Świat jest tak wielki, że sądzimy, iż nikt nie zdoła go zniszczyć. A to podstawowy błąd.
W pierwszy dzień Nowego Roku 2020 TVP1 wyemitowało przepiękną opowieść o Jean-Yves Cousteau, badaczu mórz i podróżniku – francuską „Odyseję”. Opowieść ta w obliczu obsesyjnego konsumeryzmu i zanieczyszczenia ziemi zyskuje na aktualności.
Jean-Yves Cousteau urodził się w 1910, był synem prawnika. Podobno w młodości został wyrzucony ze szkoły za wybicie 17 szyb. W 1930 wstąpił w szeregi Francuskiej Akademii Marynarki École Navale w Breście, gdzie uzyskał stopień oficera artylerii.
Po wojnie zaczyna poświęcać się nurkowaniu głębinowemu, w czym staje się pionierem. Współtworzy akwalung, aparat do nurkowania. Do odkrywania podwodnego świata wprowadza swoich synów, z których jeden będzie mu towarzyszył podczas licznych ekspedycji naukowych po wielkich wodach. Zachęcony przez żonę (Audrey Tautou) do wspólnego odkrywania świata i życia na statku, wspólnie z rodziną i ochotnikami odnawia 400-tonowy poławiacz min Calypso, który stanie się jednym z najsłynniejszych statków w dziejach.
Cousteau z coraz większą determinacją zmierza nie tylko w stronę odkrywania nowych miejsc, ale także zdobywania świata, wraz z jego zasobami naturalnymi, fauną i florą. Wszystko w imię nauki i zdobywania pieniędzy na kolejne ekspedycje…
Podejście Cousteau jest niezwykle ekspansywne, on sam mówi w jednym z wywiadów o kolonizacji głębin… Jego syn, ulubieniec, inaczej rozumie świat i jest na ojca wściekły. Skłania go, by spojrzał na planetę jako miejsce które należy chronić, a nie eksploatować.
„Chciałem świat odkrywać, w końcu chciałem go zdobyć, a powinienem był chronić”, mówi Coustaeu.
Miłość do syna przypomina mu o miłości do planety. Podczas wspólnej i trudnej przeprawy na Antarktydę Cousteau zauważa, jak ogromnie ważna jest ochrona Ziemi. Od tego momentu zaczyna w pełni wykorzystywać swoją markę do propagowania szacunku do planety, do jej ochrony.
Przepiękne, kojące zdjęcia z głębin przypominają mi o podróżach dalekich, o nurkowaniu w cudownych miejscach, Karaiby, Indonezja, Meksyk, Norwegia… Świat widziany głęboko pod wodą jest przepełniony ciszą, niezwykłym światłem i tą przyrodą, której nie zobaczymy na lądzie.
To też piękna i bez nadęcia opowieść o relacjach. Dlaczego jeden z synów jest ulubieńcem, przyjacielem i towarzyszem Coustaeu, a drugi nie? Choć też pragnie mu zaimponować swoimi planami na życie, zdobyć jego serce…
Cousteau staje się orędownikiem ekologicznego podejścia do planety dzięki własnemu synowi, którego niegdyś wprowadził w świat głębin. Miał swój ogromny udział w kształtowaniu Traktatu Antarktycznego podpisanego w 1959 i stopniowo rozszerzającego się o kolejne państwa (obecnie 53 kraje członkowskie), które zgadzają się co do tego, iż Antarktyda do 2048 roku pozostaje miejscem wolnym od ingerencji człowieka, od wydobycia ropy i zasobów naturalnych, wolnym od działań wojennych.
Podczas jednego ze swoich wykładów Jean-Yves Couasteau mówi:
„Morze jest tak wielkie, że sądzimy, iż nikt nie zdoła go zniszczyć.
A to podstawowy błąd.”
Z pasją zachęcał do odstąpienia od „dyktatury konsumeryzmu” i do „powrotu do utopii”, jako sposobu na pełne szacunku działanie dla lepszego świata.