Książka Piotra Maciążka stanowi próbę przeniesienia ciężaru debaty publicznej związanej ze stuleciem polskiej niepodległości ze sfery symbolicznej na aspekt praktyczny, jakim jest problematyka dostaw surowców energetycznych do Polski.
W listopadzie minionego roku, w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, ukazała się książka Piotra Maciążka pt. „Stawka większa niż gaz. Ukryta wojna o niepodległość Polski”. Termin publikacji nie był przypadkowy, bowiem jak przyznaje autor – ekspert w zakresie bezpieczeństwa energetycznego i rynku energii – jego intencją było przeniesienie ciężaru debaty publicznej związanej z setną rocznicą odrodzenia państwa polskiego ze sfery symbolicznej (rocznicowe marsze i defilady), czy wręcz komediowej (uchwalenie dnia wolnego na 12 listopada w trybie last minute) na aspekt praktyczny, jakim jest problematyka dostaw surowców energetycznych do Polski.
Książka Maciążka weszła na rynek wydawniczy bez szerszego rozgłosu, a szkoda, bowiem zwraca ona uwagę na realne czynniki decydujące o niezależności państwa, jakimi są stabilne i zdywersyfikowane źródła surowców energetycznych. We współczesnej Polsce oczywiście temat ten pojawia się w mediach, jednak jak pokazała ostatnia jesień, wciąż większe zainteresowanie budzi oficjalna celebra i pewna teatralność polityki niż dyskusja oparta na twardych danych.
Jak przed laty pisał Juliusz Mieroszewski, „symbole są rzeczą świętą jak wojskowe sztandary. Ale jeżeli symbole zaczniemy traktować za fakty – sztandary za dywizje – wejdziemy w świat urojeń nie mający nic wspólnego z rzeczywistością.” Autor „Stawki większej niż gaz” bezlitośnie obnaża te urojenia, na kolejnych stronach chłodno i rzeczowo opisując stopień uzależnienia kraju od dostaw surowców energetycznych, ale także od innych kluczowych dla gospodarki produktów ze Wschodu. Oprócz kwestii zaopatrzenia kraju w gaz ziemny i ropę naftową, książka dotyka bowiem również dostaw prądu, produktów chemicznych dla rolnictwa, a także węgla. Ten ostatni wątek jest szczególnie ciekawy w kontekście rosyjskiego śladu w aferze taśmowej z 2014 r. i jej wpływu na wynik wyborów parlamentarnych rok później. Nie sposób tu też nie wspomnieć o intensywnie rosnącym od 2016 r. imporcie rosyjskiego węgla do Polski.
Innym interesującym zagadnieniem, zapewne nieoczywistym dla osób spoza branży, jest polsko-rosyjska gra o udziały na krajowym rynku nawozów rolnych. Ewentualne zdominowanie tego sektora przez firmy powiązane z Kremlem otwiera drogę do nowej formy szantażu, jakim jest odcięcie dopływu produktów chemicznych kluczowych dla funkcjonowania rolnictwa. Ze względu bowiem na sezonowość produkcji i powiązanie jej z rytmem natury, jest to branża szczególnie wrażliwa na opóźnienia, czy też ograniczenia w zaopatrzeniu.
Z racji limitów objętościowych nie sposób tu przywołać wszystkich zagadnień omawianych przez Maciążka. Zainteresowanych więc odsyłam do książki, a na koniec wspomnę o jeszcze jednym wątku podniesionym przez autora, szczególnie aktualnym w świetle niedawnej konferencji bliskowschodniej w Warszawie. Nadwiślańscy fani prezydenta Trumpa zdają się zapominać, iż jego obecna polityka, której ostrze wymierzone jest Iran, jest również na kursie kolizyjnym z polskimi planami dywersyfikacji dostaw ropy, uwzględniającymi m.in. surowiec perski.
Warto podkreślić, iż publikacja Maciążka nie ma charakteru ataku politycznego na obecną bądź poprzednia ekipę rządową. Autor stawia się ponad bieżące linie podziału partyjnego, a interesujące go zagadnienia opisuje z perspektywy długofalowego interesu Rzeczypospolitej i jej obywateli. W tym właśnie kontekście – odsłaniania rażących niedomagań państwa w istotnych sferach jego funkcjonowania – „Stawka większa niż gaz” stanowi ciekawe uzupełnienie innej pozycji, również sygnowanej przez wydawnictwo Arbitror, a mianowicie „Państwa teoretycznego” pióra Bartłomieja Sienkiewicza.
Piotr Maciążek, Stawka większa niż gaz.. Ukryta wojna o niepodległość Polski, Wydawnictwo Arbitror sp. z o.o., Warszawa 2018.
