Jestem silnie związany z Gminą Żydowską w Gdańsku. Paweł Adamowicz był wielkim przyjacielem społeczności żydowskiej, ponieważ był człowiekiem otwartym, ceniącym sobie wielokulturowość, zwłaszcza wielokulturową historię swojego wspaniałego miasta.
To on, będąc w Izraelu, zaprosił potomków przedwojennych Gdańszczan, by odwiedzili miasto rodzinne swoich przodków. Gościliśmy ich w Synagodze Nowej w Gdańsku Wrzeszczu, jedynej, która się z pożogi wojennej ostała.
Prezydent Gdańska natychmiast reagował na wszelkie antysemickie ekscesy, na Gwiazdę Dawida na szubienicy wymalowaną przed laty na elewacji Synagogi, czy ostatnio na wybicie kamieniem szyby (kamień cudem nie dosięgnął przebywających w Synagodze).
Paweł Adamowicz organizował przepiękną modlitwę ekumeniczną na Cmentarzu Nieistniejących Cmentarzy, podczas której było miejsce także dla kantora lub rabina, pośród osób duchownych innych wyznań, reprezentujących kościoły i związki wyznaniowe.
Na zdjęciu Doroty Karaś z GW, które prezentuję, zmarły wraz z moim przyjacielem, Michałem Sametem, przewodniczącym Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku uroczyście odsłaniają makietę Wielkiej Synagogi Gdańskiej, pod koniec ubiegłego roku.
Zresztą, to Michał Samet mógłby znacznie więcej opowiedzieć o współpracy z prezydentem. Chociażby o tym, że rok wcześniej na Dworcu Głównym w Gdańsku odsłonięto pomnik dzieci „Odjazd”, upamiętniający tzw. Kinderstransporty.
Szanowni Państwo, a przecież współpraca z mniejszością żydowską była tylko jedną z licznych aktywności prezydenta, nie zasadniczą. Imponowała jednak serdeczność, z jaką się do nas odnosił.
Następnego dnia po pogrzebie Pawła Adamowicza, 20 stycznia 2019 roku w kalendarzu żydowskim pojawia się święto Tu bi-Szwat, czyli Nowy Rok Drzew. W samym Erec Israel to Święto jest oczywiste ze względów klimatycznych, ale w diasporze należy nieco wysilić wyobraźnię, kiedy popatruje się na wciąż nagie i czarne konary drzew…
A jednak chciałbym się odnieść do tej zbieżności smutnej uroczystości ze świętem żydowskim i potraktować ją w sposób symboliczny… Państwo jako ludzie mądrzy zapewne się domyślają, jakie przesłanie niesie z sobą święto Nowy Rok Drzew… Wyraża naszą tęsknotę za powrotem wiosny i nadzieję, że świat odżyje i będzie tak jak od zarania dziejów kwitł, a potem zrodzi owoce.
My teraz, pogrążeni w żałobie, znieruchomiali zgrozą tej okrutnej zbrodni, również mamy nadzieję, że doczekamy czasu, kiedy znowu zawita wokół nas społeczne zaufanie, życzliwość i rozwaga, zakwitnie między nami przyjaźń i współpraca.
Kiedy tak piszę o licznych działaniach prezydenta Adamowicza związanych z mniejszością żydowską, po raz kolejny wspominam historyczną postać prezydenta RP Gabriela Narutowicza, który również został zamordowany. Wprawdzie tamten bohater padł ofiarą ewidentnie antysemickiej nagonki, lecz łączy obie te postaci otwartość i podkreślanie konieczności współistnienia różnych nacji i kultur pod jednym wspólnym dachem.
W 80. rocznicę Nocy Kryształowej prezydent Adamowicz powiedział:
„Pamiętajmy, że Noc Kryształowa dzieje się nadal w różnych miejscach świata. Powodów do nienawiści, do mordowania człowieka przez człowieka, jest wiele. Dopóki to się dzieje, wszyscy wrażliwi, świadomi ludzie, gdziekolwiek żyją, powinni w takie rocznice gromadzić i budować kordon sanitarny wokół puszki Pandory z nienawiścią, rasizmem, antysemityzmem i ksenofobią.” („Prawa człowieka nie mają narodowości”).
Michał Samet napisał po śmierci prezydenta: „Żegnaj Przyjacielu, Baruch Dajan Haemet”. Wołamy wraz z nim.