Każdy z nas ma głos. Przy jego pomocy – jakkolwiek wydaje się to odległe czy wręcz nierealne – sprawujemy władzę. Ktoś powie: „A cóż to za władza, raz na kilka lat, w którąś z niedziel, postawić krzyżyk przy tym czy innym nazwisku?” Ogromna. W wersji idealnej to władza wprowadzania zmian, to władza wybierania mądrych przed głupimi, to władza kształtowania rzeczywistości, to władza pchania całej wspólnoty – nawet tym jednym wyborczym ruchem – w określonym kierunku.