Bronisław Geremek był moim przyjacielem od początku lat pięćdziesiątych. Gdyby śmierć nie zabrała Bronka w 2008 roku, moglibyśmy obchodzić sześćdziesięciolecie naszej bardzo bliskiej i zażyłej znajomości. Był moim młodszym kolegą z czasów studenckich, a później współpracownikiem w Instytucie Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Gdy Bronisław Geremek rozpoczął pracę w Polskiej Akademii Nauk – pozostaliśmy przyjaciółmi.
Od Redakcji: artykuł jest fragmentem książki „Bronisław Geremek. Ojciec polskiego liberalizmu”, red. Paweł Luty, Liberté!, Łódź 2010.
Pamiętam, jak w 1953 roku zorganizowaliśmy wspólnie zjazd młodych historyków w Warszawie, na który zjechali się naukowcy z całej Polski. Wtedy byli świeżo upieczonymi magistrami czy doktorami, dziś przekazują swą wiedzę studentom na całym świecie. Zjazd okazał się sukcesem. Była to pierwsza tego typu impreza po drugiej wojnie światowej, podczas której młodzi ludzie mogli swobodnie dyskutować o historii oraz wymieniać się badawczymi oraz metodologicznymi doświadczeniami Wtedy zacieśniliśmy nasze relacje, ponieważ obaj postanowiliśmy nie zajmować się historią najnowszą, tylko skupić się w swej pracy naukowej na okresie średniowiecza. Razem uczestniczyliśmy w seminariach profesora Mariana Małowista, który posiadał tę unikatową zdolność pokazywania historii nie w wąskich ramach przestrzennych jak i chronologicznych, lecz w kategoriach holistycznych, obejmujących szerokie spektrum wszelakich czynników. Jest to jeden z nielicznych polskich historyków, który zapisał się w annałach historiografii powszechnej. Bronisław Geremek pod opieką profesora Małowista napisał pracę magisterską o zależnościach pomiędzy wsią a miastem w Prusach Książęcych, która stanowi źródło wiedzy dla współczesnych badaczy.
Oprócz działalności naukowej Profesor Geremek dużo uwagi poświęcał życiu towarzyskiemu. To w jego mieszkaniu na ulicy Piwnej na warszawskim Starym Mieście przez dobre dwadzieścia lat spotykaliśmy się w gronie najbliższych przyjaciół co czwartek i rozmawialiśmy „o wszystkim i jeszcze o czymś innym”. Bronek dbał o to, aby rozwijać się intelektualnie nie tylko w murach uniwersyteckich czy PAN. Środowisko, które tworzyło się wokół Niego, w pewnym momencie zaczęło chłonąć rewelacje, jakie przywoził z Francji, do której pojechał pierwszy raz już w latach pięćdziesiątych.
Podczas swoich pobytów w Heksagonie Bronisław Geremek fenomenalnie nauczył się języka francuskiego, ale zyskał także przyjaźń znakomitych historyków francuskich z Fernandem Braudelem i Jacques’em Le Goffem na czele, którzy tworzyli środowisko Annales. Profesor dał się uwieść koncepcji historii integralnej, historii postrzegającej dzieje przez perspektywę długich okresów trwania, z resztą jak ja sam i spora ilość moich kolegów po fachu. Szkoła Annales propagowała historię „procesów”, odrzucając myślenie „wydarzeniowe”. Bronek świetnie odnalazł się w tamtym środowisku, zarówno pod względem naukowym, jak i towarzyskim. Pamiętam z opowieści Geremka, jak pewnej nocy został on obudzony przez Le Goffa i poproszony o pomoc w napisaniu po polsku listu z oświadczynami. Pomoc Geremka okazała się bardzo cenna, ponieważ Le Goff przeżył ze swoją małżonką ponad trzydzieści szczęśliwych lat. Geremek wbrew pozorom nie wzbraniał się przed spontanicznymi wydarzeniami, czego najlepszym przykładem jest to, że w sierpniu 1980 roku dosłownie wstał od biurka, przy którym pracował nad artykułem o średniowiecznych Romach i ruszył swoim samochodem na wybrzeże, aby wesprzeć strajkujących.
Wróćmy jednak do zagadnień czysto naukowych. Wielu publicystów twierdzi, że Bronisław Geremek jako historyk wierzył w słuszność marksistowskiej metodologii w badaniach historycznych. Wedle mojej wiedzy Profesor był jak najdalszy od skupiania się na pisaniu o walce klas czy na opisywaniu wyłącznie procesów gospodarczych, jak to czynili „marksistowscy” historycy. Owszem, Geremek zajmował się problematyką średniowiecznych nizin społecznych, lecz moim zdaniem źródeł jego zainteresowań nie należy doszukiwać się w inspiracji pismami Karola Marksa czy Włodzimierza Lenina. Profesor był jednym z prekursorów badań nad tak zwanym marginesem społecznym. Od historii gospodarczej była mu znacznie bliższa historia kultury pojmowana jako badania nad postawami społecznymi. Pod koniec życia Profesor zaczął intensywnie interesować się tematyką europejską, która już kompletnie nie miała nic wspólnego z marksizmem. Działalność naukowa Bronisława Geremka skupiała się na analizowaniu i wartościowaniu ludzkich postaw i zachowań określających sposoby życia.
Na Profesorze większe wrażenie niż Marks robili tacy wybitni historycy, jak wspomniany już Fernand Braudel czy Immanuel Wallerstein. Bronisław Geremek cenił sobie integrystyczne, całościowe podejście do zagadnień historycznych. Bronek miał jedną cechę, która jest w moim odczuciu niezwykle chwalebna – poszukiwał niestandardowych, nietuzinkowych rozwiązań w odniesieniu do przeszłości, ale również stawiał niebanalne i nietypowe pytania. Co więcej – starał się, aby to, co pisze, nie powielało utartych rozwiązań metodologicznych. Tak jak Braudel czy Le Goff.
Profesor Geremek pozostawił po sobie duży dorobek faktograficzny, z którego współcześni historycy czerpią garściami. Dzieje Paryża bez tego, co wniósł w ich znajomość, byłyby niepełne. Nie ulega to żadnej wątpliwości – nawet jeśli zarzuca się Geremkowi, że nie miał racji pisząc, że w danym okresie stolica Francji miała dwieście tysięcy mieszkańców (inni historycy sądzili, że zaledwie siedemdziesiąt tysięcy). Dla niego najbardziej liczyło się zrozumienie przyczyn, przebiegu i skutków rożnych wydarzeń w dłuższym okresie. Choć oczywiście dzięki Geremkowi poznaliśmy strukturę średniowiecznego miasta francuskiego. Wiele zagadnień związanych z dziejami Paryża zostało przez Profesora wyjaśnione, bez jego dorobku bylibyśmy znacznie ubożsi. Bronek poszedł śladami mistrza Abelarda, który twierdził, że kluczem do mądrości jest częste i pilne pytanie. Chciałbym tez podkreślić, że Geremek nigdy tak naprawdę nie zakończył działalności naukowej – czynił przecież w ostatnich latach swego życia bardzo wiele uwag, spostrzeżeń, ocen wspólnoty europejskiej. Spuścizną i ogromną zasługą profesora jest także grono uczniów, które wychował – liczne i znakomite. Pole jego działalności było bardzo szerokie, ponieważ on nie tylko badał historię, ale i ją tworzył – czy to jako opozycjonista, czy jako przewodniczący Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego, czy jako minister, czy też wreszcie jako europoseł.
Od Redakcji: zapraszamy do zakupu książki „Bronisław Geremek. Ojciec polskiego liberalizmu”, red. Paweł Luty, Liberté!, Łódź 2010.
