Zebraliśmy się na Jasnej pod TVP, żeby wyrazić naszą solidarność z uczestnikami poprzednich pikiet, opozycjonistami ulicznymi, napiętnowanymi skandalicznie właśnie przez TVP, wbrew prawu i dobrym obyczajom. Ujawniono ich wizerunki i nazwiska, prezentując jako zbirów. Najbardziej bodaj ucierpiała najaktywniejsza Elżbieta Podleśna i to dla niej dziś się zebraliśmy.
Kilka lat temu podobnie postąpiła policja publikując w internecie „list gończy” – fotografie uczestników protestu pod Sejmem. Wtedy zorganizowałem pod Pałacem Mostowskich spotkanie pod hasłem „autodenuncjacji”, byśmy wszyscy zgłosili się jako uczestnicy protestu na policję, wyrażając w ten sposób solidarność ze ściganymi kolegami.
Pamiętam też pierwsze tłumne manifestacje niezgody na zaanektowanie mediów publicznych przez partię rządzącą. Ewa Wanat apelowała do dziennikarzy, by nie dali sobie złamać kręgosłupów, i by odchodzili z pracy. No cóż, dali sobie złamać kręgosłupy. TVP sieje pisowską propagandę w najlepsze, zionąc nienawiścią i pogardą dla oponentów.
Obecne protesty pod TVP zaczęły się po zamordowaniu prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że moralnie za tę tragedię odpowiada m.in. TVP Jacka Kurskiego, która przyczyniła się do bezprecedensowej nagonki na polityków opozycji. Kłamliwie przedstawia się ich jako zdrajców i skorumpowanych zbirów, kto wie, czy nie na psychologicznej zasadzie projekcji.
Dziś spotkałem same znajome twarze. Spośród osób publicznych, które wspierają nasze protesty, dostrzegłem Agnieszkę Holland, Danutę Kuroń, Krystynę Bratkowską, Halinę Flis-Kuczyńską, Sylwię Krajewską, Michała Szczerbę, Tomasza Piątka, Marka Kossakowskiego i silną grupę Towarzystwa Dziennikarskiego: Seweryna Blumsztajna, Jana Ordyńskiego, Krzysztofa Lufta…
Sam skromnie reprezentowałem Stowarzyszenie Dziennikarzy RP (nie mylić z prorządowym SDP!).
Skandowaliśmy m.in.: „TVP łże jak PiS!” i podobne hasła mieliśmy wypisane na transparentach. Dziś nie dane nam było powitać Magdaleny Ogórek, wysłuchaliśmy za to listu – petycji intelektualistów skierowanego do premiera, którego sygnatariusze domagają się dymisji władz TVP. Z całym szacunkiem dla tej inicjatywy, wydaje się jednak dość naiwna, zważywszy, jak bardzo władza „dobrej zmiany” bierze sobie do serca społeczną opinię na swój temat…
Pracowałem w TVP przez 20 lat, wyrzucony przez funkcjonariuszy pierwszego PiS-u. Uważam, że prestiżu tej instytucji nie da się odbudować. Została całkowicie skompromitowana. Trudno w ogóle TVP nazwać telewizją publiczną, jest to zwyrodniały twór propagandowy, pełen kłamstw i insynuacji wobec opozycji. Władzę przedstawia z kolei na klęczkach, apoteozując każdy jej ruch. Mamy do czynienia z jakąś koszmarną karykaturą dziennikarstwa.
Faktem pozostaje, że propaganda ta, mimo że tak siermiężna jak nigdy, bardziej nawet niż za komuny, jest skuteczna i oddziałuje na społeczeństwo, które niepokojąco łatwo daje się oszukiwać. Dlatego TVP stanowi niezwykle ważną część autorytarnego systemu władzy PiS i zapewne fenomen ten będzie opisywany w podręcznikach politologii i historii dziennikarstwa.
Tak to skomentował Donald Tusk:
„Kłamstwo organizowane przez władzę za publiczne pieniądze to perfidna i groźna forma przemocy, której ofiarami jesteśmy wszyscy. I wszyscy powinni solidarnie, w ramach prawa, przeciw temu kłamstwu protestować.”
Dziś jednak jest bytem żywym, z którym musimy się zmagać, i który stanowi naszą wielką społeczną hańbę.
Zebraliśmy się na Jasnej pod TVP, żeby wyrazić naszą solidarność z uczestnikami poprzednich pikiet, opozycjonistami ulicznymi, napiętnowanymi skandalicznie właśnie przez TVP, wbrew prawu i dobrym obyczajom. Ujawniono ich wizerunki i nazwiska, prezentując jako zbirów. Najbardziej bodaj ucierpiała najaktywniejsza Elżbieta Podleśna i to dla niej dziś się zebraliśmy.Kilka lat temu podobnie postąpiła policja publikując w internecie "list gończy" – fotografie uczestników protestu pod Sejmem. Wtedy zorganizowałem pod Pałacem Mostowskich spotkanie pod hasłem "autodenuncjacji", byśmy wszyscy zgłosili się jako uczestnicy protestu na policję, wyrażając w ten sposób solidarność ze ściganymi kolegami.Pamiętam też pierwsze tłumne manifestacje niezgody na zaanektowanie mediów publicznych przez partię rządzącą. Ewa Wanat apelowała do dziennikarzy, by nie dali sobie złamać kręgosłupów, i by odchodzili z pracy. No cóż, dali sobie złamać kręgosłupy. TVP sieje pisowską propagandę w najlepsze, zionąc nienawiścią i pogardą dla oponentów. Obecne protesty pod TVP zaczęły się po zamordowaniu prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że moralnie za tę tragedię odpowiada m.in. TVP Jacka Kurskiego, która przyczyniła się do bezprecedensowej nagonki na polityków opozycji. Kłamliwie przedstawia się ich jako zdrajców i skorumpowanych zbirów, kto wie, czy nie na psychologicznej zasadzie projekcji.Dziś spotkałem same znajome twarze. Spośród osób publicznych, które wspierają nasze protesty, dostrzegłem Agnieszkę Holland, Danutę Kuroń, Krystynę Bratkowską, Halinę Flis-Kuczyńską, Sylwię Krajewską, Michała Szczerbę, Tomasza Piątka i silną grupę Towarzystwa Dziennikarskiego: Seweryna Blumsztajna, Jana Ordyńskiego, Krzysztofa Lufta…Sam skromnie reprezentowałem Stowarzyszenie Dziennikarzy RP (nie mylić z prorządowym SDP!).Skandowaliśmy m.in.: "TVP łże jak PiS!" i podobne hasła mieliśmy wypisane na transparentach. Dziś nie dane nam było powitać Magdaleny Ogórek, wysłuchaliśmy za to listu – petycji intelektualistów skierowanego do premiera, którego sygnatariusze domagają się dymisji władz TVP. Z całym szacunkiem dla tej inicjatywy, wydaje się jednak dość naiwna, zważywszy, jak bardzo władza "dobrej zmiany" bierze sobie do serca społeczną opinię na swój temat…Pracowałem w TVP przez 20 lat, wyrzucony przez funkcjonariuszy pierwszego PiS-u. Uważam, że prestiżu tej instytucji nie da się odbudować. Została całkowicie skompromitowana. Trudno w ogóle TVP nazwać telewizją publiczną, jest to zwyrodniały twór propagandowy, pełen kłamstw i insynuacji wobec opozycji. Władzę przedstawia z kolei na klęczkach, apoteozując każdy jej ruch. Mamy do czynienia z jakąś koszmarną karykaturą dziennikarstwa.Faktem pozostaje, że propaganda ta, mimo że tak siermiężna jak nigdy, bardziej nawet niż za komuny, jest skuteczna i oddziałuje na społeczeństwo, które niepokojąco łatwo daje się oszukiwać. Dlatego TVP stanowi niezwykle ważną część autorytarnego systemu władzy PiS i zapewne fenomen ten będzie opisywany w podręcznikach politologii i historii dziennikarstwa.Tak to skomentował Donald Tusk:"Kłamstwo organizowane przez władzę za publiczne pieniądze to perfidna i groźna forma przemocy, której ofiarami jesteśmy wszyscy. I wszyscy powinni solidarnie, w ramach prawa, przeciw temu kłamstwu protestować."http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24428030,tusk-klamstwo-organizowane-przez-wladze-za-publiczne-pieniadze.htmlDziś jednak jest bytem żywym, z którym musimy się zmagać, i który stanowi naszą wielką społeczną hańbę. https://liberte.pl/tvp-lze-jak-pis/Przemysław Wiszniewski
Gepostet von Wolność Równość Demokracja am Dienstag, 5. Februar 2019