Kolejny Szczyt Klimatyczny COP27, odbywał się tym razem w Egipcie. Sam wybór Egiptu jako państwa Prezydencji COP27 był mocno krytykowany przez środowiska zaangażowane w działania na rzecz praw człowieka.
Nie możemy także zapominać o globalnym kontekście wydarzenia. Konsekwencje kryzysu klimatycznego są coraz mocniej odczuwalne na całym świecie. Susze, gwałtowne zjawiska pogodowe, zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego i migracje klimatyczne stanowią nowe wyzwania starego, pełnego nierozwiązanych problemów i niedziałających strategii świata. Rosyjska agresja na Ukrainę, kryzys energetyczny i wzrastające ceny powodują, że debata klimatyczna staje się wyjątkowo istotna. Z jednej strony decydenci i decydentki mówią o odkładaniu na potem reform i sprawiedliwej transformacji, z drugiej strony muszą przeznaczać coraz więcej środków finansowych na rozwiązywanie kwestii, które powstają w wyniku strategii “odłóżmy klimat na później, bo mamy pilniejsze sprawy”. Pilniejsze sprawy stają się coraz trudniejsze do rozwiązania bo zależą od tego, czy przywódcy światowi podejmą się wdrażania strategii i planów, które chcą odłożyć na potem.
Aktywiści, lobbyści, politycy, dziennikarze kolejny raz rozpoczęli obrady na tematy oczywiste. Oczywiste i niepokojące, ponieważ jak nieustannie, konsekwentnie ale nieskutecznie alarmuje środowisko naukowe, państwa nie realizują celów klimatycznych. Nie tylko ich nie realizują. Od momentu wybuchu wojny w Europie Komisja Europejska wraz z Parlamentem obniżają ambicje w zakresie transformacji systemu żywności, wskazując na zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego, nie pamiętając, że właśnie wspieranie starego, zepsutego systemu produkcji żywności przyczynia się do największego ryzyka dla dostępu do zdrowej, zrównoważonej żywności w świecie 8 miliardów ludzi.
Debata klimatyczna znowu bez debaty o steku i szklance mleka
Anita Krajnc, która jest współinicjatorką listu otwartego do Prezydencji COP27 w sprawie rozpoczęcia negocjacji Traktatu Roślinnego, powiedziała, że “Pędzimy do klimatycznego piekła, z emitującym metan mięsnym burgerem w jednej ręce i nogą na pedale gazu z paliw kopalnych.” Ten cytat bardzo dobrze obrazuje miejsce, w którym się znajdujemy – na drodze do klimatycznego karambolu.
W świecie napędzanym przez lobby, które reprezentuje tych, którzy zanieczyszczają – paliwa kopalne, producentów mięsa, nabiału, jaj, transport, trudno o równowagę. W całym wydarzeniu jest jeden pawilon Food 4 Climate, organizowany przez NGO, w tym koalicji 50by40 (do której należy Green REV Institute). Podobnie jak na wszystkich spotkaniach, debatach, forach (np. EU Platform on Animal Welfare), przewagę mają ci, którzy mają do stracenia zyski: lobbyści zanieczyszczających. Przewagę finansową, przewagę zasobów, ludzi, badań, które mogą powstawać na zamówienie. Dlatego obserwując kolejny dzień Szczytu Klimatycznego, jako osoba 25 letnia, działaczka III sektora, rzeczniczka zmian i sprawiedliwej transformacji, studentka, Europejka, mieszkająca w dużym mieście w Polsce zastanawiam się co dalej. Brałam udział w Szczycie Klimatycznym w Glasgow w 2021 r. Współorganizowałam duże wydarzenie koalicji Future Food 4 Climate w dzień po oficjalnym zakończeniu COP27. Codziennie kontaktuję się w sprawach związanych ze sprawiedliwą transformacją żywności i rolnictwa z decydentami na poziomie lokalnym, krajowym, europejskim i globalnym. W ciągu 12 miesięcy pomiędzy Szczytami Klimatycznymi zmagam się z wyśmiewaniem, bagatelizowaniem i niezrozumieniem danych naukowych nazywanych przez większość osób decydenckich ideologią. Ekologizm, wegeterror, eksperymenty, ideologia – tak większość polityków określa reformy, które muszą być przeprowadzone, bo lasy już płoną. W komunikacie prasowym przed COP27 Komisja Europejska wskazała na konieczność adaptacji i wsparcia finansowego, dla tych którzy i które już dzisiaj są ofiarami zmian klimatu. Jednocześnie Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapomniała o transformacji systemu żywności i słowo “food” pojawia się raz w całym tekście – w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego, ale nie w kontekście transformacji rolnictwa i systemu produkcji. Działania i obietnice dotyczące tych działań nigdy nie są kompleksowe i wskazują na priorytety zamiast całościowo naprawiać to, co nie tylko jest zepsute ale także napędza dalsze szkody.
COP czy Nowy COP?
Dlatego mój postulat w ramach Szczytów Klimatycznych jest bardzo jasny – zamieńmy je na Konferencje Środowiska Naukowego i Aktywistycznego. Wysłuchajmy potrzeb osób mieszkających w różnych częściach świata, stwórzmy mapę szkód, która będzie pokazywać kto zanieczyszcza, jakie są możliwości naprawy szkód i przeciwdziałania kolejnym. Kompleksowy audyt klimatyczny uwzględniający żywność, transport i energię jest podstawą do dalszych działań a mapa zanieczyszczających i ich ofiar fundamentem do budowania strategii dłuższych niż kadencje rządzących. Musimy określić skalę alarmów wywołanych przez niezrównoważone rolnictwo i produkcję mięsa, nabiału i jaj, skalę zniszczeń sektora paliw kopalnych i sektora transportu. Opracować mapę ubóstwa żywnościowego, mapę wykluczenia transportowego oraz mapę ubóstwa energetycznego. Skalę szkód i zagrożeń mogą dzisiaj określać naukowcy wraz z aktywistami i przedstawicielami sektora pozarządowego. Tam, gdzie zawodzą rządy, a odwaga polityczna ogranicza i blokuje reformy musi działać duet nauki i aktywizmu.
Co dalej?
Dzisiaj płacimy już cenę bierności i braku odwagi. Cenę coraz wyższą, gdzie stawką jest życie i zdrowie ludzi, ekosystemów i zwierząt pozaludzkich. W pędzie na autostradzie, w samochodzie, w którym pominęliśmy prawa człowieka i zwierząt i stawialiśmy zyski producenta ponad wspólne dobro mamy niewielkie szanse na uniknięcie tragedii. Tragedii, która dzisiaj najmocniej dotyka miejsca na świecie, które są mniej uprzywilejowane, które mają słabszą pozycję negocjacyjną. Jutro zapuka do naszych drzwi w postaci suszy, kolejnej Odry, pandemii, zoonoz, antybiotykooporności, braku zdrowej żywności, zanieczyszczenia powietrza, wody, gleby. Jedyną szansą dla nas jest włączenie do działań i decyzji środowiska naukowego i aktywistycznego, jako tych, którzy zdążą zamontować poduszki powietrzne i przejmą kierownice.
Autor zdjęcia: Markus Spiske