Ten człowiek może zmienić historię Polski. Nie ukrywam, że głosowanie 12 lipca to będzie najważniejszy akt wyborczy w moim 37-letnim życiu i w III RP. Jeszcze nigdy nie miałem poczucia tak wielkiej stawki o którą toczy się gra, tak wyrównanego wyścigu i tak wielkiej szansy na zwycięstwo. Rok 2007 był przy tym błahostką, nie znaliśmy jeszcze prawdy o tym czym jest PiS.
Wszystkim, którzy wciąż uważają Rafała Trzaskowskiego za „mniejsze zło” chciałbym przypomnieć nie tylko wszystkie działania PiS i Andrzeja Dudy przez ostatnie 5 lat, ale również i przede wszystkim osobowość i umiejętności Trzaskowskiego versus wszelkie alternatywy na opozycji. Przypomnijcie sobie Ewę Kopacz, Grzegorza Schetynę, Małgorzatę Kidawę – Błońską – można ich za pewne działania cenić – ale nikt poważny nie może porównywać ich potencjału liderskiego z Trzaskowskim. Albo czy naprawdę czujecie, że Biedroń, Kosiniak – Kamysz, Bosak, Czarzasty, Zandberg lub Kukiz byliby dziś lepszymi liderami z większymi szansami na triumf niż Trzaskowski? Wiecie, że nie. W drugiej linii partyjnej również ciężko szukać. Jeden Hołownia miał również to „coś”, ale ludzie wybrali inaczej. I czuję podskórnie, że w przyszłości o współpracy na linii Trzaskowski – Hołownia będzie jeszcze głośno. Oceniając kandydata trzeba mieć perspektywę alternatywy.
Jeśli ktoś uważnie śledzi moje poglądy i historię, powinien znać mój (i wielu osób ze środowiska w którym działam) stosunek do Platformy Obywatelskiej. Przez lata będąc często wyborcą tej partii – z pozycji liberalnych krytykowałem tę formację. Moją polityczną inicjacją na początku studiów było przystąpienie do upadającej Unii Wolności w proteście przeciw skutecznej anihilacji tej partii przez Donalda Tuska. Przez lata rządów PO byłem krytyczny wobec polityki „ciepłej wody w kranie” Donalda Tuska, którego uważałem za najsprawniejszego w tamtych czasach medialnie polityka, który nie potrafił tego wykorzystać do w pełni odważnego i skutecznego rządzenia. W roku 2015 popierałem powstanie Nowoczesnej.
Jednak dziś sytuacja jest zupełnie inna. To wszystko co uczynił PiS przez ostatnie 5 lat, sprawia że walczymy o pryncypia, o miejsce Polski w świecie przyszłości. Rafał jest najlepszym liderem jaki mógł przytrafić się w tych wyborach opozycji. Jest zupełnie innym pokoleniem Platformy, on rozumie potrzebę głębokich zmian w tej formacji. Charyzma, umiarkowanie, wspaniała rodzina, brak historycznych obciążeń, optymalny wiek, otwartość na postulaty różnych grup opozycyjnych, świetne kompetencje do działania na polu międzynarodowym, pryncypialność w kwestiach zasadniczych – to mieszanka naprawdę wyjątkowa. Ten człowiek może odmienić sprawy, które jak sobie przypomnimy jeszcze dwa miesiące temu wydawały się zupełnie przegrane.
A tym którzy nadal wątpią, którzy wyznają nieco inne wartości czy poglądy niż Trzaskowski, chciałbym bardzo mocno przypomnieć o prostej prawdzie, która w nawale obietnic w tej kampanii wydaje się umykać. Prezydent nie jest Premierem i nie stoi na czele sejmowej większości, to nie on będzie kształtował ewentualne nowe kierunki zmian i reform. Prezydent jest w polskim ustroju jest rodzajem bezpiecznika, którzy może stabilizować system, powstrzymywać niemądre zmiany, strzec Konstytucji, przeciwdziałać jedynowładztwu jednego człowieka z Nowogrodzkiej, godnie reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej. Ale niewiele więcej. Rafał Trzaskowski nie stanie na czele żadnej rewolucji czy fali zmian, która może nie spodobać się wyborcom lewicowym, liberalnym czy narodowym, kompetencje Prezydenta na to nie pozwolą. On po prostu będzie skutecznym bezpiecznikiem, który powstrzyma niszczącą państwo, nasze społeczeństwo i naród rewolucję Jarosława Kaczyńskiego i umożliwi powrót do normalnej, demokratycznej polityki.
Wybierzcie proszę 12 lipca mądrze. Wzbijmy się ponad podziały, aby uratować coś więcej niż nasze liberalne, socjalistyczne, ludowe, libertariańskie czy narodowe poglądy. Ratujemy pluralizm i demokrację w naszej ojczyźnie, ratujemy również to abyśmy mogli się w swoim zróżnicowaniu w przyszłości spierać o przyszły kształt Polski. PiS niszczy wszelką debatę, samodzielność myślenia, konstruktywne poszukiwanie rozwiązań dla kraju. Czas z tym skończyć. 12 lipca będziemy pisać kluczowy rozdział w historii Polski.