PiS jest gotowy zniszczyć oszczerstwami każdego polityka opozycji, każdego swojego przeciwnika. Wiara w ich propagandę to po prostu naiwność i wielki błąd – polityczny i moralny. Bez twardych dowodów nie należy w żaden sposób dawać wiary ich pomówieniom. Dlatego dziś potrzebujemy solidarności z Marszałkiem Tomaszem Grodzkim.
Mechanizm bezwzględnej propagandy w wykonaniu ośrodków związanych z partią rządzącą mieliśmy okazję oglądać już niezliczoną liczbę razy. Wspomnę tylko sprawę Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara czy… Redaktora Naczelnego Liberté! Leszka Jażdżewskiego po jego wystąpieniu 3 maja. Każdy atak ma trochę inną formę, zwykle łączą je trzy rzeczy: próba zniszczenia ważnej postaci dla świata opozycji, zarzuty niepoparte dowodami oraz interpretacje słów zupełnie oderwane od ich oryginalnego znaczenia. Znamy takie działania z przeszłości, z działań wielu reżimów autorytarnych.
Potrzebujemy dziś solidarności z pomówionymi. Potrzebujemy jasno pokazywać w przestrzeni publicznej, co jest dowodem, a co jedynie zarzutem formułowanym przez jakąś osobę, bez potwierdzenia go w jakikolwiek dający się udowodnić sposób. Wobec Marszałka Grodzkiego nie przedstawiono jak dotąd żadnych dowodów, nie poznaliśmy taśm, jak w przypadku sprawy Lwa Rywina czy Marka Chrzanowskiego. Jeśli do tej pory się nie pojawiły, oznacza to, że zapewne ich nie ma.
Zawsze byłem zwolennikiem zasady domniemania niewinności. Bardzo łatwo zniszczyć niewinnego człowieka, szczególnie jeśli stoi za tym maszyna propagandowa mediów publicznych. Dziś dziwnym trafem niszczy się najważniejszego funkcją przedstawiciela opozycji, który jako jedyny jest w stanie opóźniać działanie PiS-woskiej maszyny legislacyjnej.
Zupełnie innym tematem jest problem, do którego prowadzi niszczenie niezależności systemu sądownictwa przez PiS. Jednym z jego efektów będzie plemienna obrona „naszych ludzi”, ponieważ brak perspektywy sprawiedliwego i niezawisłego osądu będzie sprawiać, że przedstawiciele i zwolennicy każdego z obozów przestaną w sprawach politycznych mieć jakiekolwiek zaufanie do systemu sądowniczego. A tu już krok do załamania się systemu demokratycznego, który nie może długofalowo działać bez niezawisłego sądownictwa i rządów prawa. To trochę tak, jakby mecz Polska – Niemcy sędziował sędzia powoływany, odwoływany i dyscyplinowany przez trenera reprezentacji Niemiec, a my polscy kibice mielibyśmy spokojnie ufać jego werdyktowi. Plemienność prowadzi jednak do patologii, zatarcia prawidłowej oceny danego zachowania i przyzwolenia na rzeczy niegodne.
W zwalczaniu plemiennego efektu braku obiektywnej oceny własnego obozu, co jest intencją słuszną, nie można jednak pomylić wrogiej i niesprawiedliwej propagandy oraz pomówień z twardymi dowodami przeciw danej osobie.
Dlatego dziś potrzebujemy solidarności z Marszałkiem Tomaszem Grodzkim.
