Ustanawianie rozdzielności majątkowej i przenoszenie majątku na żonę są normalne i legalne, bez względu na to czy robi je Donald Tusk czy Mateusz Morawiecki. Mało tego – pewnie wielu zaskoczę tym stwierdzeniem – posiadanie majątku i dysponowanie nim według własnego uznania także jest zupełnie legalne.
Przy przyjęciu takich kryteriów artykuł Jadczaka i Słowika w wp.pl o majątku Tusków, który stał się majątkiem żony byłego premiera jest niezbyt odkrywczy i mało sensacyjny (czytaj mało clikbajtowy).
Żeby to zmienić – dodano do niego stwierdzenie „Tusk jak Morawiecki” i to za sprawą tego tytułu tekst wywołał gorącą dyskusję w mediach społecznościowych, stał się popularny.
Autorzy, których obu bardzo cenię za warsztat, umiejętności i inteligencję, z całą pewnością dokonali tego zabiegu celowo i z pełną premedytacją, z pewnością też założyli z góry „rżnięcie głupa” w komentarzach do krytyki, która ich spotkała. Obaj swoją markę mają i co najwyżej mogą ją popsuć (co właśnie moim zdaniem zaczęli robić). Jednak w ten sposób w medium, w którym od niedawna pracują, budują wizerunek rzetelnego, niesplamionego sympatiami politycznymi, obiektywnego – co w przypadku portalu, którego autorem do niedawna był „Krzysztof Suwart” (takim nazwiskiem nieistniejącego dziennikarza były podpisywane teksty na polityczne zamówienie władzy) – jest bardziej niż cenne.
Niestety wzięli się za budowanie tego niezależnego wizerunku w sposób nieuczciwy.
Drobiazgiem, choć zauważalnym w całej sprawie jest tabloidowe podejście do tego, że ktoś coś posiada. Epatowanie „majątkiem Tuska” jest trochę śmieszne, jeśli piszemy o 2 mieszkaniach i domu letniskowym w przypadku dorosłego faceta, który pracował na dobrze płatnych stanowiskach przez wiele lat. Dotyczy to także Morawieckiego, który mógłby się pochwalić (gdyby się do niego przyznawał) większym majątkiem (bo i pensja prezesa komercyjnego banku zawsze była wyższa od wynagrodzeń premierów).
Zasadniczą nieuczciwością jest porównywanie przypadków w proporcji 1:1.
Napiszę coś oczywistego (jestem pewien, że także dla autorów tekstu w wp.pl) – nie każde przeniesienie własności jest porównywalne z innym. Nie różnią się wprawdzie procedurą, ale mogą się znacząco różnić kontekstami i powodami.
W przypadku Morawieckiego nie przeniesienie własności było problemem, a najbardziej prawdopodobny motyw – ukrycia majątku i uniknięcia pytań o źródła jego pochodzenia oraz sposobu nabycia (np. działek od Gulbinowicza). W przypadku Tuska takich wątpliwości autorzy przecież nie mają, majątek był ujawniony dawno temu, a do sposobu jego nabycia nie było zarzutów.
Jeśli przyjąć, że motywem Tuska była ochrona bezpieczeństwa rodziny wobec możliwości wykorzystania przez Ziobrę zapisów ustawy o konfiskacie rozszerzonej (nota bene – jeśli dobrze pamiętam jeden ze współautorów opisywał tę ustawę i mocno krytykował wprowadzone rozwiązania) to jaka może tu być wspólna płaszczyzna i symetria z przypadkiem Morawieckiego?
W tym zestawianiu symetrii jakoś autorom umykają wydawałoby się oczywiste porównania – będąc premierem Tusk wykazywał swój majątek w oświadczeniach – premier Morawiecki jakoś nie. Tusk dokonał podziału majątku będąc byłym politykiem (w 2017 raczej nie myślał o powrocie do spraw krajowych), Morawiecki wchodząc do polityki. Tusk jak Morawiecki? Serio?
Cała konstrukcja przypomina porównania obecne w skeczach kabaretowych, nie w poważnym dyskursie. Pan X spowodował wypadek samochodowy, pan Y też ma samochód. Czyli Y jest jak X? Albo lepiej – Tusk jest jak Morawiecki, bo przepisał majątek na żonę, a Słowik i Jadczak są jak Suwart – bo też piszą w wp.pl – byłby to rzetelny i uczciwy komentarz?
Autor zdjęcia: Andrzej Barabasz
_________________________________________________________________
Fundacja Liberté! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi w dniach 10 – 12.09.2021.
Dowiedz się więcej na stronie: https://igrzyskawolnosci.pl/
Partnerami strategicznymi wydarzenia są: Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń.