Słuchajcie serbscy ochotnicy bandy czetnicy/ dosięgnie was nasza ręka nawet w Serbii – brzmią słowa jednej z piosenek niezwykle popularnego w Chorwacji Marka Perkovicia Thompsona. Kilka tygodni temu władze Szwajcarii wydały temu muzykowi zakaz wstępu na terytorium Konfederacji, który obowiązywać będzie przez kolejne trzy lata. Koncert piosenkarza w Lucernie został odwołany, a on sam oskarżony o szerzenie prawicowego ekstremizmu i faszyzmu pod przykrywką działalności kulturalnej. Poszkodowany decyzję władz Szwajcarii uważa za skandaliczną. Nazywa siebie patriotą, który „poprzez muzyczną twórczość przedstawia swój kraj i swój naród w jak najlepszym świetle”, a popierają go setki tysięcy obywateli tego czteromilionowego państwa.
Marko Perković urodził się 27 października 1966 roku w wiosce Čavoglave w pobliżu Knina i nadmorskiego Šibenika. Został wychowany właściwie przez matkę, ponieważ ojciec przez większą cześć roku pracował w Niemczech. Całe swoje dzieciństwo i wczesną młodość spędził w rodzimej wiosce, jedynie liceum gastronomiczne skończył w Splicie. Gdy w 1991 roku wybuchła wojna domowa w byłej Jugosławii, wstąpił do wojska. Wziął udział w obronie Čavoglav, położonego tuż przy granicy samozwańczej Republiki Serbska Krajina (Republika Srpska Krajina), obejmującej m.in. tereny północnej Dalmacji, Liki, Zachodniej i Wschodniej Slawonii, której utworzenie było dla Chorwatów jednoznaczne z okupacją ich terenów i zbrojnym powstaniem Serbów. W tym czasie napisał, przynoszącą mu natychmiastową sławę, piosenkę „Bojna Čavoglave”. Utwór, którego słowa zostały przytoczone na początku, szybko stał się hymnem pierwszych dni wojny. Wkrótce po tym Marko Perković z nowym pseudonimem Thompson, który pochodzi od nazwy amerykańskiego karabinu, ruszył w trasę koncertową po całej Chorwacji. W 1992 roku ukazał się jego pierwszy album, a dwa lata później kolejny hit „Anica-Kninska Kraljica”, w którym słowami Z powodu Anicy i dzbana wina/ podpalę Krajinę do Knina/ podpalę dwa, trzy serbskie sztaby miał ponoć przewidzieć wyzwolenie terenów zajmowanych przez serbskie wojska. W 1995 roku powrócił do walki uczestnicząc w przeprowadzonej przez chorwackie wojsko i policję akcji „Burza” („Oluja”), mającej na celu wyswobodzenie części terenów Republiki Serbskiej Krajiny. Nazywana przez Chorwatów „Matką wszystkich bitew” figuruje w chorwackich podręcznikach historii jako symbol siły i bohaterstwa narodu, ale dla Serbów jest niczym innym jak zbrodnią wojenną.
Od momentu pojawienia się utworu „Bojna Čavoglave” Thompson wydał osiem płyt i stał się jednym z najpopularniejszych muzyków w Chorwacji, nieustannie wzbudzając ogromne kontrowersje. Dla jednych jest on nacjonalistą popierającym ideologię faszyzmu, dla drugich patriotą sławiącym takie wartości jak ojczyzna, wiara i rodzina. „Proszę was, żebyście zrozumieli, że jestem muzykiem, a nie politykiem, i że historię powinniśmy zostawić historykom, podczas gdy my musimy patrzeć w przyszłość. Moje przesłanie to przesłanie pokoju, tolerancji, miłości i dumy, tak więc nikt nie może powiedzieć, że na moim koncercie było 50 tysięcy faszystów” – powiedział Thompson po swoim koncercie na zagrzebskim stadionie „Maksimir”, na którym zebrał się ponad pięćdziesięciotysięczny tłum z okazji obchodów Dnia Obrońców Miasta Zagrzebia. Muzyk od lat kreuje wizerunek artysty-patrioty-katolika, w swoich tekstach wyrażając dumę z bycia Chorwatem i wskazując na cierpienia przez jakie jego naród musiał przejść, aby zwycięsko wywalczyć sobie wolność i niezależność. Thompson w swoich wypowiedziach jest niezwykle poprawny politycznie i głośno sprzeciwia się oskarżeniom o antysemityzm i sprzyjanie ruchom neonazistowskim. Zdaje się jednak, że zarzuty stawiane piosenkarzowi poparte są wieloma dowodami mogącymi potwierdzać ich słuszność.
Jednym ze stałych elementów każdego występu Thompsona jest okrzyk „Za dom spremni” („Dla ojczyzny gotowi”), który był oficjalnym chorwackim pozdrowieniem podczas drugiej wojny światowej, odpowiadającym nazistowskiemu „Heil Hitler”. W 1941 roku powstało Niezawisłe Państwo Chorwackie (Nezavisna Država Hrvatska, NDH), będące satelitą III Rzeszy. Władzę sprawowali tam Ustaše z Ante Paveliciem na czele, którzy przyjęli program stworzenia czystej etnicznie Chorwacji i szybko przystąpili do budowy obozów pracy i zagłady, w których zginęło tysiące Serbów, Żydów, Romów i chorwackich antyfaszystów. Ustaše słynęli z niezwykłego okrucieństwa wobec swoich wrogów i barbarzyńskich metod zabijania, budzących przerażenie nawet wśród samych niemieckich nazistów. Ich symbolem była litera U (często z małym krzyżem powyżej), która znajdowała się m.in. na fladze NDH i żołnierskich czapkach, a której rysunki można bardzo często zauważyć na fasadach i murach współczesnych chorwackich miast. Również stałymi i liczebnymi bywalcami koncertów Thompsona są młodzi ludzie, noszący czapki lub koszulki z ustašowską symboliką. Powszechnie dostępne są nagrania video, na których tysięczna publiczność skanduje „Ubij Srbina” („Zabij Serba”) lub „Za dom spremni” wznosząc do góry ręce na wzór faszystowskiego pozdrowienia. Piosenkarz tłumaczy się, że nie może odpowiadać za strój oraz zachowanie ludzi przychodzących na jego koncerty. Z pewnością jednak zabarwionymi nacjonalistycznie tekstami swoich folk rockowych piosenek, gdzie Chorwaci występują jako święty naród wybrany, a Serbowie jako nacja, wobec której trzeba przyjąć wrogą postawę, zachęca do tego typu zachowań. Ponadto istnieje nagranie, na którym Thompson odśpiewuje ustašowską pieśń „Jasenovac i Gradiška Stara” ze słowami: Jasenovac i Gradiška Stara, to są domy rzeźników Maksa (…) Oj Naretvo płyń z góry, nieś Serbów niebieskiemu Adriatykowi. Jasenovac i Gradiška Stara były największymi obozami koncentracyjnymi na terenie NDH, w których mogło zginąć nawet 700 tysięcy ludzi.
Decyzja władz Szwajcarii nie jest pierwszą tego typu decyzją wymierzoną w piosenkarza. Jego koncerty na prośbę miejscowych władz były już odwoływane w Chorwacji i za granicą, co nigdy nie pozostawało bez echa. Za każdym razem w kraju toczyła się debata na temat Thompsona, dzieląca naród na jego przeciwników i zwolenników murem stojących w jego obronie. Piosenkarz po swojej stronie ma kombatantów wojennych, diasporę, licznych przedstawicieli kościoła (m.in. kapelan Juraj Jezerinac z okazji Dnia Państwowości w swojej homilii cytował słowa jednej z piosenek Thompsona), wielu pisarzy, dziennikarzy i wykładowców akademickich (np. światowej sławy matematyka Josipa Pečarića, współautora książki „Thompson w oczach chorwackich intelektualistów”; książka jest zbiorem publicznych wypowiedzi przedstawicieli skrajnej prawicy i tekstów ukazujących się w prawicowej prasie, przedstawiających Thompsona jako największego żyjącego Chorwata). Na tegorocznym koncercie muzyka, zorganizowanym z okazji Dnia Obrońców Miasta Zagrzebia, na głównym placu stolicy Chorwacji zebrało się 70 tysięcy ludzi, a 150-tysięcznego tłumu doliczono się na innym jego występie w rodzimej wiosce Čavoglave, gdzie co roku zwykło sławić się chorwackie zwycięstwo w zbrojnej akcji „Burza”. Przeciwników piosenkarza, wskazując na prawicowy ekstremizm Thompsona oraz jego flirt z antysemityzmem i neonazizmem, nazywa się jugonostalgikami, komunistami i antychorwatami, którzy nie mogą pogodzić się z istnieniem niepodległej Chorwacji i pragną przywrócić socjalistyczną Jugosławię.
„Żadne czasy nie były tak związane z przeszłością, jak nasz
e” – stwierdzenie chorwackiej pisarki i literaturoznawczyni Julijany Matanović odpowiada niezwykłemu przywiązaniu Chorwatów do tradycji i historii swojego narodu. Z jednej strony wraca się do jego najświetniejszych dziejów, szczególnie czasów średniowiecza, złotych wieków chorwackiej państwowości. Sam Thompson również w swoich piosenkach często wspomina wybitne postaci historyczne, bohaterów narodowych i doniosłe wydarzenia dla chorwackiego narodu. Stałym elementem jego koncertów jest wbijanie miecza w skałę na wzór chorwackich królów, którzy w XII-wiecznym kościele w Prahuljach przed ważnymi bitwami składali przysięgę wierności. Z drugiej strony, pielęgnuje się mity narodowe, w których Chorwaci występują jako ofiary od VII wieku napadani i gnębieni przez zewnętrznych oraz wewnętrznych wrogów. Wielowiekowy sen o własnym państwie ziścił się w 1991 roku, ale wielu chorwackich patriotów stara się utrzymać poczucie stałego zagrożenia twierdząc, że naród chorwacki nie jest w mniejszym niebezpieczeństwie niż był podczas wojny domowej. Wrogami są sąsiedzi: Serbia, Słowenia, Włochy oraz Unia Europejska, która m.in. zabrała Chorwacji największych bohaterów narodowych (np. Ante Gotovinę, głównego dowódcę w zbrojnej akcji „Burza”), umieszczając ich na ławie oskarżonych Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii w Hadze (ICTY). W takiej sytuacji dla tych samych patriotów piosenki Thompsona odgrywają jedynie rolę budnic, tradycyjnych chorwackich patriotycznych pieśni nawołujących do walki narodowowyzwoleńczej.
Niestety, najnowsza historia w Chorwacji traktowana jest bardzo pobieżnie i fragmentarycznie. Zarówno czas wojny domowej z początku lat 90., jak i okres drugiej wojny światowej nie przeszedł fachowej historycznej i krytycznej analizy. Szczególnie problematyczna pozostaje relacja między Serbami i Chorwatami, których historia to dziesięciolecia wspólnego życia i przyjaźni, ale też okresy wojen, nierzadko naznaczonych zbrodniami ludobójstwa i wzajemnej nienawiści. Sporo do życzenia pozostawia też edukacja na temat Holokaustu i drugiej wojny światowej, co skutkuje utożsamianiem przez wielu młodych ludzi patriotyzmu z ideologią ustašowską. Wspomnienie wojny domowej stanowi jeden z fundamentów, na których opiera się dzisiejsze państwo chorwackie. Niestety, wydarzenia z początku lat 90. sprzyjały eskalacji szowinizmu, ksenofobii czy kulturowego partykularyzmu, których ślady do dziś obecne są w polityczno-społecznym dyskursie. Władze nowo powstałego państwa z prezydentem Franjo Tuđmanem na czele nawoływały do zjednoczenia się wszystkich Chorwatów w walce przeciwko Serbom, bezwzględnie traktując cały naród serbski jako wroga. Wojna domowa z lat 90. postrzegana jest przez wielu jako kontynuacja walk pomiędzy ustašami i četnikami (członkami serbskich oddziałów wiernych królowi Piotrowi II Karadziordziewiczowi) podczas drugiej wojny światowej. Ignorowano, a często i popierano, odradzanie się ideologii ustašowskiej, stanowiącej synonim walki narodowowyzwoleńczej. Po odłączeniu się Chorwacji od Jugosławii zniszczono wiele pomników upamiętniających walkę z faszyzmem (równocześnie pomników ku czci jugosłowiańskich partyzantów walczących pod przywództwem Josipa Broz Tity), jeden z głównych placów w Zagrzebiu (noszący nazwę Placu Ofiar Faszyzmu) przemianowano na Plac Chorwackich Bohaterów (w 2000 roku powrócono do pierwotnej nazwy), wiele ulic chorwackich miast nazwano na cześć Mile Budaka, który oprócz tego, że był pisarzem, pełnił też funkcję ministra w ustašowskim rządzie Ante Pavelicia i stworzył prawo rasowe. Coraz bardziej wpływowa stawała się też emigracja, której przedstawicielami często byli uciekinierzy lub ich potomkowie, zwolennicy faszystowskiego reżimu. Obecnie, niemal 15 lat po zakończeniu wojny, dla wielu intelektualistów i sporej części społeczeństwa rewizja historii ostatnich lat jest jednoznaczna z próbą zniszczenia narodowej tożsamości, podważeniem cierpienia chorwackiego narodu i uczynienia z Chorwatów jedynych sprawców zbrodni wojennych. Thompson przemawia, a właściwie śpiewa, właśnie w ich imieniu.