W drugiej części raportu Forum Od-nowa „Samorząd 3.0”, zaprezentowanego 20 listopada na konferencji w KSAP, uwzględniliśmy trzech najważniejszych aktorów tworzących system samorządowy: obywatela (mieszkańca, członka wspólnoty), samorząd jako taki oraz państwo, które wyznacza ramy instytucjonalne i stosunki finansowe systemu. Podmioty wchodzą ze sobą w interakcje: obywatel-samorząd i samorząd-państwo (nie zajmujemy się tu relacją obywatel-państwo). Te interakcje wymagają przemodelowania. Oprócz faktu interakcji trzech aktorów systemu, należy zredefiniować rolę i miejsce w nim obywatela, samorządu i państwa jako takich. Zaczynamy od pierwszego, a zarazem podstawowego podmiotu.
OBYWATEL
1. Członek wspólnoty
Wspólnoty opierają się na swoich członkach. Oni wybierają władze samorządowe, które organizują zadania na ich rzecz, w oparciu o ich pieniądze. Udział we wspólnocie wiąże się z prawami i obowiązkami. System legislacji samorządowej musi to wyraźnie akcentować. Współczesnym, faktycznym członkiem wspólnoty już nie jest osoba przez całe życie mieszkająca w jednym miejscu lub posiadająca nieruchomość tylko w jednej gminie. Może to być np. cudzoziemiec z terenu Unii Europejskiej, którego przebywania na terenie Polski nie odnotuje żaden rejestr. Członek wspólnoty może mieszkać na terenie jednej gminy, a pracować w sąsiedniej. Na skutek większej mobilności dotychczasowe proste wyznaczniki statusu mieszkańca skomplikowały się. Obywatel to nie chłop pańszczyźniany przywiązany do ziemi. Należy więc dążyć do tego, by prawo do uczestnictwa w danej wspólnocie miał każdy, kto na stałe mieszka na jej terenie, posiada tam nieruchomość lub zadeklarował ją jako miejsce płatności podatku dochodowego od osób fizycznych. Jego własne cele będą mogły zostać zrealizowane poprzez możliwość udziału w prawach członka więcej niż jednej wspólnoty na danym poziomie.
Państwo powinno zmierzać do tego, by warunki realnego udziału w społecznościach lokalnych zachęcały do maksymalnego uczestnictwa w funkcjonowaniu własnej JST. W najbardziej rozwiniętych krajach europejskich (m. in. Holandii, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii) widać już proces walki państw o obywateli, a wspólnot o mieszkańców, do którego Polska musi dołączyć.
2. Jawność informacji warunkiem udziału w sprawach lokalnych
Oprócz standardowej procedury pośredniego wyrażania woli, czyli udziału w wyborach samorządowych (czynnym lub biernym), mieszkaniec uzyskuje coraz więcej bezpośrednich instrumentów wpływu na wspólnotę i przekazywania swoich oczekiwań. Referenda czy konsultacje społeczne powinny dotyczyć spraw zasadniczych, ale nie zastąpią codziennego, bieżącego uczestnictwa w decyzjach, które odbywa się dzięki czytelnym regułom gry pomiędzy mieszkańcem a wspólnotami poprzez powiązanie usług z opłatami za nie i transparentność. Jawność jest czynnikiem aktywizującym społeczność lokalną, choć ma też potencjał do przyniesienia innych zmian, np. zmniejszenia korupcji i zwiększenia racjonalności działań władz JST. Transparentność będzie dużo bardziej efektywnym rozwiązaniem niż tworzenie kolejnych ram instytucjonalnych i formalnych kanałów komunikacji samorządów z członkami wspólnot.
System samorządowy wymaga mechanizmów, które pozwolą na rzetelną ocenę działań wspólnot przez społeczność lokalną. Potrzebne jest stworzenie nowego standardu informacyjnego.Powinien on, po pierwsze, prowadzić do czytelnego przedstawiania zaangażowanych w realizację zadań zasobów samorządów – zarówno struktur organizacyjnych JST, jak i podmiotów zależnych. Po drugie, na bieżąco prezentować zachodzące w nich procesy, czyli np. zawierane umowy czy udzielane ulgi w podatkach i opłatach. Wykorzystane powinny być do tego nowoczesne technologie, które oferują narzędzia do zbierania, przetwarzania, kompilowania i przekazywania na zewnątrz informacji.
Zarówno same władze samorządowe, jak i państwo oraz – przede wszystkim – mieszkańcy muszą mieć dostęp do zestandaryzowanych, zrozumiałych, aktualizowanych i w miarę możliwości jak najbardziej szczegółowych danych o funkcjonowaniu własnej JST. W takim systemie, dobrze poinformowani członkowie wspólnot uczestniczyliby w określaniu głównych celów rozwoju, a władze lokalne posiadałaby możliwość dostosowania narzędzi operacyjnych do ich realizacji. Pomiędzy mieszkańcami a politykami lokalnymi powinien być zawiązany (po konsultacjach) rodzaj umowy społecznej w mikro-skali. Zasięganie opinii członków wspólnoty w drodze referendum na pewno musi dotyczyć kluczowych decyzji ekonomicznych podejmowanych przez organy JST, o wieloletnich skutkach. Niezmienne potrzebna jest też jakościowa zmiana, jeżeli chodzi o edukację obywatelską, by przy podejmowaniu decyzji nie zwyciężał populizm.