Kilka dni temu byłem trzeci raz z pomocą humanitarną w Ukrainie. Byłem jedyny. Dwa tygodnie temu tych aut z czerwonym krzyżem było mnóstwo. Pytam na fejsbuku, czy ktoś może mi coś podwieźć z Trójmiasta do Warszawy dla ukraińskiego żołnierza? Zero odzewu, ale za chwilę, za dwa dni mam urodziny. Wszyscy złożą mi na ściance życzenia.
44 minuty po drugiej. Pisze do Ciebie w nocy z lotniska w Istambule. W tle leci dżezik. Na ekranie tv Philadelphia gra z Denver. Ludzie nieopodal próbują spać na ławkach, na których się nie da spać, bo jakiś sadysta je tak właśnie na złość zaprojektował, żeby się na nich nie dało spać, choć o tej godzinie tylko taka ich rola. Ktoś się przytula, ktoś zrezygnował i śpi na podłodze, ktoś właśnie karmi piersią dziecko, a ja dopijam Efesa. Gdzieś daleko, daleko skończył się właśnie 19-ty dzień wojny. Tu wyjące syreny nie budzą. Tu wybuchy nie są w surround.
Dziś po raz pierwszy od tych ostatnich 19 dni wojna dla mnie się skończyła. Nie istnieje. Jest za daleko. Jest nierealna. Zapadła się. Zmęczyłem się nią. Leci już na innym kanale. Tu leci Joker kontra Embiid i tylko czasami, gdy muzyka cichnie, słychać gdzieś w oddali warkot startujących samolotowych silników. Wtedy mimowolnie włos na karku znowu zaczyna mi się jeżyć, a brew podnosić.
Wracam z Kairu. Tam wojny nie było, ale ja ją przywiozłem do nich. Pytałem ich o nią. Czy słyszeli, że przyszła? Coś tam słyszeli, ale trochę tak jak wymawiają Putin. Putin to Butin. Egipcjanie polskie ,,p” wymawiają w ich ojczystym języku jak nasze ,,b”. Mówią, że Butin ma jaja, a Piden to dziadek, miękka faja. Trumb to by pokazał. Serio tak dziś mi gość mówił w fabryce. Ciężko wtedy o dystans. Dystans jest mega ważny. Bez nie niego nie ma dziś sukcesów. Nie ma ruskiego szampana, ani orderów. Dlatego Phila wymieniła ostatnio Simmonsa na Hardena.
Hyland strzela z dystansu w czwartej kwarcie. Trafił cztery razy. Trafiłby pięć razy, ale było nieczyste zagranie Cousinsa. Odpalił, trafił, bronił… te słowa dziś brzmią wieloznacznie. Jednak nie mogę się w pełni skupić na meczu. Może jest i daleko, ale jestem wciąż zakażony wojną. Covid już nie zaraża. Teraz wojna zaraża. Nienawiścią. Mam ją już pod swoją skórą. Nie zmyje się tego pod prysznicem. Czy ta Pani, która mnie właśnie mija i sądząc po wyglądzie niechybnie jest z Rosji, to wciąż aż Pani, czy już tylko pani. Czy głosowała na Butina?
Wierzyliśmy jak nikt. Że już nie będzie następnego Chicago 1985 roku. Że wynaleziono na to lekarstwo. W końcu Magic Johnson wyzdrowiał. Nikt już nie będzie umierał na Aids. Nie będzie w Europie też następnej Srebrnicy. Do cholery, mamy XXI wiek. Osądziliśmy Milosevica, Karadżica, ale chyba przegapiliśmy moment kiedy należało osądzić Butina. Wtedy po Gruzji lub po zabójstwie Niemcowa, Politkowskiej, Litwinienki lub w 2014 po Donbasie i Krymie.
Patrzę w ekran. Widzę, czy mi się tylko wydaje, że Cyganie ukradli piłkę, a może to Thybulle ukradł czołg? Można aż tak popisywać się dziś erudycją? Można tak sobie pisać? Sztukę dla sztuki? Czy w ogóle w takich czasach można pisać o czymś innym? Inaczej niż na serio? Czy mogę wrzucić na fejsa zdjęcie, które zrobiłem wczoraj w Kairze facetowi jadącemu rozpadającym się złomem z 30-centymetrowym logo Batmana na boku auta i dać do tego komentarz: „Batmobil?”. Czy jednak nie wypada wciąż zbierać lajków na fejsie?
Nie. Autokorekta. Zdecydowałem, że nie mogę, że ten batmobil to już podchodzi pod znieczulicę. Ciekaw jestem kiedy naszemu światu się znudzi ta wojna? Mam wrażenie, obserwując swoją bańkę internetową, że już się nudzi. Daję nam jeszcze z dwa tygodnie. Wojna spowszednieje. Jednym okiem ją ciągle widzę, a drugim widzę jak Joker prowadzi Denver do wygranej. Prowadzi kontratak. Zaraz zdobędzie Buczę…
Serio. Każda historia ma swój koniec. Ta też będzie miała swój koniec. Od nas zależy jednak, kiedy i czy nie będzie kontynuacji. Jak zgodzimy się obniżyć swój standard życia to koniec będzie szybszy. Jokica w końcu wybrano z 41. numerem draftu, a nikt mi nie powie, że jest gorszy od jedynki draftu Embiida. Tak też można zbudować swoją przyszłość. Budżet Rosji wydawany corocznie na zbrojenia, utrzymanie armii i jej rozwój to 5 bilionów rubli, około 250 mld PLN. Budżet Ukrainy mimo wydawania przez nią corocznie 5-6% PKB to 10 do15 razy mniej. Ukraina i Denver się jakoś trzymają w tym meczu. Rosja i Phila wcale nie muszą go wygrać.
Nie wierzę w winę jednostek. Wierzę, że wojnę wywołali Niemcy, a nie Hitler. Tą też wywołali Rosjanie, a nie jakiś Butin. Dziś mecz Phily nie przegrał Doc Rivers i nie wygrał go Michael Malone. Świat tak nie działa. Personifikacja zła to droga donikąd, to bezprawne uproszczenie. Zło jest w każdym pojedynczym tirze z żywnością, który my Polacy wysyłaliśmy przez lata do Rosji przez Białoruś, łamiąc embargo ustanowione w 2014 roku. W każdym litrze paliwa, który wlewasz na stacji Orlenu. Otacza nas. Przenika do szpiku kości.
Patrzę na tablicę odlotów. 07.55. Do Warszawy. Właśnie policzyłem. Są na tej tablicy loty do 52 miast w Europie. Kijowa tam nie ma, Lwowa, Odessy też nie. Nie ma na tej tablicy Ukrainy. W sklepach otaczających mnie też Ukrainy nie ma. Zero. Duty free i Ukraina free. Nie ma Ukrainy w twarzach tych ludzi dookoła mnie. Ukraina, Ukrain, Ukrai, Ukra, Ukr, Uk, U, u……… Tu jej nie ma. Jest pustka.
Dlatego siedzę i piszę o tym dziś dla Was. Nie – wróć, nie dla Was, a dla siebie. By nie zapomnieć, bo choć można zapomnieć się w dziewiętnastym dniu wojny i oglądać z zainteresowaniem jak Cousins ładuje Embiidowi trójkę prosto w twarz. Jak Dawid bije Goliata. Tak, można zapomnieć się, ale nie można zapomnieć.
Jest 06.00 rano. Muszę pójść jeszcze do duty free i kupić jakiś prezent Sebie, bo zapomniałem w Kairze. Zapomniałem, zapomniałem, ale teraz już pamiętam.
Pamiętajmy. Tyle dokładnie dobrego każdy z nas może dla naszych sąsiadów codziennie zrobić, bo świat zapomina, zapomni. W Kairze, Istanbulu już zapomniał. Nie wypierajmy się, nie idźmy na łatwiznę, a będzie dobrze. Oni zrobią za nas resztę. My musimy tylko i aż pamiętać. Codziennie w tym wytrwać.
Jest 34. dzień wojny. Polska dziś gra na stadionie w Chorzowie jeden mecz ze Szwecją, którego zwycięzca bierze wszystko. Finał baraży o mundial w Katarze. Gramy ten mecz, bo w poprzedniej rundzie wygraliśmy walkowerem. Mieliśmy grać z Rosją, ale ich wykluczyli.
Naszym najlepszym zawodnikiem jest Sebastian Szymański. Gracz Dynamo Moskwa. Grzegorz Krychowiak mecz zaczyna na ławce. Nasz trener mówi, że zaczyna mecz na ławce, bo jest nieograny. Nieograny jest, bo jak zaczęła się wojna, rozwiązał swój kontrakt z FK Krasnodar i uciekł z Rosji. Sebastian nie rozwiązał i jest ograny, więc Krychowiak ląduje na ławce, a Szymański jest w pierwszym składzie. Wygraliśmy 2:0. Jedziemy na mundial. Cała Polska się cieszy. Tego dnia mer Mariupola, Wadym Bojczenko, powiedział, że w mieście zginęło prawie pięć tysięcy ludzi, w tym ponad 200 dzieci.
Rubel już wrócił do swojej wartości sprzed wojny. Burger King nadal działa w Rosji. Leroy Merlin, Auchan, Carrefour także. Kontenery płyną, a jakże. Główny temat teraz w Europie to strach Europy, że za ruski gaz, ropę i węgiel trzeba będzie zapłacić sobie w rublach, a nie euro. A co jak rubel znowu spanie? Może jednak lepiej, żeby nie spadł, bo spadną nam sondaże jak koalicji demokratycznej na Węgrzech czy Macronowi. Nikt nie chce przecież Marine Le Pen i Orbana u władzy.
Drugi temat w Europie to teraz kwestia, jaką broń dostarczać Ukrainie. Oni nie chcą już tych naszych Javelinów. Chcą broni ofensywnej. Przeszli do kontrataku. Jak to tak? W dupach im się poprzewracało. Możemy Wam dać broń, ale wiecie taką niezbyt dobrą, taką nienowoczesną, taką niezbyt śmiercionośną. Taką to chętnie.
Wszyscy mają już dość tego konfliktu. Chcieliby włączyć wieczorem telewizor i zobaczyć coś innego. Kilka dni temu byłem trzeci raz z pomocą humanitarną w Ukrainie. Byłem jedyny. Dwa tygodnie temu tych aut z czerwonym krzyżem było mnóstwo. Pytam na fejsbuku, czy ktoś może mi coś podwieźć z Trójmiasta do Warszawy dla ukraińskiego żołnierza? Zero odzewu, ale za chwilę, za dwa dni mam urodziny. Wszyscy złożą mi na ściance życzenia.
Wyłączam studio pomeczowe i telewizor. Idę spać. Mija północ. W Ukrainie zaczyna się 35. dzień wojny.
Fundacja Liberte! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi, 14 – 16.10.2022. Partnerem strategicznym wydarzenia jest Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji już wkrótce na: www.igrzyskawolnosci.pl
