusk tym wykładem upodmiotowił tematy przyszłości, tworząc z nich aktualne zagadnienie społeczno-politycznego dyskursu. Innymi słowy sprowadził tematy żywo i gorąco dyskutowane na europejskich podwórkach do polskiego mainstreamu.
Czy był to przełom ? Nie. Wystąpienie to miało na celu danie wyraźnego sygnału myślącym Polakom otwartych umysłach i proeuropejskich poglądach, że nie zamierza za nich wykonywać podstawowych obywatelskich obowiązków i przybywać „na białym koniu”. Tusk w istocie wykazał Polakom, że zgoda na status quo to mentalne trwanie w świecie, którego dawno już nie ma. Było to również wystąpienie skierowane NIESTETY do ludzi wyłącznie przekonanych co do słuszności tego systemu wartości. Zabrakło tradycyjnie pogłębionej samokrytyki i autorefleksji względem własnego otoczenia politycznego. Tusk nie dał liberalnej-opozycji jasnego sygnału, że konstytucyjne prawa i wolności są ważne, ale na poziomie społecznej percepcji i docenienia ich znaczenia legitymuje je w pełni status materialno-bytowy oraz system ochrony, zabezpieczenia praw socjalnych. Dlatego zabrakło jasnych deklaracji o większej solidarności społecznej i gwarancji utrzymania tych programów socjalnych, które niwelując nierówności są ze wszech miar bardzo przydatne.
Czy manifest nowoczesnego liberała przekonana wyborców do oddania głosu na Koalicję Europejskiego, która jest gwarantem ( podobnie jak Wiosna i Lewica-Razem ) europejskiego kursu Polski obranego 1 maja 2004 r. ? Czy wykład ten stanowi preludium to (ponownego) ubiegania się o urząd Prezydenta w roku 2020 ? Trudno o jednoznaczne odpowiedzi. Na pewno polityka ” miłości ” nie może oznaczać zastosowania zasady nierozliczania przeciwników politycznych, których rozliczyć za naruszanie prawa rozliczyć ponad wszelką wątpliwości rozliczyć w granicach i na podstawie tego obowiązującego bezwględnie należy.
Wybory roku 2019/2020 będą ostatnim starciem pokolenia Solidarności i politycznego początku III RP. Jeżeli był jakiś signum temporis wykładu z Auditorium Maximum UW, to z pewnością Leszek Jażdżewski, który dokonał wprowadzenia do wykładu Donalda Tuska. Oby stery i odpowiedzialność za kształt i kierunki sporu wokół polskiej polityki w trzeciej dekadzie XXI wieku przejęło w końcu pokolenie dzisiejszych 30-40 latków…. Czas już pozwolić 70-latkom przejść na zasłużoną emeryturę.
