Od czterech dni jesteśmy świadkami nieobliczalnej i perwersyjnej agresji na niepodległe demokratyczne państwo w centrum Europy, któremu otwarcie odmawia się prawa do realizacji własnej drogi życiowej. Dzisiaj, jak rowniez od 8 lat, Ukraina samotnie i stanowczo toczy wojnę przeciw perfidnej sile kleptokracji i autorytaryzmu w postaci Rosji Władimira Putina. Jak to się wydarzyło że w 21 wieku mamy do czynienia z wojną na dużą skalę w sercu Europy? Czy można było jej uniknąć? Czy jest to wojna wyłącznie o Ukrainę i jej powrót do rosyjskiego układu cywilizacyjnego, czy też jest to konflikt o potencjale globalnym? I co możemy zrobić dzisiaj my, zwykli obywatele państw Europy, żeby przyspieszyć koniec tej tragedii i przyłożyć się do demontażu zgniłego i bezprawnego reżimu w Rosji, który zagraża nie tylko sąsiadującej Ukrainie, ale i całemu ładowi demokracji i bezpieczeństwa na świecie?
Zacznijmy od tego, że Rosja putinowska nie jest wyłącznie skutkiem ubocznym rozpadu ZSRR, czy zawiłej spuścizny autorytaryzmu i imperializmu. Musimy otwarcie sobie powiedzieć, że Rosja jaką znamy dzisiaj, była ukształtowana w równej mierze przez liberalny Zachód, który przez ostatnie 30 lat od rozpadu ZSRR, traktował Rosję w sposób ignorancki, nie do końca świadomy procesów zachodzących w społeczeństwie rosyjskim, a czasem wręcz obłędnie naiwny. Od lat mamy do czynienia z pełzającym autorytaryzmem, który z narastającą siłą i perfidnoscią testował limity kolektywnego Zachodu, udając że gra wedle zachodnich szablonów dyplomacji. Istotną rolę odegrała też wyrafinowana polityka informacyjna administracji Putina, polegająca na snuciu półprawd i tworzeniu pozorów, że jedna prawda nie istnieje (lub jak to trochę później ujęła administracja Trumpa w koncepcji „alternative facts”). Przecież znamy mnostwo przykladow kiedy Zachód wolał przymknąć oko na otwarte naruszenie prawa międzynarodowego (agresja i stłumienie dążeń niepodległościowych Czeczenii, wojna przeciwko Gruzji w 2008 roku, aneksja Krymu w 2014 roku, liczne ataki hakerskie na rządy i instytucje międzynarodowe lub otwarta ingerencja w wybory USA 2016 roku itd), czy też drakońskie i niezgodne z zachodnimi wartościami krępowanie praw własnych obywateli (liczne zabójstwa i więzienia opozycjonistów, dziennikarzy czy też uchodźców na terenie państw trzecich). Niestety za każdym razem, pomimo wyrazów zaniepokojenia, Zachód wybierał bezpieczną politykę zaprzeczenia faktów i kierował się interesem gospodarczym czy energetycznym, coraz mocniej integrując Rosję w zawiły system gospodarki globalnej. Jak to pięknie ujęła Anne Applebaum, zachodni liderzy wolą żyć w świecie gdzie reguły czy protokół dyplomatyczny wciąż są ważne; że rozmawiając z elitą Rosji mają do czynienia z aktorami racjonalnymi, dla których ważne są te same wartości, czy chociażby ich własna reputacja. Niestety, od co najmniej 22 lat mają do czynienia z elitą, dla której liczy się wyłącznie siła. A zatem wieczne poszukiwanie kompromisu, polityka dyplomacji i naiwna wiara w możliwość dogadania się z reżimem doprowadzily do nieuchronnej, krwawej wojny w sercu Europy.
Z pozoru, jest to wojna toczona na terenie Ukrainy, rozpętana pod przykrywką „wyzwolenia” narodu ukraińskiego spod junty faszystów. Nie mylmy się jednak – nie jest to wyłącznie „kwestia ukraińska” lub „ukraiński kryzys”. Jest to starcie cywilizacyjne i wojna o ład bezpieczeństwa europejskiego, podstawy którego są niwelowane przez agresora. Pamiętajmy też, że główną motywacją tej agresji wcale nie jest przyłączenie Ukrainy do strefy wpływów rosyjskich. Celem ostatecznym Putina jest całkowita dezintegracja NATO jako fundamentu bezpieczenstwa Europy, wyparcie USA z terenów Europy, powrót do polityki podziałów na strefy wpływu politycznego z czasów II Wojny Światowej i odtworzenie namiastki ZSRR. A zatem, nie możemy patrzeć z obojętnością na wydarzenia na Ukrainie, bowiem dotyczy to każdego z nas, dla kogo ważne są wartości demokracji, wolności osobistej i swobody wyboru własnej drogi rozwoju. Dlatego kluczowe jest pełne przebudzenie się Zachodu, uświadomienie skali bezczelności reżimu putinowskiego oraz całkowite odrzucenie dotychczasowych metod powstrzymania na rzecz całkowitej alienacji Rosji w każdym wymiarze polityki międzynarodowej.
Wiem, że każdy z nas patrzy na ten krwawy rozlew niewinnej krwi w sąsiedzkim państwie z dozą niedowierzania, strachu i rozpaczy. Każdy odruchowo chce pomóc, bo w takich chwilach nie ma znaczenia jakie mamy poglądy polityczne, skąd jesteśmy, jak głosujemy i jakie inne podziały nas dzielą. W chwili obecnej liczą sią wyłącznie czyny jedności, braterstwa i solidarności, bowiem walczymy o wolność naszą, waszą i całej Europy.
Jak zatem możemy pomóc?
Pomoc indywidualna
Wsparcie dla Ukraińskich organizacji pozarządowych, które działają na rzecz wojska Ukraińskiego: Savelife (Повернись Живим) jest organizacją pozarządową która od wiosny 2014 pracuje w kierunku dostarczenia wielowarstwowej pomocy na rzecz ukraińskich sił zbrojnych. Jest to pomoc wojskowa, medyczna, informacyjno-analityczna, jak również organizacja szkoleń i warsztatów i pomocy weteranom wojny, która niszczy Ukrainę już od 8 lat. Dokładna informacja o działaniu fundacji oraz wszystkie szczegóły dotyczące sprawozdań finansowych są dostępne na stronie internetowej https://savelife.in.ua
Wsparcie dla polskich organizacji które pomagają uchodźcom z Ukrainy:
MiedzynarodowejPolska Akcja Humanitarna
Uczestniczenie w zbiorkach rzeczowych dla uchodźców z Ukrainy. Znajdź listę takich punktów w swoim mieście.
Przyjmowanie uchodźców u siebie w domu, pomoc finansowa lub prawna w kwestiach organizacji pobytu w Polsce.
Szerzenie informacji o tym jak pomóc w mediach społecznościowych. Koniecznie pamiętajmy też o zwalczaniu dezinformacji i weryfikacji faktów!
Pomoc zbiorowa poprzez wywieranie nacisku na władze państwowe oraz UE. Musimy koniecznie apelować do władz państwowych aby:
- Oferowały zdecydowaną pomoc militarną na rzecz Ukrainy. Pamiętajmy, że Ukraina potrzebuje broni (defensywnej i ofensywnej) oraz nowoczesnego sprzętu żeby zwalczyć agresora, który ma ambicje sięgające ponad Ukraine. Im dłużej wytrzyma ten nacisk Ukraina, tym mniejsze mamy szansy rozległego ataku sięgającego w głąb Europy Środkowej.
- Wprowadzały najcięższe sankcje gospodarcze i personalne, uderzające przede wszystkim w elity polityczne państwa agresora. Najwiekszym błędem kolektywnego Zachodu było niezrozumienie kleptokratycznego charakteru Putiowskiej Rosji, albowiem celem Putina nie jest prosperujące społeczeństwo rosyjskie, lecz utrzymanie władzy za wszelką cenę dla personalnego wzbogacenia się oraz swojej świty. Przy okazji, pamiętajmy również że sankcje niosą daleko idące konsekwencje i dla nas samych: czy to w postaci wzrostu cen na paliwo, czy spowolnienie wzrostu gospodarki. Wybierzmy zatem cel moralny kosztem chwilowej wygody finansowej! Nie powtarzajmy błędów politycznych naszych elit z ostatnich dwóch dekad!
- Apelujmy do naszej władzy o zdywersyfikowanie źródeł energii na rzecz energii odnawialnej. Tak, niesie to większe koszta w zakresie krótkofalowym, ale jest to gwarancja odstąpienia od polityki zależności od państw autorytarnych (wciąż dominujących na listach eksporterów surowców naturalnych).
