„Tygodnik Powszechny” (kosztuje 6,90 zł, więc czytam pożyczony) publikuje tekst Ewy Woydyłło-Osiatyńskiej o agresji Polaków. Psycholożka pisze: „Już od lat wiele wskazywało na to, że prędzej czy później czekają nas w Polsce takie awantury uliczne w wykonaniu młodych ludzi, jakie obserwowaliśmy 11 listopada. Przyczyna jest prosta – prawie całkowicie zaniedbano w polskiej szkole… zajęcia sportowe”. Autorka tekstu zapomina wspomnieć, że wizyta niemieckich antyfaszystów w Warszawie świadczy o słabym poziomie zajęć WF-u w niemieckich szkołach. Najgorzej ze sportowymi zajęciami w szkołach jest obecnie w Grecji, prawda pani Ewo?
***
Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny „Liberte!”, na swoim fejsbuku ogłosił właśnie, że po raz pierwszy przeczytał tygodnik „Uważam Rze”. To zaskakujące wyznanie. Zwłaszcza po tym, jak w listopadowym numerze miesięcznika „Press”, mogliśmy przeczytać Jażdżewskiego w roli eksperta od mediów przedstawiającego swoja prasówkę. Swoją drogą fejsbuk Jażdżewskiego inspiruje, mimo jesiennej chandry. W środę redaktor podlinkował swój komentarz zatytułowany „Musimy się zrzec suwerenności, żeby ją utrzymać”. Czasy zasady niesprzeczności odeszły na zawsze.
***
Hanna Gronkiewicz Waltz zapowiedziała, że nie przedłuży wynajmu Nowego Wspaniałego Świata. Ponoć znalazł się ktoś z prawami do kamienicy. Są tacy, których ten scenariusz zaskoczył. Są też tacy, którzy wierzą, że biało-czerwoni mają szanse w przyszłym roku na Mistrzostwo Europy.
***
„Informacja o wizycie Leszka Kołakowskiego w mieście pojawiła się na pierwszej stronie wydawanego przez Urząd Miasta czasopisma Nasze Katowice. Czytelnicy najnowszego numeru gazety dowiadują się, że Leszek Kołakowski wystąpi 12 grudnia podczas koncertu w Teatrze Śląskim, który ma upamiętnić bohaterów stanu wojennego. Problem w tym, że wybitny profesor nie żyje od dwóch lat” – napisała katowicka „Gazeta Wyborcza”. To musi być w śląskim powietrzu. Pracując w Wydawnictwie Literackim odebrałem – już długo po śmierci autorki „Poczwarki” – prośbę o organizację spotkanie autorskiego z Dorotą Terakowską w jednej z bibliotek na Śląsku. Krakowska dziennikarka „Gazety Wyborczej” przygotowując kiedyś magazyn na festiwal literacki związany z przyznaniem Nagrody Kościelskich połączyła w jeden biogramy poety Andrzeja Sosnowskiego i dziennikarz „Trójki”, prozaika Jerzego Sosnowskiego. Dlatego ciągle nie mogę wyjść z podziwu, że jakikolwiek dziennikarz zorientował się, że Leszek Kołakowski już nie żyje. Może z dziennikarzami nie jest tak źle jak myślę?
***
„Rzeczywiście, wiele lat zajmowałam postawę fundamentalistycznie akuchenną (.). Towarzyszyło temu tyleż oryginalne, co silne przekonanie, że jedząc chleb z serem, doprowadzę kiedyś do ostatecznego załamania się zbrodniczego systemu konsumpcyjnego ułud zmysłowych” – pisze Dorota Masłowska w grudniowym „Zwierciadle”, w którym rozpoczyna swój cykl felietonów kulinarnych.
***
Włodzimierz Czarzasty w „Uważam Rze” do Jacka i Michała Karnowskich: „Polecam wasze pismo kolegom z lewicy, bo zawiera wiele słusznych argumentów wskazujących, jak w Polsce nie należy rządzić”.