Obecnie w Polsce toczy się ideologiczna wojna o prawa osób homoseksualnych do zawierania formalnych związków. Podczas tej zajadłej dyskusji wiele słów zostało wypowiedzianych, najwięcej takich, które odbierają osobom homoseksualnym prawo do równego traktowania.
Wypowiedzi na ten temat można znaleźć na stronach TokFM. Wybrałem część z nich i nieznacznie zmodyfikowałem, aby pasowały do kwestii światopoglądowych poruszanych w XiX i XX wieku. Jak można zauważyć użyta retoryka i sposób argumentacji doskonale pasuje do tamtych czasów…
XIX wiek
Poseł M.C: Czy Polskę stać na rozwody?
Zapisy zawarte w tych projektach nie są zgodne z moimi przekonaniami. Wywodzę sie ze środowiska, które opiera się na wzorcu rodziny opartym na wielopokoleniowej tradycji chrześcijańsko-narodowej i na społecznej nauce Kościoła. Czy Polskę stać, w obliczu niekorzystnych demograficznych zmian, na rozbite rodziny wychowujące dzieci? Z analiz wynika, że w krajach wysoko rozwiniętych, gdzie dopuszczalny jest rozwód ze 100% związków pierwsze 10lat wspólnie przeżywa zaledwie 31%, podczas gdy w Polsce jest to prawie 100%. Znając te statystyki, nie możemy sobie pozwolić na jeszcze większe ryzyko rozpadu rodziny. Z powodu postępującego w ostatnich latach niżu demograficznego uważam, że należy wspierać tradycyjny model rodziny jako instytucję odpowiedzialnego małżeństwa.
Początek XX wieku
Poseł A.M.: Czy my musimy wyprzedzać tę rewolucję? Dziś na leworęczność jest moda.
Leworęczni? Nie ma mojego sprzeciwu wobec takich osób. Ale czy my musimy wyprzedzać tą rewolucję? Dzisiaj jest po prostu moda na leworęczność. Rozmawiam z młodymi ludźmi i niektóre kobiety mają problem ze znalezieniem partnera, bo większość potencjalnych kandydatów nawet jak nie są leworęczni, to udają takich, a one chcą mieć normalnych, zaradnych partnerów. Jeśli będzie taka potrzeba, by pozwolić uczniom i studentom pisać lewą ręką, to zrobimy to. Ale nie ma sensu wywołać ustawą rewolucji. Dzisiaj w dobie kryzysu powinniśmy rozwiązywać głównie sprawy gospodarcze. W atmosferze ideologicznej bitwy sejmowej trudno jest uchwalić tą ustawę. I nie sądzę, by ten temat był problemem. Przecież nie trzeba chodzić do szkoły publicznej, można pójść do prywatnej szkoły, gdzie akceptowane są takie zachowania.
Lata 20-te XX wieku
Poseł J.Ż.: Nadanie praw wyborczych kobietom, to wprowadzenie feministek do Sejmu
Definicja słowa poseł jest jednoznaczna: deputowany, członek parlamentu, a nie deputowana czy członkini! Nadanie praw wyborczych kobietom narusza ład prawny, bo wprowadza równość kobiet wobec mężczyzn. Wprowadzenie takich rozwiązań do obiegu prawnego to w konsekwencji ominięcie tradycyjnego wzorca rodziny i zrównanie praw kobiet z mężczyznami. Czyli tak na prawdę wprowadzamy feministki do życia publicznego.
Lata 30-te XX wieku
Poseł K.M.: Moi wyborcy nie odnajdą się w optyce żydowskiej
Zapewniam, że wśród milionów osób, które głosują na naszą partię, są także tacy, którzy nie odnajdują się w optyce żydowskiej. I w imię dobrze rozumianego pluralizmu i wkomponowania się w oczekiwania, nie tylko w oczekiwaniach głośnych ostatnio środowisk żydowskich, pozwalam sobie być wierny linii, która została zakomunikowana Polakom, moim wyborcom. I będę wobec niej nadal lojalny.
Lata 80-te XX wieku
Poseł A.K.: Szacunek dla czarnoskórych, ale nie ma powodu by znosić apartheid.
Nie widzę powodu, by znosić apartheid. Nie ma co ukrywać, że chodzi głównie o czarnoskórych. Oczywiście pełen szacunek i poszanowanie dla tych ludzi. Ale tak naprawdę to, co dzisiaj podnoszą zwolennicy tego typu rozwiązań – chociażby jeżdżenie autobusem, mogą przecież robić to teraz na drodze obowiązującego prawa. Nikt im nie zabrania jeździć, tylko niech sobie siedzą na wyznaczonym dla nich miejscu. Nie ma powodu znoszenia apartheidu. Oczywiście każdy ma prawo do szczęścia, do jeżdżenia jak chce, ale w myśl prawa i moich przekonań najważniejszy jest biały człowiek i ich wygody.
A co w najbliższej przyszłości?
Posłanka K.P.: Zjawisko małżeństw bezdzietnych jest sprzeczne z naturą.
Społeczeństwo nie może fundować słodkiego życia nietrwałym, jałowym związkom osób, z których społeczeństwo nie ma żadnego pożytku, tylko ze względu na łączącą ich więź seksualną. Zjawisko małżeństw bezdzietnych jest sprzeczne z naturą. Równe prawa z małżeństwami normalnymi jest stanem sprzecznym z konstytucją, szkodliwym, niesprawiedliwym, narusza zasadę równości, prawo do intymności. Bezdzietni kochankowie ekshibicjonistycznie pozwalają obnosić w przestrzeni publicznej swój hedonizm, czym naruszają poczucie estetyki i moralności większości Polaków.