W końcu mamy okazję do świętowania. Co ważniejsze nie jest to kolejna rocznica klęski narodowej, przegranego powstania czy innej rzezi. Co jeszcze ważniejsze rocznica wypada w czerwcu – miesiącu zwykle przyjemnym i nastającym do świętowania (choć chyba nie w tym roku). Warto byłoby wymienić pochmurny 11 listopada, mroźnych trzech króli, czy nawet niepewny 1 maja na 4 czerwca by wtedy poświętować. A jest co.
25 lat wolności zamiast natchnąć nas optymizmem, dumą, wiarą w siebie i siłami do dalszej pracy doprowadziło do wypełznięcia całej gamy krytykantów. Cała nasza transformacja okazuje się złem i porażką. Powodów takiego poglądu jest wiele. Wszystkie bałamutne.
Są tacy, którzy wskazują na wyprzedanie polskiego majątku w obce ręce. Co by się stało gdyby tego majątku nie sprzedać? Łatwo sprawdzić. W krajach takich jak Ukraina nastąpiło uwłaszczenie lokalne na państwowym majątku. Zaowocowało to powstaniem klasy oligarchów przejmujących władze w państwie. Do skrajności doprowadzono ten system w Kazachstanie gdzie większość majątku przejęła rodzina rządzącego od lat prezydenta. Efektem jest skorumpowane państwo, niewydolna gospodarka i gigantyczne nierówności społeczne. Efektem napływu zagranicznego kapitału było przeniesienie know how, technologii, zasad organizacji, które rozlały się po kraju.
To samo porównanie zresztą rozbija w pył inny mit o uwłaszczeniu się na majątku państwowym nomenklatury PRL. Pewnie jakieś przykłady nieuczciwości da się znaleźć, jednak skala w porównaniu z wieloma krajami, które były w naszym położeniu jest śmiesznie mała. Nasi „oligarchowie” mogą oligarchom wschodnim co najwyżej płaszcz podawać. Właśnie silą naszej transformacji jest to, że nie udało się życia gospodarczego, poza pewnymi branżami, zmonopolizować wąskim grupom. Stąd 2 miliony małych i średnich firm stanowiących tkankę gospodarczą zadziwiająco odporna na kryzysy dzięki swej pomysłowości, innowacyjności i elastyczności.
No ale może jak już sprzedawać to za więcej. Tu koronny przykład banków – za ile je sprzedano i ile są warte dzisiaj. Tylko, że wartość dzisiaj jest znacznie większa od wartości na początku lat dziewięćdziesiątych dzięki inwestycjom w nie poczynionym po zakupie. Dzięki nim mamy dziś jeden z najnowocześniejszych systemów bankowych na świecie. Dziesięć lat temu kiedy wyjechałem do USA jednym z największych zaskoczeń było jak prymitywny jest tam system bankowy w porównaniu z naszym. Takich branż mamy więcej. Za to te branże które pozostały w rękach państwa to ciągle skansen zacofania, braku efektywności i pogardy dla klienta. PKP, służba zdrowia, kopalnie – czarne dziury pochłaniające pieniądze i oferujące niewiele w zamian.
Koronny przykład na klęskę transformacji to przytaczane wciąż na nowo przykłady ludzi z PGRów wykluczonych społecznie. Ich niedola ma być efektem Planu Balcerowicza. Nie da się ukryć to jest wyzwanie przed którym stoimy, ale czy transformacja jest odpowiedzialnym? Z czym porównać niewesołą dolę mieszkańca PGR? Z życiem mieszkańca Warszawy? Jego sytuacją w 1989? Przecież nawet takiego stanu nie dało się utrzymać. PRL zbankrutował nie tylko moralnie, ale tez po prostu finansowo. Mizernych dotacji dla PGRów nie dało się utrzymać nawet jeśli ustrój by się nie zmienił. Popatrzmy lepiej jak się mają mieszkańcy kołchozów na Ukrainie gdzie reform nie było. Zobaczmy z czym tam musza mierzyć się ludzie i tak oceńmy skuteczność transformacji.
Ostatnie 25 lat jest cudem. Z wiecznie zacofanego bankruta znaleźliśmy się w gronie państw rozwiniętych. Nikt nie kwestionuje naszej przynależności do Zachodu. Demokracja stała się taką powszedniością, że obywatele Pomimo tragicznej sytuacji zdołaliśmy zapewnić na każdym kroku choć minimalny poziom zabezpieczenia najsłabszym. Nie znaczy to, ze nie ma przed nami wyzwań. Jest ich wiele i zmagać się z nimi będziemy jeszcze bardzo długo. Ale te wyzwania nie są skutkiem transformacji tylko skutkiem 45 lat narzuconego ustroju rodem z myśli paranoika, który doprowadził do wielu nieszczęść i w końcu bankructwa. Wykluczeni z PGR to ofiary Bieruta, Gomułki, Gierka, Jaruzelskiego, a nie transformacji reprezentowanej przez Mieczysława Wilczka, Tadeusza Mazowieckiego, Leszka Balcerowicza, Lecha Wałęsy, Bronisława Gieremka, Lecha Kaczyńskiego, Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego, Henryka Wujca, Antoniego Macierewicza, Jacka Kuronia, Adama Michnika, Andrzeja Celińskiego i tak wielu, wielu innych, których wymienić nie sposób. Ja i moja generacja zawdzięczamy tak wiele ich odwadze i determinacji. To także święto mające uczcić ich wszystkich. Świętujmy zatem.