Całkowicie rozumiem, że politycy SLD nie są przyzwyczajeni do respektowania praw i wolności obywatelskich. Nie są także przyzwyczajeni do prowadzenia suwerennej polityki wobec sojuszniczego mocarstwa. Te wartości, jak wiadomo nie były podstawowymi przez pierwsze kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat politycznej działalności starszych członków tej partii. W ich politycznym DNA leży autorytaryzm, łamanie praw człowieka i służalczość wobec obcego mocarstwa oraz oczywiście ciągłe, bezczelne kłamanie, rozpowszechnianie propagandy. Jednak to co ostatnio wyprawia Leszek Miller czy Dawid Joński przechodzi już wszelkie pojęcie. Od ćwierćwiecza usilnie starają się nas przekonać, że są nowoczesną socjaldemokracją, która z tamtym systemem nie ma już nic wspólnego, że cenią wolność, prawa człowieka, oraz tzw. wartości europejskie ale co rusz wychodzą na jaw fakty świadczące, że jest zgoła inaczej.
Jest bardzo wiele dowodów na to, że tajne więzienia CIA w Polsce jednak były. Pisał o tym „Waschington Post”, ostatnio stwierdził to Europejski Trybunał Praw Człowieka, bo w końcu za coś te odszkodowania zostały przyznane. Leszek Miller wszystkiemu zaprzecza, ale jego ostatnia wypowiedź jednak jakimś przyznaniem się do winy jest. Podważa on wyrok ETPC co w ustach człowieka, który latami służył antydemokratycznemu, łamiącemu prawa człowieka reżimowi brzmi jak bluźnierstwo. Stwierdził, że ma nadzieję, że rząd nie wypłaci pieniędzy mordercom. Zgadzam się, nie może być tak, że dobrzy ludzie płacą zbrodniarzom. No chyba, że samemu się tym zbrodniarzem jest. Leszek Miller uważa, że jest po stronie dobra i wolno mu wszystko, ale nie żyjemy w bajce. O tym czy jest się po stronie dobra decydują czyny a nie obóz, do którego się należy. A torturowanie więźniów, jest w myśl wartości europejskich zbrodnią, ale jak widać Leszek Miller tych wartości przez ćwierćwiecze przyswoić nie zdążył. Nasz kraj popełnił zbrodnię i jest to winą tylko i wyłącznie tych, którzy wtedy rządzili. Za zbrodnię tą wziął pieniądze od obcego wywiadu. Zdradził nie tylko podstawowe ideały na jakich oparta jest nasza wspólnota, ale zdradził też interes własnego kraju. Być może z przyzwyczajenia, ale to go nie usprawiedliwia. Nasuwa się pytanie, który proeuropejski, nowoczesny, lewicowy polityk pozwala sobie na to na co nie pozwoliliby sobie publicznie nawet najbardziej zatwardziali, amerykańscy konserwatyści, czyli atakuje Europejski Trybunał Praw Człowieka i śmie jeszcze mówić, że jest on niemoralny. Mamy tu do czynienia z naprawdę skrajnym tupetem, ale SLD jest z niego znane. W końcu to ta partia chciała wykorzystać w kampanii 21 postulatów „Solidarności”, które wcześniej zajadle zwalczała (pod inną nazwą). To ta partia chciała ustanowieniu roku dyktatora – Edwarda Gierka. Dlatego nie powinno nas dziwić, że jej elektorat jest jednym z najbardziej konserwatywnych w kraju. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której podobne czyny byłego premiera pozostaną bez kary.