L!: Temat segregacji śmieci jest obecnie wszystkim bardzo bliski, pojawia się zatem także coraz więcej pytań z nią związanych. Wiele osób wciąż zastanawia się jednak, czy to w ogóle ma sens. Dlatego moje pierwsze pytanie brzmi: po co segregować śmieci?
Anna Desogus: Segregacja to pierwszy etap procesu recyklingu. Aby jak największa ilość odpadów mogła zostać poddana ponownemu przetworzeniu – konieczna jest selektywna zbiórka. Recykling nigdy nie był tak ważny, jak ważny jest w dzisiejszych czasach z racji na to, w jak szalonym tempie konsumujemy surowce naturalne. Jeśli spojrzymy na jakiekolwiek statystyki, to wyraźnie widać ogromne przyspieszenie jeśli chodzi o zużywanie naszych zasobów naturalnych. Pokazuje to między innymi raport ONZ z marca ubiegłego roku, który mówił o tym, że od 1970 roku potroiło się zużycie naszych surowców naturalnych, w tym o 45% wzrosło zużycie paliw kopalnych. W związku z tym, pojawia się konieczność, aby kiedy już wydobędziemy te surowce zrobić wszystko, żebyśmy mogli z nich korzystać przez dłuższy czas – tutaj recykling jest jednym z elementów rozwiązania, a segregacja, tak jak wspominałam, zwiększa szansę na jego sukces, na to, że więcej surowców zostanie poddanych ponownemu przetworzeniu.
L!: Czy recykling rozwiązuje także problem związany z globalnym kryzysem zanieczyszczenia plastikiem?
Anna Desogus: Dobrze, że zwracasz na to uwagę. Po pierwsze, tak jak wspomniałam, recykling jest tylko częścią rozwiązania, a jeśli chodzi o plastik – jest on rozwiązaniem szczególnie słabym z racji na to, że recykling plastiku jest na znacznie niższym poziomie niż recykling szkła czy papieru. Po drugie, plastik możemy przetwarzać tylko określoną ilość razy, a szkło praktycznie w nieskończoność, w dodatku bez utraty jakości. Recykling jest szalenie ważny w naszych czasach, ale nie jest odpowiedzią na kryzys zanieczyszczenia plastikiem. To, co potocznie nazywamy plastikiem to nie jest jeden rodzaj tworzywa. To różnorodne tworzywa sztuczne z ogromną ilością różnych związków chemicznych dodawanych do głównych polimerów w celu uzyskania różnych właściwości. A więc plastik to różnorodne tworzywa o zróżnicowanym składzie, a wykorzystywane substancje chemiczne moga utrudniać ponowne przetwarzanie odpadów jak i potencjalnie być niebezpieczne dla zdrowia (np. ftalany czy bisfenole). Powiedzieć, że recykling plastiku kuleje, to powiedzieć za mało. Obliczono, że w skali globalnej, od początku korzystania z plastiku na szeroką skalę, czyli od lat 50. XX wieku do roku 2015, poddaliśmy recyklingowi jedynie 9% plastiku. Obecnie, jeśli chodzi o UE, recykling odpadów plastikowych jest na poziomie 30%. Ale recykling plastiku nie ma szans nadążenia za takim tempem, w jakim wytwarzamy plastikowe odpady. Stąd też jedyną prawdziwą odpowiedzią na globalny kryzys zanieczyszczenia plastikiem jest redukcja ilości plastiku wprowadzanego na rynek.
L!: Przez chwile pojawiły się w sklepach plastikowe torebki, które wg producentów miały ulegać rozkładowi. To faktycznie było jakieś rozwiązanie, czy może ten plastik po prostu jedynie rozkładał się na mniejsze cząstki?
Anna Desogus: Dotykamy dużego tematu. Mówiłyśmy o segregacji, recyklingu, ale są także inne rozwiązania i jednym z tych potencjalnych rozwiązań jest plastik biodegradowalny, ale diabeł tkwi w szczegółach. Zawsze należy sprawdzić, o jakie konkretnie tworzywo chodzi. Są na przykład worki plastikowe, certyfikowane jako biodegradowalne – kompostowalne, co oznacza, że one się faktycznie rozkładają, ale rozkładają się w określonych warunkach kompostowni przemysłowych, dysponujących konkretnymi technologiami jeśli chodzi o zapewnienie danej temperatury,wilgotności itd.. Wtedy faktycznie te certyfikowane kompostowalne worki się rozkładają, ale niestety na rynku mamy całą masę produktów, które wcale nie spełniają prawdziwych norm i nie są certyfikowane, a są sprzedawane jako kompostowalne, biodegradowalne czy eko. Dodatkowo, nawet jeśli coś te standardy spełnia, to pojawia się pytanie, czy po pierwsze faktycznie zostanie wrzucone do odpowiedniego kosza, ponieważ użytkownik musi wiedzieć, że powinien to wrzucić do pojemnika na odpady bio, a nie do pojemnika na tworzywa sztuczne. Po drugie ważne jest, czy w danym miejscu faktycznie jest kompostowania przemysłowa, która z takimi nowymi tworzywami w formie kompostowalnych plastików sobie poradzi. Odpowiedź brzmi, że na pewno nie jest tak w całej Polsce. Plastik biodegeradowalny kompostowalny jest dosyć nowy na rynku. Kompostownie mogą nie być przygotowane na takie odpady. Bo bez odpowiedniego systemu, jak np odróżnić taki kompostowalny worek od zwykłego plastikowego, który traktowany jest jako zanieczyszczenie odpadów bio – zanieczyszczenie, które należy usunąć. Reasumując, jest potencjał w tworzywach kompostowalnych, ale obecnie w Polsce trudno powiedzieć zeby to było faktyczne, dobrze działające rozwiązanie..
L!: I tutaj zbliżamy się do tematu nam najbliższego, czyli pięciu koszy w domu i pytania o to, co wrzucać gdzie?
Anna Desogus: Ministerstwo Środowiska (obecnie Ministerstwo Klimatu) przygotowało dla gmin materiały, określające zasady segregacji. W następnej kolejności gminy lokalnie przygotowują wytyczne, odnosząc się do lokalnych instalacji. Ten jednolity system zaczęto wprowadzać w lipcu 2017 r., ale obecnie trwa okres przejściowy – do czerwca 2021. Tutaj pojawia się problem, ponieważ zasady te różnią się pomiędzy miastami. Nie wszyscy wprowadzają bowiem ten system w jego formie finalnej w tym samym momencie. Jeśli jednak chodzi o zasady ogólnopolskie, do których docelowo wszyscy dążymy, to postaram się przekazać kryteria, które mogą pomóc w tym, aby każdy mógł sam sobie odpowiedzieć na pytanie co wrzucić do jakiego pojemnika.
L!: Do pojemnika zielonego na szkło wrzucamy szkło opakowaniowe lub inaczej – opakowania szklane. Anna Desogus: Jestem za tym, żeby ten pojemnik nie nazywał się „Szkło”, a „Szkło opakowaniowe” – butelki i słoiki, kropka. Nie ma znaczenia, czy są one opakowaniami po żywności, czy po kosmetykach. Niestety, ludzie często myślą, że do szkła mogą wrzucić wszystko, co się zbije, czyli na przykład ceramikę i inne tego typu tworzywa. Ale jeśli przyjmiemy proste kryterium, że są to butelki i słoiki, czyli szklane opakowania, to w razie wątpliwości jesteśmy w stanie bardzo łatwo ją rozwiać. Czy zbita doniczka jest szklanym opakowaniem, słoikiem bądź butelką? Nie, więc nie nadaje się do pojemnika na szkło. A jeśli zbije nam się szklanka? To dość podchwytliwe, bo szklanka to przecież szkło, ale czy jest to szklane opakowanie, słoik bądź butelka? Nie, więc także nie nadaje się do pojemnika na szkło. Podobnie jest z rozbitym talerzem czy szybą, nie mówiąc już o ekranach telewizorów. Tego rodzaju rzeczy, które także nam się rozbijają, ale które nie są opakowaniem szklanym, mają inny skład i inną temperatuę topnienia. Do pojemnika na szkło ma zatem trafić szkło opakowaniowe, którego można użyć do produkcji nowych opakowań. Dbałość o segregację to dbałość o nasze własne bezpieczeństwo, ponieważ jeśli mają z tego powstać nowe opakowania, to chcemy aby były bezpieczne, natomiast żeby były bezpieczne – nie powinny być zanieczyszczone różnymi innymi typami tworzyw i innym składem. Oczywiście proces recyklingu dzieli się na różne etapy. Przygotowywana jest stłuczka szklana, pobierane są próbki, a w końcu usuwane są inne tworzywa, które niestety ciągle trafiają do zielonego pojemnika…Pamiętajmy więc – do pojemnika zielonego powinny trafiać tylko opakowania szklane – słoiki i butelki –zarówno te po żywności jak i po kosmetykach.
L!: W takim razie teraz przejdźmy do pojemnika niebieskiego.
Anna Desogus: Do niebieskiego pojemnika wrzucamy papier i tekturę, które nie są mocno zabrudzone lub zatłuszczone. Warto zwrócić uwagę, że nie wrzucamy do niego paragonów – jest to papier termiczny, zawierający różne substancje chemiczne, w tym bisfenole, którenie są bezpieczne dla naszego zdrowia. Paragony to zanieczyszczenie materiału, który powinien trafić do recyklingu, a więc nie wrzucajmy ich do pojemnika niebieskiego lecz do pojemnika na odpady nienadające się do recyklingu (odpady zmieszane bądź resztkowe – różnie są nazywane w różnych miastach).
Do pojemnika niebieskiego nie powinny także trafiać opakowania tetrapak. Nazywamy je potocznie kartonami (po mleku czy sokach) więc wydaje nam się, że to makulatura nadająca się do pojemnika niebieskiego. W rzeczywistości tetrapaki to opakowania wielomateriałowe, oprócz papieru zawierające także aluminium i tworzywa sztuczne i powinny one trafiać do pojemnika żółtego. Zachęcam by sobie raz opłukać tetrapak i go rozciąć nożyczkami i pooglądać jak to tam wewnątrz wszystko wygląda – wtedy zapamiętamy!
Dużo osób ma wątpliwości jeśli chodzi o papier, który się świeci. Oczywiście nie każdy papier nadaje się do recyklingu, ale my jako konsumenci nie zawsze jesteśmy w stanie to ocenić. Jeżeli coś jest z papieru, to niezależnie od połysku możemy to wyrzucać do pojemnika niebieskiego. Papiernie radzą sobie z oddzieleniem niewłaściwych tworzyw. Choć jeśli na przykład po konferencji zostaje nam papierowy identyfikator, który bez wątpienia zawiera też elementy plastiku, bo jest mocno ofoliowany, tak, że nawet trudno go przerwać, no to powinniśmy zrezygnować z wrzucania go do niebieskiego pojemnika. Tak więc papier ofoliowany – do pojemnika na odpady zmieszane / resztkowe.
Warto też zwrócić uwagę na zabrudzenia i zatłuszczenia, jak choćby w przypadku kartonu po pizzy, który często z jednej strony jest mocno zabrudzony. Wówczas powinniśmy karton przedrzeć na pół i i do niebieskiego pojemnika wrzucić tylko czystą część kartonu, a resztę – do pojemnika na odpady zmieszane/resztkowe.
L!: Przejdźmy zatem do pojemnika żółtego i wrzucanego do niego plastiku.
Anna Desogus: Żółty pojemnik, czyli tworzywa sztuczne(plastik) i metale. Kryterium dość szerokie, bo każda gmina może wprowadzać nieco inne rozwiązania i lokalnie powinniśmy zawsze sprawdzić tego rodzaju szczegóły. Jeśli jednak chodzi o ogólne zasady, to wrzucamy tam metale, i tworzywa sztuczne opakowaniowe. A zatem do pojemnika żółtego nadają się puszki, zakrętki od słoików, plastikowe butelki, tacki, folie i różne inne plastikowe opakowania, ale nie nadają się na przykład połamane krzesło ogrodowe czy wieszak. Kryterium jest podobne jak w przypadku szkła: opakowanie.
Tak jak wspominałam, recykling tworzyw sztucznych ma wiele ograniczeń. Przetwarzanie pewnych opakowań plastikowych może być skomplikowane lub nieopłacalne. Jako rezultat, z tego, co wyrzucamy do żółtego pojemnika znaczna część nie zostaje poddawana ponownemu przetworzeniu. Postarajmy się więc wytwarzać mniej odpadów plastikowych. Szczegołnie jeżeli chodzi o plastik jednorazowy powinniśmy starać się go unikać wszędzie tam gdzie to możliwe.
L!: A co z zakrętkami? Są poddawane recyklingowi?
Anna Desogus: Jak najbardziej są, ale problem stwarza wrzucanie ich do pojemnika „luzem”, ponieważ są małe i w całym procesie transportu, a potem sortowania, trudno oddzielić tak malutkie elementy, jak zakrętki. Przed wyrzuceniem butelki do pojemnika powinniśmy ją opróżnić, zgnieść i niezbyt mocno zakręcić. Instalacje, które przetwarzają butelki PET zazwyczaj nie mają problemu z poradzeniem sobie z zakrętkami. Butelka i zakrętka zrobione są z innego rodzaju tworzyw sztucznych, ale podczas procesu recyklingu nie ma problemów z ich rozdzieleniem. Niektórzy zakrętki zbierają osobno i oddają organizacjom charytatywnym, które przekazują je recyklerom w większej ilości– wtedy nie ma problemu, że mogą się gdzieś zgubić.
L!: Przedostatni pojemnik to pojemnik na odpady BIO.
Anna Desogus: Tak, pojemnik na BIO w wielu miastach pojawił się dopiero od stycznia. Według ogólnych kryteriów możemy tam wrzucać resztki pochodzenia roślinnego, czyli na przykład obierki albo ziemniaki, które zostają nam po obiedzie (choć oczywiście starajmy się nie marnować jedzenia!). Mogą tam także trafić liście, kwiaty czy skoszona trawa, chyba że gmina w instrukcjach przekazuje inne informacje (niektóre gminy mają osobny odbiór odpadów zielonych).
Nie należy do BIO wyrzucać resztek pochodzenia zwierzęcego, kości, ości czy skór z mięsa, które powinny się znaleźć w pojemniku na odpady zmieszane. Wyjątkiem są skorupki jajek. Choć są pochodzenia zwierzęcego, to można je wyrzucać do pojemnika na BIO, będą nawet dodatkowo wzbogacały kompost.
L!: Czy ostatni pojemnik – pojemnik na odpady zmieszane – także jest wart omówienia?
Jak najbardziej. Do pojemnika na zmieszane / resztkowe powinny trafiać odpady które 1) nie nadają się do recyklingu, a więc nie spełniają kryteriów by trafić do pojemników żółtego, zielonego czy niebieskiego 2) nie są odpadami niebezpiecznymi – te należy oddać we właściwe miejsce. Co więć trafia do zmieszanych / resztkowych? Zużyte produkty higieniczne, w tym pieluchy (niezależnie od tego z jakiego są tworzywa, także te z tworzyw biodegradowalnych), paragony, wszystkie różne rozbite rzeczy które nie spełniają kryterium pojemnika na szkło, a więć nasz rozbity talerz, różne plastikowe przedmioty które nie są opakowaniami, na przykłąd połamane okulary słoneczne, mocno zabrudzony papier nie spełniający kryteriów pojemnika niebieskiego, kości czy resztki mięsa, które jak wiemy nie powinny trafiać do pojemnika na odpady BIO, odchody zwierzęce / żwirek z kuwety kota.
Dodatkowa kategoria, o jakiej nie powinniśmy zapominać, to wspomniane odpady niebezpieczne, czyli wszystko to, co nie nadaje się do wrzucenia do żadnego z pojemników, nawet tego na odpady resztkowe / zmieszane. Są to odpady toksyczne, opakowania po farbach czy lakierach, przeterminowane lub niewykorzystane leki, żarówki, baterie czyelektroodpady.. Warto tego rodzaju odpady składać w jednym miejscu, a w momencie, kiedy nazbiera się ich więcej – oddać we właściwym punkcie.
Przeterminowane leki przyjmowane są w wielu aptekach.
Odpady w postaci baterii, żarówek, małych elektrośmieci, takich jak czajnik elektryczny, suszarka do włosów czy żelazko, mają obowiązek zbierać duże sklepy, które tego rodzaju produkty sprzedają, na przykład markety budowlane, takie jak Castorama, OBI czy Leroy Merlin, ale także Ikea, Media Markt czy Media Expert. Wszystkie te wielkopowierzchniowe sklepy mają przy kasach specjalne pojemniki. Nawet jeśli w nich nie kupujemy, to możemy do danego sklepu przyjść i zostawić tam tego rodzaju mały elektroodpad, baterie czy żarówki To ważne, ponieważ wielu osobom wydaje się, że nawet z takim małym odpadkiem należy jechać do punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, zakładu utylizacyjnego albo czekać na objazdową zbiórkę odpadów niebezpiecznych, która funkcjonuje w niektórych miastach. Wygodniejsza może być właśnie opcja oddania odpadu w jednym ze wspomnianych sklepów.
L!: Może masz w takim razie dla naszych czytelników jeszcze jakieś dodatkowe praktyczne porady dotyczące segregacji śmieci w domach? Wiele osób narzeka na przykład na to, że trudno pomieścić w domu pięć osobnych pojemników…
Myślę, że ważne jest zrozumienie, dlaczego nasz wkład jest tak ważny. Musimy jednak mieć motywację. Jeśli ktoś ma motywację, to znajdzie też metodę. Są ludzie, którzy na każdą praktyczną poradę, znajdą argument udowadniający, że się nie da. Takich osób nie przekonamy. Ale jeśli ktoś zdaje sobie sprawę, że żyjemy na planecie o określonej, skończonej ilości zasobów, z których nie możemy korzystać w nieskończoność i jeśli dostrzeże tę konieczność recyklingu, to rozwiązania się znajdą. Moja pierwsza porada jest taka, żeby się doinformować, doczytać, aby zdać sobie sprawę jaki jest sens recyklingu, wiedzieć, jak można oszczędzać wodę, energię, redukować emisje i zatrucie środowiska.
Jeśli chodzi o bardziej przyziemne i praktyczne porady, to rozwiązania te zawsze muszą być indywidualne, pasować do naszej przestrzeni. Jeśli mieszkamy w zabudowie wielorodzinnej, moglibyśmy mieć w domu tylko trzy pojemniki, a nie pięć – na odpady BIO, na odpady zmieszane oraz na pozostałe surowce, czyli papier, szkło, metal, plastik i rozdzielać je i wyrzucać do odpowiednich kontenerów dopiero przy wiacie śmietnikowej. Znam rodziny, które mieszkają w małych mieszkaniach, mają niewielkie kuchnie i problem niewystarczająco dużej przestrzeni rozwiązują właśnie w ten sposób. Być może jest on bardziej czasochłonny, ale u wielu osób się sprawdza.
Osobną kwestią jest to, gdzie w ogóle umieszczamy te pojemniki oraz jakiej są one wielkości. Nie musimy mieć pięciu identycznych dużych pojemników!
W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że wszystkie śmieci są w szafce pod zlewem, w której oczywiście trudno zmieścić pięć pojemników. Dlatego na przykład pojemnik na papier, który nie ma brzydkiego zapachu, jest suchym i nieproblematycznym odpadem może stać w zupełnie innym miejscu. Można na to przeznaczyć wiklinowy kosz albo ładne pudełko. Odpady najczęściej kojarzą nam się z dużym koszem na śmieci, ale nie musi tak być. Jeśli chodzi o pojemnik na BIO, polecam żeby był to mały pojemnik. Sama mam wiaderko, które stoi na blacie kuchennym i ma pojemność chyba 2 litry. Odpadki muszą być wtedy wyrzucane częściej, dzięki czemu unikamy ewentualnego nieprzyjemnego zapachu czy muszek owocówek. Spójrzmy na to, ile jakich odpadów wytwarzamy i dopasujmy wielkości pojemników.
Jeżeli chodzi o porady dotyczące wyrzucania: 1) Opróżnij (nie musisz myć) 2) rozdziel różne materiały – np zakrętka do pojemnika żółtego, słoik do zielonego 3) zgnieć to, co się da (kartony, plastikowe butelki, tetrapaki) – dzięki temu kontenery będą się zapełniać wolniej i będzie mniejsze ryzyko że będą stały przepełnione z odpadami wysypującymi się dookoła.
L!: Bardzo często ludzie mówią: „No tak, ja śmieci segreguję, ale potem przyjeżdża śmieciarka i wszystko zbiera razem, w jedno miejsce”, albo „Ja segreguję, ale mój sąsiad nie”. Co byś im odpowiedziała? Można ich jakoś zmotywować?
Anna Desogus: Odpowiedzi jest bardzo wiele. Po pierwsze ta śmieciarka, do której trafiają zmieszane odpady to już dziś mit. Jeżeli faktycznie taką sytuację widzimy to podejdźmy i upewnijmy się że odpady nie są oddzielone i następnie poinformujmy kogo trzeba (miasto, sołectwo, itd), bo jest to działanie nielegalne.
Jeżeli chodzi o motywowanie ludzi, to oczywiście wszystko zależy od tego, jaką osobowość ma ów człowiek, który wątpi w sens swojego działania, a którego do tego sensu chcemy przekonać.. Każdy z nas, jako jednostka ma realny wpływ na nasze otoczenie. Jeśli wiemy, jakie jest właściwe postępowanie, to róbmy to, nie czekając aż zaczną to robić wszyscy inni i dopiero wtedy do nich dołączymy. Musimy zacząć od siebie – zmienić siebie, jeśli chcemy zmienić ludzi dookoła nas.
Anna Desogus – konsultant i edukator w dziedzinie zero waste. Współpracuje zarówno z sektorem prywatnym, publicznym, jak i organizacjami pozarządowymi. Pod szyldem Ambasady Czystej Planety prowadzi inicjatywę edukacyjną obejmującą działania online oraz wydarzenia takie jak wykłady czy projekcje filmowe.