Rosja zaatakowała Ukrainę. Spadły już pierwsze rakiety i pociski, w tym na stolicę – Kijów. Rosyjska armia przekroczyła granice Ukrainy w wielu punktach, w tym także przez granicę z Białorusią.
Niczym nie sprowokowana inwazja Rosji jest bezprecedensowym aktem wojny. Wojny, która pochłonie setki i tysiące istnień. Dziś myśli wszystkich ludzi dobrej woli są z Ukraińcami, którzy bronią swojej ojczyzny przed bezwzględnym i cynicznym agresorem.
Putin odmawia Ukraińcom prawa do istnienia. Zaprzecza fundamentom, na których oparte jest współżycie między narodami ustanowione po drugiej wojnie światowej.
Rosja podeptała Kartę Narodów Zjednoczonych, której artykuł 2 mówi: “Wszyscy członkowie powstrzymają się w swych stosunkach międzynarodowych od groźby użycia siły lub użycia jej przeciwko integralności terytorialnej lub niezawisłości politycznej któregokolwiek państwa bądź w jakikolwiek inny sposób niezgodny z celami Organizacji Narodów Zjednoczonych”.
Władimir Putin w kłamliwym wystąpieniu mówi o specjalnej operacji w Donbasie i “denazyfikacji” Ukrainy. To brednie spreparowane na użytek publiczności w kraju. Razem z kampanią wojenną ruszyła już machina kłamstw.
Naszą bronią w tej informacyjnej wojnie jest prawda. Prawda, która nazywa agresora agresorem, a ofiarę ofiarą. Prawda, która nie szuka usprawiedliwień dla wojny w chorych rojeniach rosyjskiego dyktatora, odmawiającego Ukrainie prawa do istnienia. Zbyt dobrze znamy z naszej historii podobne uzasadnienia, żeby dać się nabrać na propagandowe kłamstwa.
W Polsce w pamięci kilku pokoleń zapisała się straszliwa, ostatnia wojna. Dziś dla Ukraińców wojna staje się rzeczywistością. Dla tych mieszkających we wschodniej Ukrainie jest ona rzeczywistością od ośmiu lat.
W Polsce wiemy doskonale co to znaczy znaleźć się po “niewłaściwej” stronie granicy. Co to znaczy być opuszczonym przez sojuszników i skazanym na samotną walkę.
Wierzę, że wielu Rosjan wstydzi się dziś za decyzje swojego prezydenta. Rosyjscy demokraci są bezsilni – wielu z nich znalazło się na emigracji lub w więzieniu, jak Aleksander Nawalny. Dziś bardzo wiele zależy od zwykłych Rosjan. Jeśli protest przeciw inwazji jawi się jako akt heroiczny nie powielajcie przynajmniej propagandy, wsłuchajcie się w skierowane do Was, poruszające, wygłoszone po rosyjsku, wystąpienie ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Ukraińcy walczą dziś nie tylko o swoją ojczyznę, ale w imieniu nas wszystkich – ludzi, którzy nie godzą się na świat, w którym dyktat i naga siła decyduje o tym jak mamy żyć. W którym każdy człowiek ma prawo wyboru swojego losu, a każdy kraj ma prawo do rozwoju.
To jest historyczny moment, w którym czyny i zaniechania, na zawsze zapisane zostaną w pamięci. Kraje wolnego świata muszą zrobić wszystko, żeby powstrzymać rosyjską agresję. I darujcie sobie proszę apele do Putina. Dziś ci wszyscy, którzy za rosyjskie pieniądze, w nadziei na dochodowe apanaże głosili konieczność “porozumienia” z dyktatorem, który nigdy nie ukrywał swoich celów, powinni przynajmniej zamilknąć, jeśli nie potrafią posypać głowy popiołem.
Kreml rozumie tylko siłę. Gardzi słabością. Zaatakował Ukrainę bo uznał, że Zachód jest zbyt słaby, żeby się przeciwstawić.
Nie ma już czasu na rozważania czy pomagać czy nie Ukrainie, trzeba to zrobić – wysyłać każdą broń i każdą pomoc jaka tylko może być potrzebna. Pomoc Ukrainie jest naszym obowiązkiem, ale też leży w naszym interesie. Opętani manią wielości dyktatorzy mają skłonność do tego, żeby się nie zatrzymywać.
Dziś można być albo po stronie agresora albo ofiary. Putin powiedział nam wszystkim sprawdzam. Ci, którzy będą odwracać głowę zostaną uznani za współwinnych. Obojętność świata, wzbudzenie strachu, to pierwszy cel, który postawił sobie Putin. Świat nie może dać się zastraszyć.
Rosja atakując Ukrainę stała się międzynarodowym pariasem. Nawet Korea Północna nie posunęła się w Korei 70 lat temu do militarnej agresji. Jeśli sankcje nie będą radykalne i natychmiastowe oznacza to, że pozwala się Rosji finansować działania zbrojne na Ukrainie.
Rosja musi zostać odcięta od zasobów pozwalających jej toczyć wojnę. Cena będzie wysoka – widoczna na stacjach benzynowych i rachunkach za gaz, w upadających firmach handlujących na wschodzie. Państwa muszą być przygotowane na taką ewentualność, wspierać tych, którzy zapłacą wysoką cenę za niezbędne sankcje.
Potrzebne jest militarne wzmocnienie krajów wschodniej flanki NATO, na które może rozlać się rosyjska agresja. Polska jako największy kraj regionu musi być przygotowana do tego, żeby w razie potrzeby udzielić pomocy sąsiadom, szczególnie – odizolowanym od reszty NATO – krajom bałtyckim.
Bardzo poważnie trzeba się liczyć z napływem uchodźców wojennych z Ukrainy. Musimy być przygotowani jako państwo i jako społeczeństwo na daleko idącą solidarność i pomoc na ogromną skalę. To będzie bardzo poważny test, mam nadzieję, że nie zabraknie nam woli i konsekwencji w wysiłkach i poświęceniach. Słowa są tanie.
Okażmy solidarność Ukraińcom – tym, którzy będą nas obsługiwać dziś w sklepie czy kawiarni, tym, którzy zamknięci w domach nasłuchują rosyjskich samolotów i wieści o swoich bliskich i tym, którzy z bronią w ręku stanęli do nierównej walki w obronie swojej ojczyzny. Bądźmy na antywojennych protestach. Kiedy piszę te słowa, o godzinie 10:00 zaczyna się protest pod ambasadą Rosji w Warszawie.
Kiedy polskie rodziny wstają do zwykłego dnia w pracy, odprowadzając dzieci do szkoły i przedszkola ukraińscy rodzice pakują torby na wypadek nagłej ewakuacji nasłuchując czy w pobliżu nie zaczęły się już bombardowania. Kiedy my będziemy wypatrywać spóźniającego się tramwaju lub w godzinach szczytu narzekać na korki, oni będą szukać znaków wskazujących najbliższy schron.
Nie poddawajmy się bezsilności. Nie pozwólmy, żeby szum informacyjny i kłamstwa uczyniły nas obojętnymi.
Bracia i Siostry Ukraińcy, jesteśmy z Wami.
Autor zdjęcia: Yehor Milohrodskyi
Fundacja Liberte! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi, 14 – 16.10.2022. Partnerem strategicznym wydarzenia jest Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji już wkrótce na: www.igrzyskawolnosci.pl