Nie mogę się zgodzić z tym co na Salon24.pl napisał bloger sed3ak. Moim zdaniem nonsensem jest twierdzenie, że prezydent Komorowski stara się odebrać to święto środowiskom prawicowo – narodowym, powinien się do nich dostosować i starać się dołączyć do ich marszu.
Po pierwsze. Od kiedy to święto niepodległości należy do środowisk narodowo- prawicowych? Raz, że jest to święto wszystkich Polaków a dwa, że do niepodległości najbardziej przyczynili się Piłsudczycy czyli lewica.
Po drugie. Najważniejszą osobą w państwie jest prezydent i dziwne jest oczekiwanie, że będzie się dostosowywał do radykalnych grup prawicowych. Moim zdaniem to one powinny się dostosować do niego chociaż z drugiej strony dobrze, że tego nie robią przynajmniej nie zakłócają oficjalnych uroczystości.
Ja gdybym mieszkał w Warszawie poszedłbym na marsz „Kolorowej niepodległej”, na który zapraszali nawet nasi znani aktorzy. To dobry pomysł aby nie dać zmonopolizować tego święta faszystom, w końcu to głównie nasze (normalnych ludzi) święto a nie ich (prawicowych radykałów). Na marsz prezydencki (chociaż w sumie go popieram) też bym nie poszedł ze względu na oddanie czci Dmowskiemu, według mnie to zbyt daleko idący kompromis, flirtowanie z faszyzmem. Rozumiem, że doradca prezydenta Tomasz Nałęcz ocenia go za to co zrobił a nie za to co pisał (a tego było więcej) bo nie byłby za stawianiem mu pomnika, ale należy pamiętać, że to co pisał nie jest takie nieważne bo zrobiłby to gdyby doszedł do władzy co mu się na szczęście nigdy nie udało, ciekawe jak wtedy byłby oceniany.
Myślę, że Komorowski zrobił to w imię pojednania Polaków, jako prezydent w końcu musi reprezentować wszystkich a nie tylko tych normalniejszych, a z całą pewnością Dmowski jest reprezentantem poglądów znaczącej grupy naszych rodaków (chociaż na szczęście niezbyt licznej), tej, która najgłośniej krzyczy więc prezydent w imię pluralizmu (w końcu nie ważne czy ta grupa ma rację, ważne, że istnieje a mamy demokrację) musiał uczcić nawet tych być może przez siebie nielubianych ale patronów wszystkich Polaków. Tutaj nasuwa się pytanie czy tolerancja dla zła jest dobra, no ale w końcu Dmowski to nie był Hitler, ja osobiście wolałbym już pod żadne pomniki nie iść niż iść między innymi pod pomnik Dmowskiego. Mimo wszystko należy docenić gest prezydenta mający na celu wywłaszczenie z tego święta skrajnej prawicy.