Uwaga jesteśmy zagrożeni. Do Polski dotarł morderczy wirus, który błyskawicznie się rozprzestrzenia głównie metoda kropelkową. Może nas zarazić każdy na ulicy i to już dziś. Wirus pochłania rocznie 250 do 500 tysięcy ofiar. W 1918 zabił aż 50 milionów. W Polsce rokrocznie giną dziesiątki, czasami setki, bywa że i tysiące ludzi.
Tak rozpoczął się sezon grypowy. Tyle, że to temat mało nośny – dużo ciekawiej pisać o eboli, której wpływ na nasze życie pozostanie zerowy, zaś suma ofiar zmieści się w kilku procentach tegorocznych ofiar grypy. To dużo bardziej nośne. Nie rozumiem mediów i tak już penie pozostanie.
Na szczepionkę na grypę nie trzeba czekać, aż opracują ją naukowcy. Szczepionka jest i jest efektywna. Może nie stuprocentowo, ale żadna szczepionka nie daje pewności. Koszt też pozostaje umiarkowany, nawet dla ludzi o nie najwyższych dochodach. A jest zupełnie minimalny w porównaniu do kosztu zachorowania. Pędu do szczepienia nie widzę. Ludzi też nie rozumiem.
