Agnieszka Mohylowska
świat mały i zmęczony
tej jesieni drzewa rozpadają się
na kolorowe strzępy
marzną mi palce i nogi
które po babci mam chude
jak sarenka
nie można wciąż żywić się
lakierem i paznokciami
musisz jeszcze coś zjeść
zanim wszystko się zmarnuje – mówi babcia
a potem jemy czerninę
jak wygłodniałe zwierzęta
odstają mi uszy i mam kocie oczy
zrobione z cieni i kresek
między kolejnymi łyżkami
pomadka ściera się
usta tracą kształt i robią się małe
babcia też ma bardzo wąskie wargi
prawie nie ma ust
ale lwia zmarszczka sprawia
że wygląda drapieżnie
krew to głównie woda – mówi i pochyla się
by obejrzeć moją linię wodną
oczy mi łzawią z kranu kapie
przez kuchenny lufcik wpada słońce
a nie ma nic piękniejszego od plam światła
wgryzających się w ciemność
———————————
Agnieszka Mohylowska (ur. 1990) jest poetką i prozaiczką, laureatką ogólnopolskich konkursów poetyckich. Debiutowała w 2024 roku zbiorem Owocnie wydanym przez Stowarzyszenie Żywych Poetów w Brzegu (nagroda Złoty Syfon Scherffera 2023). Jej druga książka poetycka zbierało się wisiało (również 2024) to pokłosie konkursu Fundacji Duży Format.
———————————
Wiersz wolny to przestrzeń Liberté!, uwzględniająca istotne, najbardziej progresywne i dynamiczne przemiany w polskiej poezji ostatnich lat. Wiersze będą reagować na bieżące wydarzenia, ale i stronić od nich, kiedy czasy wymagają politycznego wyciszenia, a afekty nie są dobrym doradcą w interpretacji rzeczywistości.
Redaguje Rafał Gawin