Już od jakiegoś czasu trwa w Polsce dyskusja na temat jakości kształcenia akademickiego, roli uniwersytetów we współczesnym, otwartym, ponowoczesnym społeczeństwie oraz ich wpływu na wyłaniające się elity społeczne. Czy znaczenie uniwersytetów jest naprawdę tak duże? Czy przyczyniają się one do kształtowania elit? Jeśli tak – jaki powinien być uniwersytet? Osobom zabierającym głos w tej debacie i wpływającym na ostateczną wizję edukacji akademickiej bardzo przydatna będzie książka doktor Darii Anny Hejwosz z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Cel książki został określony jasno – przedstawienie roli edukacji uniwersyteckiej w kreowaniu elit społecznych. Autorka posługuje się mimo mnogości przedstawionych teorii i poglądów, zrozumiałą narracją i językiem. Książka została podzielona na trzy części. Pierwsza stanowi teoretyczną podstawę analizy – społeczne funkcje edukacji, definicje i klasyfikacje elit oraz zasady ich rekrutacji – wyłaniania się. Część druga omawia rolę i kondycję uniwersytetu we współczesnym świecie, skupiając się zarówno na jego funkcjach, jak i wyzwaniach oraz zagrożeniach, które stoją przed edukacją akademicką. Część trzecia, dla mnie najciekawsza, to studia przypadków. Hejwosz omawia casy wybranych i uznanych za prestiżowe uczelni wyższych w USA (Harvard), Wielkiej Brytanii (Oxford), Japonia (Todai), Niemczech (Heidelberg), RPA (Kapsztad) i Argentynie (Buenos Aires).
Książka ukazuje wiele paradoksów i kontrowersji, które pojawiają się jako efekt presji wywieranej na uniwersytety przez system społeczno – ekonomiczny. Bardzo ciekawe i nieco zatrważające są jej rozważania na temat edukacji jako „towaru”. Coraz częstsze jest zjawisko pojmowania edukacji uniwersyteckiej jedynie w kontekście zdobycia dyplomu – celem nie jest wiedza a „papierek”, który umożliwia zdobycie prestiżowej pracy, pomnażanie majątku. Wiedza sama w sobie przestaje być ważna. Z drugiej strony – może właśnie takiej elity potrzebujemy – ludzi, którzy przyczynią się do rozwoju ekonomicznego kraju i dzięki bogactwom aspirować będą do sprawowania władzy? Czy dla takiego pojmowania edukacji znaczenie ma jakość kształcenia? Zadaniem elity – twierdzi autorka – jest inicjowanie zmian, wyznaczanie drogi społeczeństwu oraz branie odpowiedzialności za losy świata. W związku z tym zadaniem elitarnych uniwersytetów będzie kształcenie ludzi, dla których celem nie będzie jedynie dyplom, za który „kupią” stanowiska pracy, ale wiedza i etos człowieka nauki.
Dzięki swym podróżom i stażom zagranicznym autorka przedstawiła funkcjonowanie kilku uczelni wyższych na świecie – co sprawia, że możemy je nazwać elitarnymi? Jak twierdzi Hejwosz uniwersytet tworzą ludzie i to od nich zależy, jak dana instytucja jest postrzegana w teatrze życia społecznego. Właśnie w teatrze – bo nie ma kiepskich repertuarów – są marni aktorzy.
Czego może brakować po lekturze tej rozprawy, to odpowiedzi na pytanie „więc jaki uniwersytet właściwie powinien być?”. Nie jest to zarzut wobec autorki, na to pytanie ciężko odpowiedzieć, ciężko wyciągnąć ostateczne wnioski i może nawet dobrze, że Daria Hejwosz nie narzuca swojego punktu widzenia, a swymi rozważaniami zachęca do pogłębionej debaty i dalszej dyskusji. Pewne jest jedno: Jeśli pragniemy budować mądre, zjednoczone, świadome społeczeństwo, jeśli nie chcemy pozostać na marginesie współczesnego świata, nie możemy pozwolić sobie na przeciętność. Jeśli uniwersytet będzie przeciętny, to i całe społeczeństwo takie będzie.