Wiek XXI to w krajach rozwiniętych czas utrzymywania się niewysokiej skłonności do posiadania potomstwa. Jednocześnie zadziwiająco stabilnie obniża się prawdopodobieństwa zgonu, umożliwiając dożywanie do coraz bardziej zaawansowanego wieku. W rezultacie następuje przyspieszone starzenie się ludności.
[Od Redakcji: tekst pochodzi z XXIX numeru kwartalnika Liberté!, który ukaże się drukiem na początku września 2018 r.]
Proces ten jest definiowany jako wzrost odsetka osób starszych wśród ogółu ludności, sama zaś granica starości wyznaczana jest najczęściej na poziomie 60 lub 65 lat. W Polsce od 2015 roku i uchwalenia Ustawy o osobach starszych stosujemy tę niższą cezurę.
Pod koniec 2017 roku w Polsce żyło 9,3 mln osób w wieku 60+ (3,9 mln mężczyzn i 5,4 mln kobiet, przy czym z im wyższym wiekiem mamy do czynienia, tym większa ta dysproporcja), a prognozy przewidują wzrost tej liczby do 10,8 mln w roku 2030 i 13,7 mln w roku 2050. Powyższe zmiany mają zachodzić w sytuacji generalnego zmniejszania się liczby ludności, co będzie prowadzić do wzrostu udziału osób starszych z 24,2 proc. na koniec 2017 roku do 29,0 proc. w roku 2030 i 40,4 proc. w roku 2050.
„Go go”, „slow go” i „no go”
Jednocześnie w zbiorowości osób starszych dokonują się zmiany wewnętrznej struktury według wieku prowadzące do szybkiego wzrostu liczby najstarszych seniorów. Sama ich zbiorowość jest z reguły dzielona na trzy grupy – „młodych starych”, „starych starych” i „najstarszych starych”.
Ci pierwsi są w pełni samodzielni, potrzebując wsparcia innych – poza świadczeniem emerytalnym – jedynie sporadycznie podczas wykonywania czynności wymagających bardzo dużej siły, sprawności lub znajomości nowoczesnych technologii. „Starzy starzy” to z kolei osoby, które potrzebują pomocy systematycznej, aczkolwiek jeszcze nie codziennej (np. noszenie cięższych zakupów, sprzątanie mieszkania, pomoc przy kąpieli). Wreszcie „najstarsi starzy” to osoby wymagające pomocy w codziennym funkcjonowaniu.
Niekiedy te trzy grupy określa się jako „go go”, „slow go” i „no go”. W krajach Europy Zachodniej i USA utożsamia się te grupy z osobami w wieku odpowiednio 65–74 lata, 75–84 lata oraz 85 lat i więcej, aczkolwiek zbiorowość seniorów jest tak silnie zróżnicowana ze względu na sprawność fizyczną, iż trudno jest traktować powyższe cezury inaczej niż jako statystyczną wskazówkę. Choć w Polsce – jak się wydaje – owe granice jak na razie są niższe o kilka lat, poprawa stanu zdrowia wpływa na to, że powoli – podobnie jak i w innych państwach – przesuwają się one w górę.
Wzrost liczby, a przede wszystkim odsetka osób starszych powoduje konieczność wprowadzenia zmian o charakterze dostosowawczym w wypadku praktycznie każdej sfery życia społecznego. Coraz częściej dostosowania takie uznawane są za zadanie władz publicznych, które powinny prowadzić działania wyprzedzające i uświadamiać długofalowe konsekwencje starzenia się ludności pracownikom i pracodawcom, konsumentom i przedsiębiorcom, decydentom różnego szczebla czy wreszcie podatnikom.
Dostosowywania systemu emerytalnego
Pierwszoplanowym elementem polityk publicznych jest dostosowywanie systemów emerytalnych do zachodzących zmian. Działania te mają charakter albo rewolucyjny (zmiana stosowanej techniki lub schematu), albo ewolucyjny (zmiana parametrów systemu).
W pierwszym przypadku chodzi o zmianę logiki funkcjonowania systemu emerytalnego, tak jak w roku 1998, kiedy to odeszliśmy z jednej strony od systemu repartycyjnego (kiedy to składki dzisiejszych pracujących przeznaczane są na finansowanie świadczeń obecnych emerytów) do systemu mieszanego, repartycyjno-kapitałowego (a zatem z „odkładaniem” części własnych składek na swoją emeryturę), z drugiej zaś od systemu zdefiniowanego świadczenia (sytuacji łatwego ustalenia z dużym wyprzedzeniem wysokości otrzymanej emerytury) do zdefiniowanych składek (tj. systemu, w którym wiemy, ile wpłaciliśmy składek, a uzyskane świadczenie zależeć będzie również od innych zmiennych – wieku przejścia na emeryturę, długości dalszego trwania życia). Z kolei w wypadku zdecydowanie częstszych dostosowań o charakterze ewolucyjnym chodzi o powolną zmianę najważniejszych parametrów istniejącego systemu emerytalnego – wieku uzyskania uprawnień, stażu ubezpieczeniowego czy zasad, na których wprowadzane są emerytury częściowe i odroczone.
Podstawowa idea kryjąca się za zmianami odnosi się do stwierdzenia, iż w długim okresie społeczeństw nie stać na utrzymanie obowiązujących zasad, a najlepszym rozwiązaniem jest wydłużenie okresu aktywności zawodowej. Tego jednak nie można osiągnąć tylko poprzez system emerytalny.
Dostosowania na rynku pracy
Dążenie do zachęcenia osób starszych, by dłużej pracowały zawodowo, wymaga dogłębnych zmian na rynku pracy. Nawet obligatoryjne podwyższenie wieku emerytalnego nie rozwiąże problemu, jeśli pracodawcy nie będą zainteresowani utrzymaniem pracowników. Stąd też z reguły pierwszym krokiem jest prowadzenie szerokich kampanii społecznych mających na celu uświadomienie przedsiębiorstwom czekającej ich przyszłości w sferze zasobów pracy – kurczenia się liczby osób w wieku aktywności zawodowej, wzrostu odsetka starszych pracowników wśród osób aktywnych zawodowo, przewag starszych pracowników (np. niższa absencja chorobowa, niższa skłonność do zmiany pracy z uwagi na obecny etap życia rodziny, możliwość korzystania z urlopu poza wakacjami szkolnymi).
Takie działania nie wystarczą jednak bez wzmocnienia ich akcjami podwyższającymi zdolność i chęć pracy.
Z jednej strony chodzi o rozbudowane systemy wspierania szkoleń i treningów pracowników, którzy w dużej części muszą stale podwyższać swe umiejętności i kwalifikacje. Z drugiej strony o wdrażanie systemu zachęt finansowych, skłaniających i pracowników, i pracodawców do utrzymania zatrudnienia starszych pracowników (np. ulgi w składkach na ubezpieczenie społeczne dla osób w ostatnich dwóch lub trzech latach przed osiągnięciem wieku emerytalnego lub pracujących po jego osiągnięciu bez pobierania emerytury, emerytura częściowa, wyższa kwota wolna od podatku). Z trzeciej strony o wdrażanie zarządzania wiekiem, metod wspierania starszych pracowników dzięki doradztwu zawodowemu, zdrowotnemu i ekonomicznemu, dostosowaniu warunków pracy i stanowiska do ich specyficznych potrzeb lub możliwości.
Dostosowania systemu ochrony zdrowia
Utrzymanie starszych pracowników na rynku pracy i zachowanie dobrej kondycji oraz samodzielności seniorów nie jest możliwe bez odpowiedniego przemodelowania systemu opieki zdrowotnej. Nie chodzi przy tym tylko – jak można by domniemywać z dyskursu medialnego – o upowszechnienie opieki geriatrycznej, umożliwiającej chociażby dzięki całościowemu oglądowi stanu zdrowia wyeliminowanie części leków znoszących efekty swego działania.
Chodzi przede wszystkim o rozbudowę aktywności o charakterze prewencyjnym (badania przesiewowe, promocja zdrowia, higiena pracy, odpowiednie odżywianie się i zachowanie aktywności fizycznej), a także udrożnienie systemu rehabilitacji medycznej i zawodowej, umożliwiającej szybszy powrót po wyeliminowaniu lub zmniejszeniu problemów zdrowotnych do pełnionych wcześniej funkcji społecznych.
Dostosowanie usług społecznych
W wypadku tego ostatniego działania samoistnie wyłania się rola usług społecznych, tj. oferowanych lub opłacanych przez instytucje publiczne, jako ważnego elementu oddziaływania na przebieg starzenia się ludności. Pomijając już oczywiste kwestie organizacji wsparcia dla niesamodzielnych seniorów, świadczonego w domu lub, jeśli jest to niemożliwe, w instytucji z wachlarzem środków pośrednich (np. dzienne domy pobytu), wyłania się kwestia dostosowania do potrzeb seniorów transportu publicznego, sieci przystanków czy szeroko pojętej przestrzeni publicznej.
Przykłady rozwiązań odnoszących się do tych kwestii są dostępne, choć np. projektowanie uniwersalne (projektowanie budynków i przestrzeni publicznych w taki sposób, aby każdy, niezależnie od stanu sprawności, mógł z nich korzystać) wciąż nie jest powszechnie stosowane w Polsce przez inwestujące podmioty publiczne. Starzenie się ludności w długim okresie wraz z przyrastaniem liczby osób bardzo starych samoistnie wzmocni znaczenie wszelkiego typu działań umożliwiających jak najdłuższe w miarę samodzielne zamieszkiwanie w dotychczasowym miejscu – od tradycyjnych usług wspomagających, poprzez organizację i modernizację przestrzeni mieszkania, po wdrażanie nowoczesnych i dostępnych ekonomicznie rozwiązań technologicznych zastępujących pracę opiekunów i monitorujących stan zdrowia i aktywność seniorów.
Rynek dóbr i usług
Również i cały rynek dóbr oraz usług konsumpcyjnych czekać będzie konieczność dostosowania się do zmieniającego się profilu konsumentów. Seniorzy to o tyle dobrzy nabywcy, że są wierni swoim przyzwyczajeniom, a zatem zdecydowanie bardziej przywiązani do danej marki, choć jednocześnie z uwagi na dochody bardziej wrażliwi na cenę. Mają jednak swoje specyficzne potrzeby związane najczęściej albo z narastającymi z wiekiem ograniczeniami w codziennym funkcjonowaniu, albo z przyzwyczajeniami wyrosłymi w okresie wczesnej socjalizacji. Specyfika seniorów przybiera czasami postać nie tyle szczególnych potrzeb, ile szczególnej intensywności lub szczególnej formy. Przedsiębiorcy próbują coraz częściej dostosowywać produkty swych firm do owej specyfiki seniorów, uznając, iż – skoro przynajmniej część osób starszych ma wystarczające środki na zakup dopasowanych do swych potrzeb produktów – jest to obiecująca nisza rynkowa. Coraz częściej owe dopasowane produkty i usługi inkorporują najnowocześniejsze technologie mające ułatwić życie seniorom. Wciąż jednak w Polsce świadomość specyfiki starszego konsumenta jest niska, i to po obu stronach – po stronie popytu (związanego i z poziomem wykształcenia oraz wysokością typowych dochodów) i podaży.
Społeczeństwo
Kolejnym przejawem niedopasowania do zmieniającej się struktury wieku ludności Polski są ukształtowane przez przeszłość obraz starości i społeczne oczekiwania wobec seniorów. Mimo polepszenia w ostatnim ćwierćwieczu stanu zdrowia seniorów, a przede wszystkim wyraźnie obserwowanej poprawy ich sprawności społecznej, stereotypy i uprzedzenia wciąż bazują na obrazie seniorów jako osób godnych politowania i wymagających wsparcia. Stąd też wciąż spotkać można i niewspółmierne do możliwości osób starszych oczekiwania odnoszące się do pełnionych przez nich funkcji społecznych, ograniczające się do ról rodzinnych.
Oznaki zmian są widoczne, aczkolwiek ograniczone do ludności miast, i to co najmniej powiatowych, gdzie rozwijają się oddolne formy samoorganizacji seniorów (choćby bardzo aktywne Uniwersytety Trzeciego Wieku), w tym i te wykorzystujące wprowadzane w ostatnich latach zmiany prawne (np. wprowadzenie możliwości utworzenia rad seniorów jako ciała wspomagającego pracę rad gmin).
Powyższe zmiany, choć wskazują dobry kierunek, wciąż są zbyt skromne i ograniczone przestrzennie oraz klasowo, aby być oceniane jako wystarczające. Wciąż jednak dominuje tzw. rola bez roli (roless role), tj. brak większych oczekiwań odnośnie do podejmowania przez osoby starsze aktywności edukacyjnych, obywatelskich, woluntarystycznych, rekreacyjnych czy ekonomicznych. Tym samym przynajmniej część potencjału seniorów nie jest wykorzystywana, bardzo często ze szkodą dla nich samych, zmuszonych do ograniczania szeregu aktywności, które w innym wypadku chętnie by podjęli.
Zadania państwa
Jak wskazuje ten skrótowy przegląd najważniejszych kwestii związanych ze starzeniem się ludności, władze publiczne mają bardzo poważne i liczne zadania powiązane z przygotowaniem się na następujący proces wzrostu liczby i odsetka seniorów. Przedstawione wcześniej uwagi odnoszące się do emerytur, usług społecznych, a zwłaszcza usług związanych z ochroną zdrowia, bezpośrednio wskazują na te sfery życia, które w polskich realiach są w pełni uznane za zadanie władz publicznych szczebla centralnego i lokalnego. Publiczna ingerencja w inne sfery jest mniej widoczna, aczkolwiek możliwa, choćby dzięki działaniom finansowanym z rządowego programu ASOS (Aktywność społeczna osób starszych) lub funduszom regionalnym (przeznaczanym np. na wspieranie „srebrnej gospodarki”, zwiększanie zatrudnialności osób starszych).
Jednakże w długim okresie najważniejszą zmianą, jaka musi się dokonać, jest zmiana sposobu myślenia o problemach osób starszych i spojrzenie na nie z perspektywy przebiegu życia. Perspektywa taka umożliwia spojrzenie na typowe problemy osób starszych z pewnym wyprzedzeniem, identyfikując osoby i problemy, które odznaczają się wysokim prawdopodobieństwem owych niekorzystnych sytuacji, a zatem umożliwiają interwencję o charakterze profilaktyki.
[Foto: Pixabay]